Freud cenił potulnych pacjentów, a sam zwodził lekarzy. Mimo zaleceń nie rzucił ukochanych cygar. Zmarł na raka jamy ustnej. Freud cenił potulnych pacjentów, a sam zwodził lekarzy. Mimo zaleceń nie rzucił ukochanych cygar. Zmarł na raka jamy ustnej. UIG/Forum
Człowiek

Sigmund Freud: racjonalista, który uśmiercił rozum

Z jego teorii niewiele przetrwało, a zasadnicze pojęcia, jak popędy, kompleks Edypa, ego i superego, są dziś rozumiane mniej biologicznie, a bardziej kulturowo. Jego metody badań i terapii budzą zaś więcej sprzeciwu niż uznania.

Obita pluszem kanapa, a za nią fotel notującego psychoanalityka, który przez większość czasu milczy, by na koniec wypowiedzieć interpretację przypadłości pacjenta. Doskonale znamy tę scenę z książek, filmów i seriali o mieszczanach i ich problemach. Psychoanaliza, niegdyś rewolucyjna metoda, w popkulturze stała się parodią działania terapeutycznego. A wszystko zaczęło się w latach 80. XIX w., kiedy trzydziestoletni Sigmund Freud wrócił do Wiednia z Paryża, gdzie praktykował u wybitnego neuropatologa i zwolennika hipnotyzmu Jeana-Martina Charcota w słynnym Szpitalu Salpętrière.

Wiedza i Życie 2/2023 (1058) z dnia 01.02.2023; Psychologia; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Freud do lamusa"
Reklama