Pani GPS
1 marca 2016
Człowiekowi, który ma młotek, powiadają, wszystko wydaje się gwoździem. Na podobnej zasadzie, zwanej antropomorfizacją, nasz ludzki gatunkowy egocentryzm sprawia, że wszystko, co wykazuje jakiekolwiek ludzkie cechy – porusza się samodzielnie, wytwarza dźwięki lub zachowuje się w sposób sugerujący celowość – traktowane jest podświadomie jako byt ożywiony czy wręcz człowiekopodobny. Stąd wiara dawnych ludów w to, że za grzmotami piorunów czy wyciem wiatru kryją się myślące istoty, z którymi należy utrzymywać przyjazne stosunki.
Wiedza i Życie
3/2016
(975) z dnia 01.03.2016;
Chichot zza wielkiej wody;
s. 73