Mindfulness jest równie skuteczny, jak lek przeciwlękowy
Pod koniec lat 70. XX w. prof. Jon Kabat-Zinn, amerykański naukowiec z University of Massachusetts Medical School, opracował psycho-edukacyjny program MBSR. To skrót od ang. Mindfulness-Based Stress Reduction, czyli redukcja stresu poprzez medytację uważności. Medytacja ta (znana jako midfulness) to zaś – w dużym skrócie – technika koncentrowania uwagi na wewnętrznych (np. oddechu) i zewnętrznych (np. zapachu lasu) bodźcach występujących w danej chwili.
Od tamtego czasu MBSR, jak i szerzej mindfulness, zaczęły być coraz częściej wykorzystywane w psychoterapii, a kolejne badania wskazywały na ich skuteczność m.in. w redukowaniu lęku. Do tej pory nie porównywano jednak tych technik z działaniem konkretnych leków przeciwlękowych. Tę lukę stara się wypełnić publikacja na łamach „JAMA Psychiatry”, która dowodzi, że MBSR wykazuje podobną efektywność do escitalopramu. To jeden z najskuteczniejszych dostępnych obecnie medykamentów należących do grupy selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI).
Zespół amerykańskich i francuskich naukowców przebadał 208 osób ze zdiagnozowanymi zaburzeniami lękowymi. Część zaczęła przyjmować escitalopram, a pozostali uczestniczyli w ośmiotygodniowym programie MBSR. Po upływie minimum 12 tygodni (ale nie później niż po 24 tygodniach) sprawdzono skuteczność terapii – obydwie okazały się statystycznie równie efektywne w obniżaniu poziomu lęku.
Program MBSR może być dla pacjentów trudniejszy niż przyjmowanie pigułek. Wymaga bowiem codziennego poświęcania 45 minut na trening uważności, a także uczestniczenia w 2,5-godzinnych zajęciach raz w tygodniu. Jednak dla osób, które z jakichś powodów nie mogą lub nie chcą przyjmować escitalopramu, taki ośmiotygodniowy program mindfulness może okazać się skuteczną alternatywą dla farmakoterapii.
Według Światowej Organizacji Zdrowia zaburzenia lękowe to bardzo poważny globalny problem zdrowotny – cierpi na nie ok. 264 mln ludzi.