Reklama
Amazonia Amazonia Shutterstock
Środowisko

Przepraszamy, awaria prądu. Puszczy nie będzie

Gdy Prąd Zatokowy utraci większość swojej mocy, odczuje to nie tylko Europa, która pogrąży się w chłodach, ale także Amazonia, która zmieni się nie do poznania.

O dramatycznym scenariuszu, według którego zatrzymanie krążenia wody w północnym Atlantyku doprowadziłoby do tąpnięcia temperatur w Europie i powrotu siarczystych mrozów, napisano już wiele artykułów naukowych i książek. Nowe badania, które publikuje „Nature”, dokładają jeszcze jedną cegiełkę do tej katastroficznej układanki. Pedro DiNezio z University of Colorado, wraz ze współpracownikami, zwraca uwagę, że znajdujący się w stanie zapaści ocean odebrałby również znaczną część wilgoci lądom tropikalnym, które z nim sąsiadują.

Najbardziej ucierpiałaby Amazonia – porośnięta największym na świecie lasem deszczowym, zajmującym powierzchnię około 6 mln km². Obecnie roczna suma opadów wynosi tu średnio około 2000 mm. DiNezio z zespołem oceniają, że mogłaby się ona zmniejszyć nawet o 40 proc., gdyby północny Atlantyk znalazł się w stanie zapaści. Niedługo potem w kryzysie znalazłaby się cała puszcza równikowa. Nieco mniej, bo o 20–25 proc., zmniejszyłyby się opady deszczu w Ameryce Środkowej oraz w Afryce Zachodniej – oszacowali autorzy badań. W obu regionach część terenów, które już dziś otrzymują względnie niewielkie ilości opadów, zostałaby dotknięta suszą.

Tak już było w przeszłości – podkreślają autorzy publikacji. Przed 17 tysiącami lat do północnego Atlantyku wlały się olbrzymie ilości słodkiej wody, pochodzącej z topnienia lodowców plejstoceńskich w Eurazji i Ameryce Północnej. Woda ta znacznie osłabiła krążenie w oceanie – cyrkulacja ta nosi angielską nazwę Atlantic Meridional Overturning Circulation (w skrócie AMOC). Dzięki niej północna połówka Europy jest o 5–10°C cieplejsza niż inne lądy leżące na tej samej szerokości geograficznej. Pompa ta tłoczy nie tylko ciepło do nas, ale również wilgotne powietrze do strefy tropikalnej.

Jakie jest prawdopodobieństwo, że AMOC ulegnie awarii? W 2021 roku grupa badaczy napisała, że cyrkulacja jest dziś najsłabsza od co najmniej tysiąca lat, a od połowy XIX wieku straciła około 15 proc. swojej mocy. Rok później inni naukowcy stwierdzili, że „północny Atlantyk zbliża się do punktu krytycznego, a jeśli topnienie Grenlandii przyspieszy, AMOC może stanąć już w połowie tego stulecia”. Mniej pesymistyczni eksperci ocenili jednak, że cyrkulacja – choć nieco słabsza – przetrwa w dobrym stanie co najmniej do końca przyszłego stulecia. Aby bowiem doszło do załamania klimatu, musiałaby osłabnąć o 60–70 proc. Dziś daleko nam do takiego zjazdu, a spadek mocy o 15 proc. to wciąż niewiele.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną