Shutterstock
Strona główna

A to ci zabawa!

Zabawa jest od bawić, a to z kolei od być, bywać. Nie łączymy obecnie tych znaczeń, a takie w końcu niezwykle podobne przecież słowa wspólnie od bycia pochodzące jak zabawić i zbawić wydają nam się bardzo trudne do zestawiania. Ale w niektórych kontekstach znaczenia się przybliżają. I dziś czasem mówimy, że ktoś długo – lub niedługo – albo u kogoś zabawił. Czyli był, przebywał. Trochę to archaiczne, ale wciąż spotykane.

Zabawianie miało jeszcze jedno znaczenie – to było zajmowanie się czymś. Dziś już nie mówi się, że ktoś czymś się zabawiał, czyli zajmował się, trudnił, właściwie trudził, bo pracę postrzegamy teraz jako mało zabawną, a czasem wręcz przeciwnie, przykrą. A zabawianie się z kimś mogło być skrajnie nieprzyjemne – u Sienkiewicza w „Ogniem i mieczem” zabawianie się Burdabuta z pacholikiem szlacheckim Silnickim polegało na tym, że go zabił („nim szablą został przeszyty. Bo gdy się watażka z nim zabawiał…”).

Wciąż możemy zabawiać innych. Jeśli zabawiamy kogoś, to nie musimy go rozśmieszać, ale staramy się być dla niego atrakcyjni, interesować go czymś – a w każdym razie sprawiać, żeby się mniej nudził.

Dziś zabawę kojarzymy jednoznacznie z radością, wesołością, przyjemnością. Już „Zabawy Przyjemne i Pożyteczne”, pierwszy nasz periodyk z osiemnastego wieku, służyły rozrywce, owszem przydatnej, ale z przyjemnością na pierwszym miejscu – choć treści tam zawarte nie musiały być tylko wesołe.

Różne jednak odcienie zabawność ma obecnie. Zabawnym możemy nazwać coś, co jest interesujące i nieoczekiwane, ktoś zabawny nie musi się ze swej zabawności cieszyć. To zabawne – mówimy często także na coś, co wcale naszej wesołości nie wzbudza.

Rzeczownik zabawa miewa znaczenie konkretne, choć dziś rzadziej spotykane – to taki, powiedzmy, event, zorganizowany dla przyjemności, rozrywki, dla niezbyt dużej liczby osób. Bywały niegdyś zabawy ludowe, młodzieżowe – takie imprezy. Dziś nawet domówki zabawą nie nazwiemy, bo to raczej określenie nieco przestarzałe.

Zabawa ma zdrobnienie. To rzeczownik zabawka, który nazywa przedmiot do zabawy (tu mamy inny jeszcze odcień znaczeniowy słowa zabawa), dziś już wyłącznie dla dzieci – choć metaforycznie jeszcze czasem powiemy, że ktoś jest zabawką w czyichś rękach. Wtedy jest to raczej sprawa poważna, to już nie zabawa, chciałoby się powiedzieć. Bo zaprzeczenie zabawy służy często do podkreślenia powagi sytuacji.

Wiele wspólnego ma zabawa z rozrywką – a słowo „rozrywka” wydaje się znacznie dziwniej związane z miłym spędzaniem czasu. Samo rozrywanie nie kojarzy się nam przecież szczególnie przyjemnie. Lecz czy to gdy sami chcemy się rozerwać, czy gdy próbujemy rozerwać innych, nie myślimy o rozszarpywaniu. Być może chodziło tu najpierw o metaforyczne rozrywanie żalu, tęsknoty czy innych niemiłych rzeczy, które mogliśmy sobie wyobrażać jako coś ciągnącego się i spowijającego kogoś.

W każdym razie dziś zabawa jest dla wielu sprawą tak przyjemną, że mogą w niej upatrywać nawet celu życia.

A życie, jak wiadomo, to nie zabawa. Albo nie tylko.

Wiedza i Życie 1/2025 (1081) z dnia 01.01.2025; Na końcu języka; s. 70