Ciężka głowa
W czasie imprezy sprawa wygląda banalnie: wypijamy kilka drinków, świetnie się przy tym bawiąc i z pewnością nie psując sobie humoru perspektywą ewentualnego kaca. Z naukowego punktu widzenia picie alkoholu to skomplikowany i fascynujący proces, który od lat stanowi przedmiot badań.
1 stycznia 2017
Kiedy bawimy się w najlepsze, nasze narządy wewnętrzne wprost wariują, stymulowane tysiącami bodźców. Wchłanianie alkoholu rozpoczyna się już w ustach i przełyku, za co odpowiedzialna jest warstwa wyjątkowo wrażliwej śluzówki. Wysokoprocentowy trunek wędruje następnie do żołądka i jelita cienkiego, skąd cząsteczki etanolu również trafiają do krwiobiegu. Mówimy wtedy, że alkohol krąży nam w żyłach, i należy ten fakt potraktować dosłownie. Niech nikogo jednak nie zmyli chwilowa euforia. Organizm traktuje trunek jak truciznę i szybko zaczyna się przed nią bronić.
Wiedza i Życie
1/2017
(985) z dnia 01.01.2017;
Fizjologia;
s. 20