Zdrowie

Mniej słońca, więcej chorych dzieci

Wzrost zachmurzenia w Wielkiej Brytanii prawdopodobną przyczyną podwojenia liczby przypadków krzywicy.

Angielska choroba – tak nazywana jest krzywica. Określenie to pochodzi z XIX w., kiedy to na Wyspach wiele dzieci cierpiało na niedobór witaminy D, osłabiający układ kostny i zaburzający rozwój organizmu. Jedną z przyczyn był niedobór światła słonecznego w porze letniej wskutek zachmurzenia. Jako antidotum zaczęto stosować tran, a po II wojnie światowej – także preparaty zawierające witaminę D. W rezultacie krzywica prawie zniknęła z Wielkiej Brytanii i innych krajów północnych, gdzie słońca nigdy nie jest za wiele.

Ostatnio jednak powróciła na Wyspy. Liczba hospitalizowanych z jej powodu dzieci podwoiła się w ciągu ostatnich dwóch dekad. Przyczyn zaczęto szukać w większym napływie ludzi z ciemniejszą karnacją, którzy absorbują mniej „słonecznej witaminy”, w rozpowszechnianiu się niezdrowych nawyków żywieniowych, a także w mniejszej aktywności fizycznej małych dzieci. Tymczasem w listopadowym wydaniu „Scientific Reports” (należy do Nature Publishing Group) klimatolodzy z Kanady i Wielkiej Brytanii dowodzą, że może stać za tym obserwowany przez nich od dwóch dekad wyraźny wzrost zachmurzenia w Wielkiej Brytanii w ciepłej połowie roku. To konsekwencja długookresowych wahań klimatu. Rytm ten wynosi 60–80 lat i jest napędzany zmianami temperatury wód powierzchniowych północnego Atlantyku. Mniej więcej w połowie lat 90. XX w. ocean sąsiadujący od zachodu z Wielką Brytanią stał się cieplejszy i w efekcie silniej paruje latem. To z kolei przekłada się na częstsze pojawianie się niżowej pogody na Wyspach. A wraz z niżami przybywają oczywiście ciężkie chmury. Znamy to doskonale z Polski.

Według lekarzy człowiek potrzebuje latem ok. 13–15 min słońca dziennie, aby wytworzyć w skórze dostateczną ilość witaminy D. Dawka miesięczna wynosi zatem ok. 6 godz. Problem polega na tym, że w Wielkiej Brytanii od dwóch dekad słońca jest znacznie mniej, niż wynosi to minimum. Ciepła faza na północnym Atlantyku może potrwać jeszcze dwie, trzy dekady, a zatem ciężkie chmury wciąż będą częściej napływały latem nad Wyspy.

Wiedza i Życie 1/2018 (997) z dnia 01.01.2018; Sygnały; s. 16

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną