Superodległe galaktyki, w których proces narodzin gwiazd ustał już 10 mld lat temu. Superodległe galaktyki, w których proces narodzin gwiazd ustał już 10 mld lat temu. NAOJ
Kosmos

Niewidzialni władcy galaktyk

Nowe obserwacje odległych gwiezdnych wysp pokazują, że ewolucją takich obiektów rządzą supermasywne czarne dziury rezydujące w ich centrum.

W naszej Drodze Mlecznej odnajdziemy gaz, pył oraz gwiazdy – stare i całkiem młode lub wręcz w trakcie narodzin. Jednak w często występujących we wszechświecie galaktykach eliptycznych wszystkie gwiazdy są niemal w jednym, bardzo dojrzałym wieku. Najwyraźniej przeżyły kiedyś okres gwałtownych gwiezdnych narodzin, który nagle się zakończył. Co o tym zdecydowało? Aby to ustalić, grupa badaczy postanowiła zbadać najodleglejsze galaktyki, od których światło leciało do nas 9,5–12,5 mld lat – oznacza to, że widzimy je takimi, jakie były w początkowych etapach ewolucji kosmosu. Niestety, są to obiekty tak odległe, że ich światło jest niezwykle słabe, a więc trudno dokładnie badać ich strukturę. By przezwyciężyć tę trudność, badacze połączyli dane dla wielu galaktyk, dzieląc je jednak na dwie grupy: galaktyki aktywnie tworzące gwiazdy oraz te, których działalność gwiazdotwórcza już ustała. Jak się okazuje, w tych drugich obserwowano wyraźnie wyższą aktywność supermasywnych czarnych dziur z ich wnętrza. Sugeruje to, że ustanie procesu narodzin gwiazd jakoś się z tą aktywnością wiąże. Wyniki ukazały się w „The Astrophysical Journal” i nie odpowiadają jeszcze na pytanie, jakie procesy za tym stoją.

Wiedza i Życie 7/2022 (1051) z dnia 01.07.2022; Sygnały; s. 9

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną