Sudan: Konflikt, który zrujnował przeszłość
Na półce mam piękny album „Sudan“. Na zdjęciach widzę zabytki ruchome i nieruchome, jakie znaleźli archeolodzy na terenie tego państwa nad Nilem. Niestety, większości z tych, jakie dotąd przechowywano w Muzeum Narodowym w Chartumie, już nie ma. Wiosną 2023 r. rozpoczęła się wojna pomiędzy armią generała Abdela Fattaha al-Burhana a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (Rapid Support Forces, RSF). Po dwóch latach walk – jak szacuje ONZ – zginęło 150 tys. ludzi, a blisko 10 mln zostało przesiedlonych. Sudan utracił przy tym ogromną część swojego dziedzictwa – straty są być może nawet większe niż w czasie konfliktów zbrojnych na Bliskim Wschodzie.
Według raportu opublikowanego w „Antiquity“ niemal wszystkie muzea w stolicy Sudanu zostały splądrowane. Zrabowano setki tysięcy artefaktów, budynki Muzeum Narodowego, Muzeum Etnograficznego i Domu Kalifa w Omdurmanie są zdewastowane, a część kolekcji wywieziono ciężarówkami przez kraj – część sprzedano, nawet na eBayu. Zniszczone są również archiwa i biblioteki, a regionalne muzea w Darfurze, Sennarze czy Dżazirze przestały istnieć. Z 17 regionalnych muzeów aż 9 zostało całkowicie ograbionych lub spalonych, a kilku ich dyrektorów zginęło.
Nie wiadomo, jaki jest los tysięcy stanowisk archeologicznych – ruin piramid w Meroe i Napacie, starożytnych miast nad Nilem czy chrześcijańskich klasztorów z okresu Makurii. Archeolodzy przypuszczają, że część mogła zostać uszkodzona przez uchodźców, którzy budują schronienia na ich terenie, albo przez nielegalnych poszukiwaczy.
Dla porównania – w Strefie Gazy, gdzie od 2023 r. trwają izraelskie bombardowania, UNESCO potwierdziło zniszczenie 114 obiektów dziedzictwa: meczetów, kościołów, pomników i siedmiu stanowisk archeologicznych. To ogromna liczba, lecz mimo wszystko mniejsza niż w Sudanie, gdzie doszło do niemal całkowitego upadku systemu ochrony zabytków.
Różnica między tymi dwiema wojnami jest znamienna. W Gazie większość strat wynika z bombardowań, lecz dokumentacja jest możliwa. W Sudanie dziedzictwo zostało zrabowane i rozproszone, a archeolodzy musieli uciekać z kraju. Pracownicy National Corporation for Antiquities and Museums działają dziś na uchodźstwie w Kairze, tworząc mapy zagrożeń i katalogi utraconych zbiorów. Na miejscu zostali tylko nieliczni – jak Sami Elamin z Jebel Barkal czy Mahmoud Suliman Bashir z Meroe – którzy próbują ratować, co się da.
I może dlatego szczególnego znaczenia nabiera to, że część malowideł z katedry w Faras, uratowanych podczas budowy Tamy Asuańskiej w latach 60. i w ramach tzw. partage przekazanych Polsce, znajduje się dziś w Muzeum Narodowym w Warszawie. Te niezwykłe nubijskie freski, przedstawiające biskupów, królowe i aniołów, są jednym z najpiękniejszych świadectw chrześcijańskiego Sudanu. Być może wkrótce to właśnie warszawskie muzeum stanie się jedynym miejscem na świecie, gdzie będzie można je zobaczyć. Możemy mieć tylko nadzieję, że te, które pozostały w Chartumie, przetrwają wojnę. W tym kontekście cieszy mnie, że na półce mam też album pt. „Faras“ ze zdjęciami wszystkich odkrytych tam malowideł.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.