Wszechświat. Miało go nie być, a jest. Wyjaśniamy, jak to się stało
Niedługo po Wielkim Wybuchu materia zdominował antymaterię. Uformowała galaktyki, gwiazdy, planety, życie. Ta nierównowaga jest jedną z największych tajemnic współczesnej fizyki.
1 kwietnia 2024
Wszechświata nie powinno wcale być. Wszystko, co naukowcy wiedzą o fizyce cząstek, podsumowane w teorii zwanej Modelem Standardowym, wskazuje, że w Wielkim Wybuchu powinny powstać równe ilości materii i antymaterii. Antymateria, będąca lustrzaną wersją materii, składa się z cząstek partnerskich dla wszystkich znanych nam zwykłych cząstek, pod każdym względem identycznych, ale o przeciwnym ładunku. Kiedy cząstki materii i antymaterii zderzają się ze sobą, niszczą się nawzajem, więc masa utworzona podczas narodzin Wszechświata powinna zostać całkowicie unicestwiona, pozostawiając pusty, pozbawiony cech kosmos zawierający jedynie promieniowanie.
Świat Nauki
4.2024
(300392) z dnia 01.04.2024;
Fizyka;
s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Tajemnica materii"