Reklama
Shutterstock
Zdrowie

Kobiety trzymają HIV w szachu skuteczniej niż mężczyźni

Szczepionki mRNA przeciwko HIV: możliwy przełom
Zdrowie

Szczepionki mRNA przeciwko HIV: możliwy przełom

Rewolucyjne podejście naukowców do opracowania szczepionki przeciw AIDS owocuje realną możliwością zwalczania wirusa, który powoduje tę chorobę.

Organizmy osób płci żeńskiej i męskiej mogą inaczej reagować na te same infekcje – stwierdzili badacze. Uważają, że opracowując przyszłe terapie antywirusowe, należy te różnice uwzględnić.

Wirus wnika do organizmu gospodarza i bierze na cel jego układ immunologiczny. Później próbuje zainfekować jak najwięcej komórek odpornościowych, namnaża się w nich i zamienia je w „fabryki” nowych wirionów. Tak przebiega zakażenie HIV. Podanie terapii antyretrowirusowej (ART – antiretroviral therapy) pozwala przyhamować te procesy i zmniejszyć wiriemię (czyli poziom „zawirusowania” ustroju). Pacjenci leczeni w ten sposób są więc HIV-pozytywni, ale mają chorobę pod kontrolą i mogą wieść normalne życie przez wiele lat.

Jedyną przeszkodą na drodze do ich pełnego wyleczenia jest to, że wirusy ludzkiego niedoboru odporności potrafią tworzyć w ciele zakażonej osoby tzw. rezerwuary. To populacje limfocytów, które zostały zakażone przez patogen i – pomimo leczenia – nie uległy zniszczeniu. HIV wbudowuje swój materiał genetyczny w ich DNA i traktuje je jak spiżarnię, która utrzymuje trwałość produktu przez lata, ale też zapewnia do niego swobodny dostęp.

Uczeni z Massachusetts Institute of Technology, Harvard University, University of California i National Cancer Institute chcieli sprawdzić, jak rezerwuar HIV działa u osób, które przyjmują terapię antyretrowirusową przez wiele lat. W tym celu zaprosili do badań 65 osób (30 kobiet i 35 mężczyzn), które stosowały ART od dwóch dekad. Taka grupa może się wydawać mała, ale uczeni przeanalizowali u tych pacjentów ponad 4 tys. indywidualnych sekwencji prowirusów, czyli prześledzili tysiące różnorodnych rezerwuarów stworzonych przez HIV w organizmach zainfekowanych gospodarzy. Odkryli, że patogen potrafi tworzyć wiele wersji swojego DNA i chowa je w różnych miejscach genomu gospodarza. Jednak tym, co najbardziej ich zaskoczyło, były różnice w charakterystyce rezerwuarów występujących u kobiet oraz u mężczyzn.

Okazało się, że żeński układ odpornościowy, w tym zwłaszcza jego komponent nieswoisty (czyli wrodzony), jest w trzymaniu wirusa w szachu znacznie sprawniejszy. Kobiecy organizm skuteczniej od męskiego pilnuje, by komórki rezerwuarowe nie uległy aktywacji i stara się „spychać” wirusowe geny do nieaktywnych obszarów własnego genomu (w ten sposób zmniejsza szansę na ich transkrypcję).

Zdaniem badaczy to pokazuje, że kobiecy i męski organizm może inaczej reagować na te same infekcje. Uważają, że opracowując przyszłe terapie antywirusowe, należy te różnice uwzględnić. Na przykład, u kobiet stawiając na wzmacnianie naturalnych predyspozycji wrodzonego układu odpornościowego, a u mężczyzn rozwijając strategie wykorzystujące odporność nabytą.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną