Polka w Korei
Wyjątkowo fajna książka, którą świetnie się czyta (daję szóstką kropkę do tych na dole). Myślę, że zainteresuje każdego. Autorka ukończyła koreanistykę i od 2013 r. mieszka w Korei, bo tam poznała swojego męża Taejina. Nie opiera się więc na przelotnych wrażeniach z krótkich wypadów, jak niektórzy polscy podróżnicy. Tamtejszą kulturę poznajemy od podszewki. Dowiadujemy się o kuchni (łączenie niektórych składników wywołuje u Europejczyka obrzydzenie), wyścigach w jedzeniu na czas niewyobrażalnych ilości, świętach, obrzędach, zachowaniu przy stole, przesądach (Koreańczycy bali się kiedyś spać przy włączonym wentylatorze, bo ponoć powodował śmierć) czy cenionych preparatach na podreperowanie zdrowia (jednym z nich jest nasz polski sok z aronii, bardzo tam drogi).