Wąglik znów niepokoi
Najnowsze analizy zdarzeń sprzed wielu lat pokazują, jak groźna może być nadal broń biologiczna
1 maja 2017
2 kwietnia 1979 roku z komina wznoszącego się na wysokość 25 m nad radziecką jednostką wojskową znajdującą się 1400 km na wschód od Moskwy ulotnił się niezauważenie tajemniczy pył.
W ciągu następnych kilku tygodni co najmniej 80 mieszkańców Swierdłowska, dziś noszącego nazwę Jekaterynburg, zachorowało na coś, co początkowo przypominało grypę. Jednak po kilku dniach u wszystkich nastąpiło silne krwawienie wewnętrzne, do którego dołączyły inne poważne dolegliwości. Finalnie co najmniej 68 osób zmarło.
Świat Nauki
5.2017
(300309) z dnia 01.05.2017;
Broń biologiczna;
s. 64