Bąble metanu ulatniającego się z dna jeziora Bajkał zostały zamrożone w lodzie. Bąble metanu ulatniającego się z dna jeziora Bajkał zostały zamrożone w lodzie. Shutterstock
Środowisko

Gdy urywa się kontynent

Obszar osuwiska Storegga na Morzu Norweskim (­zaznaczony na bordowo). Podane ­wysokości fali tsunami były wg ostatnich ­badań o kilka ­metrów wyższe.Infografika Zuzanna Sandomierska-Moroz Obszar osuwiska Storegga na Morzu Norweskim (­zaznaczony na bordowo). Podane ­wysokości fali tsunami były wg ostatnich ­badań o kilka ­metrów wyższe.
Na dnie morza powstawały kiedyś lawiny, które zasypywały obszary równe powierzchni Islandii. Czy coś takiego może się jeszcze zdarzyć?

Listopad 2016 r., Nowa Zelandia. Wstrząsy powtarzają się kilkakrotnie. Największy (7,8 stopnia w skali Richtera) powstaje około 100 km od Christchurch, miasta zdewastowanego przez trzęsienie ziemi pięć lat wcześniej. Na lądzie obsuwają się lawiny, pęka ziemia, walą się domy, o wybrzeże uderza fala tsunami. Kilka dni później świat obiega szokująca wiadomość: obie wyspy Nowej Zelandii nagle zbliżyły się do siebie. Dużo słyszy się o podobnych kataklizmach, lecz jak się okazuje, zdarzają się one nie tylko na lądzie.

Wiedza i Życie 2/2017 (986) z dnia 01.02.2017; Geologia; s. 40
Reklama