Mózg w kosmosie
Taki nadmiar pojawia się u osób, które spędziły w kosmosie kilka miesięcy. Po powrocie do domu mogą one mieć kłopoty z widzeniem. Na Ziemi bowiem działa na ciało grawitacja. To dlatego płyny w naszym organizmie dążą ku stopom. W przestrzeni kosmicznej mechanizm ten jest zaburzony i gdy przyjrzymy się astronautom pracującym na orbicie, zobaczymy, że mają obrzęknięte twarze.
Dokładnymi pomiarami zajął się zespół Angelique Van Ombergen z belgijskiego Universiteit Antwerpen. Przebadano 12 rosyjskich kosmonautów – przed wyruszeniem w przestrzeń kosmiczną i po powrocie. Okazało się, że objętość komór mózgowych, rozpychanych przez nadmiar płynu mózgowo-rdzeniowego, wzrosła średnio o ponad 11%. Po siedmiu miesiącach pobytu na Ziemi komory nadal pozostawały powiększone – o jakieś 7% w porównaniu ze stanem wyjściowym.
Nie jest jasne, jak wpływa to na funkcjonowanie mózgu. Znaleziono tylko korelację między objętością jednej z komór a utratą ostrości widzenia. Zresztą nie było to zbyt poważne zaburzenie. Kosmonauci spędzili w przestrzeni pozaziemskiej sześć miesięcy i nie wiadomo, jak dłuższy pobyt wpłynąłby na stan mózgu.