Kaspars Grinvalds / Shutterstock
Technologia

Smartfon i przyjaciele

Coraz popularniejsze są aplikacje monitorujące fizyczną aktywność, takie jak Google Fit.dennizn/Shutterstock Coraz popularniejsze są aplikacje monitorujące fizyczną aktywność, takie jak Google Fit.
Kolejne gadżety umożliwiają nowe zastosowania noszonych przez nas w kieszeni komputerów. Pomagają dbać o zdrowie, uprawiać sport, prowadzić badania naukowe, zrobić remont, a nawet mogą uchronić użytkownika przed nieszczęściem i kłopotami prawnymi.

Badanie jakości nasienia na pewno trudno określić jako komfortowe. Stres i zakłopotanie to emocje, które oprócz obaw o wyniki – towarzyszą korzystającemu z takiej usługi w klinice. Zdecydowanie łatwiej sobie z takim zadaniem poradzić w domowym zaciszu. Teraz to możliwe dzięki niewielkiej przystawce, którą podłącza się do smartfona. YO Home Sperm Test Kit to urządzenie pozwalające przeprowadzić całe badanie w kilkanaście minut. Gadżet obejmuje m.in. miniaturowy mikroskop współpracujący z kamerą telefonu. Po nałożeniu próbki na specjalne szkiełko na ekranie widać obraz żywych plemników. Jeśli się ruszają to dobrze, ale użytkownik nie musi polegać na własnym osądzie. Z urządzeniem współpracuje aplikacja, która automatycznie przeprowadza ocenę płodności i – jak podaje producent, znana z profesjonalnych testów tego rodzaju firma Medical Electronic Systems – dokładność wyników sięga 97%. Takie wykorzystanie telefonu może zaskakiwać, ale dzięki różnorodnym dodatkom smartfony zyskują zupełnie nowe niespodziewane funkcje. Wiele z nich pomaga zadbać o zdrowie, ale nie tylko.

Przenośny gabinet

Pomyślmy o pacjentce, która od kilku lat cierpi na zaburzenia pracy serca. Lekarz powiedział jej, że jeśli źle się poczuje, powinna przyjechać do jego gabinetu. Jednak pacjentka pracuje, a na domiar złego nie mieszka w pobliżu gabinetu. W razie problemów czuje strach i dezorientację. Z pomocą w takiej sytuacji może przyjść Kardia Mobile EKG firmy Omron. Ten niewielki, łączący się z telefonem gadżet pozwala na pomiar elektrycznej aktywności serca. W tym celu wystarczy na 30 s przyłożyć palce do dwóch metalowych płytek. Oprócz tego, że na ekranie pojawi się odpowiedni wykres, to w razie potrzeby program wykryje groźne migotanie przedsionków. Wyniki można przesłać lekarzowi, zapisać w archiwum z dodaną notatką głosową czy przetransportować do innych aplikacji, takich jak Google Fit. Dzięki pomysłowym wynalazkom za pomocą smartfona daje się już badać i inne narządy. Na przykład Wing pomaga monitorować pracę płuc i ostrzega właściciela choćby przed niespodziewanym atakiem astmy. Aby wykonać pomiar, trzeba tylko dmuchnąć w niewielkie, podłączone do telefonu urządzenie, a to znowu pozwala na lepsze dopasowanie leczenia do potrzeb pacjenta. Z kolei firma CellScope opracowała Oto Home – otoskop, czyli stożkowaty przyrząd, którego laryngolodzy używają do badania uszu. Po podłączeniu tej niewielkiej przystawki do telefonu jej końcówkę wsuwa się do przewodu słuchowego. Na ekranie widać wtedy jego wnętrze. Ponieważ oprogramowanie obejmuje także zdalną pomoc medyczną, obraz można przesłać specjaliście. Powstała też wersja profesjonalna tego przyrządu przeznaczona dla lekarzy, wyposażona w dodatkowe, bardziej zaawansowane funkcje.

W podobny sposób da się badać oczy. Przenośny oftalmoskop (przyrząd do oglądania dna oka) o nazwie Peek Retina to mały gadżet montowany do kamery telefonu. Pozwala on na wykonywanie zdjęć siatkówki, czyli wrażliwej na światło warstwy na dnie oka. Na podstawie uzyskanego obrazu specjalista może zdiagnozować takie choroby jak jaskra, retinopatia cukrzycowa czy zwyrodnienie plamki żółtej. Badanie jest proste, bo wystarczy przyłożyć urządzenie w okolice oka, jednak cała procedura wymaga podania kropel rozszerzających źrenicę.

Tymczasem każdy, i to bez żadnego przygotowania, potrafiłby skorzystać z przyłączanych do smartfona gogli Insight firmy EyeQue. Za ich pomocą oraz ze wsparciem towarzyszącej im aplikacji w ciągu kilku minut można wykryć wadę wzroku. System jest przy tym przyjazny dzieciom – w ich przypadku aplikacja przeprowadza badanie w formie animowanej gry. Jednak nawet najzdrowsze oko, a także obiektyw kamery w telefonie dostrzegają tylko światło widzialne. Poza te ograniczenia wychodzi urządzenie SmartUV koreańskiej firmy Nurugo, wykorzystujące ultrafiolet. Ta montowana na telefonie kamera zagląda w głąb skóry i wykrywa np. niepokojące objawy, zanim jeszcze staną się widoczne gołym okiem. Natomiast na co dzień gadżet można stosować do sprawdzania, czy ciało zostało dobrze pokryte kremem z filtrem przeciwsłonecznym. W oku SmartUV staje się on bowiem czarny.

To, co ukryte

Wnikliwości smartfonowych dodatków nie oprze się też metabolizm, czyli zachodzące w ciele reakcje biochemiczne. Kenzen Patch – niewielki „plaster” z czujnikami – po przyklejeniu do tułowia mierzy tętno i temperaturę ciała, ale także skład potu (określa m.in. stężenie potasu, glukozy i kwasu mlekowego). Zebrane informacje bezprzewodowo płyną do aplikacji działającej w telefonie, która ostrzega przed przeciążeniem mięśni i skurczami, odwodnieniem organizmu czy przegrzaniem. System nadaje się np. do wspomagania treningu sportowców. Aplikacja jest nawet przystosowana do tego, aby trener mógł na jednym ekranie śledzić parametry wszystkich członków drużyny.

Problemu nie stanowi również badanie krwi. Łączący się z telefonem przyrząd do pomiaru glukozy Contour Next One to tylko jeden z takich przykładów. Dzięki współpracy miernika z aplikacją osoba z cukrzycą np. śledzi nasilenie objawów w długim okresie. Jeśli ktoś ma natomiast potrzebę, aby regularnie monitorować więcej parametrów krwi, może zdecydować się na Cor. Co prawda przyrząd ten jest zbyt duży, aby schować go do kieszeni czy małej torebki, ale już na półce łazienkowej zmieści się bez problemu. Aby przeprowadzić badanie, wystarczy przycisnąć do ramienia niewielki kartridż, który według zapewnień producenta bezboleśnie pobierze niewielką próbkę krwi. Wkłada się go potem do głównego urządzenia, które w ciągu 5 min przesyła do telefonu dane na temat stężenia cholesterolu, trójglicerydów, glukozy i świadczącego o stanach zapalnych fibrynogenu. Działająca w telefonie aplikacja nie zostawi użytkownika samego z tymi informacjami. Program łączy się bowiem z serwerem, który analizuje zebrane wyniki i przesyła użytkownikowi nie tylko przedstawione w zrozumiały sposób ważne dane, ale także sugeruje środki zaradcze, takie jak ćwiczenia czy suplementy, a razem z kolejnymi badaniami prezentuje postępy właściciela.

Medycyna i nauka

Potencjał małych, przenośnych komputerów coraz bardziej doceniają też naukowcy. W University of California w Berkeley powstał przyłączany do smartfona lub tabletu miniaturowy mikroskop, którego prototyp testowany jest już w różnych miejscach na świecie. Wynalazek pomaga wykrywać np. zakażenia bakteryjne, pasożytnicze, nowotwory albo przydaje się do badania wody czy upraw. Skomplikowane algorytmy umożliwiają automatyczną analizę zdjęć przechowywanych na urządzeniu mobilnym.

Jeszcze bardziej zaawansowany technicznie przyrząd powstał w laboratorium znanego z prac nad miniaturowymi mikroskopami prof. Aydogana Ozcana z University of California w Los Angeles. Jego zespół razem z kolegami ze Szwecji opracował mikroskop fluorescencyjny do badania DNA. Obecne urządzenia tego typu zajmują dużo miejsca i są drogie, tymczasem nowy wynalazek jest niewiele większy od samego telefonu. Koszt jego wytworzenia to obecnie 400 dol., ale jeśli udałoby się rozpocząć masową produkcję, znacznie by się obniżył. Wykorzystując mikroskop, można robić zdjęcia pojedynczych odpowiednio wybarwionych odcinków DNA, których obraz jest następnie wysyłany na serwer analizujący te dane. Jak podają naukowcy, choć przyrząd ma oczywiste ograniczenia w porównaniu z dużymi urządzeniami laboratoryjnymi, to za jego pomocą można np. wykrywać nowotwory i inne choroby czy oporność bakterii na antybiotyki. Ze względu na swoje rozmiary i cenę mikroskop miałby służyć lekarzom przede wszystkim w ubogich rejonach świata.

Na każdą okazję

Smartfonowe dodatki mogą także ułatwić życie i wesprzeć nas w codziennych, a nawet tych mniej codziennych sytuacjach. Chronią np. przed kłopotami z prawem, a nawet nieszczęściem po dobrej zabawie. Takie zadanie spełnia BACtrack Mobile – alkomat wielkości mniej więcej połowy smartfona, który wg producenta oferuje jakość badania typową dla urządzeń policyjnych. Aplikacja nie tylko wyświetla wynik, ale przedstawia też szacowany czas powrotu do całkowitej trzeźwości, a jeśli użytkownik zechce, pomoże wezwać taksówkę. Program współpracuje z systemem Apple Health, dzięki czemu dokładnie sprawdzimy, jak alkohol wpływa na różne aspekty życia i zdrowia, m.in. na sen czy poziom aktywności.

W podobny sposób właściciel telefonu zbada otaczające go środowisko. Nieco większy od pocztowego znaczka Sprimo Personal Air Monitor wykrywa szkodliwe substancje organiczne występujące w powietrzu zarówno w pomieszczeniach, jak i na dworze. Jako potencjalne źródła szkodliwych chemikaliów konstruktorzy urządzenia wymieniają m.in. spaliny samochodowe, kleje, farby i urządzenia elektroniczne. Warto więc sprawdzić stan powietrza w domu np. po malowaniu. W trakcie samego remontu przyda się natomiast Spike – mocowany do tylnej ścianki telefonu gadżet skraca czas pomiaru ścian czy innych elementów budynku z godzin do minut. Wszystko, co trzeba zrobić, to wykonać zdjęcie, a urządzenie, które przeprowadza pomiary promieniem lasera, połączy niezbędne informacje z fotografią. Później na ekranie komputera można już sprawdzić potrzebne wymiary kilkoma kliknięciami myszki na zdjęciu.

Kiedy natomiast ktoś zapragnie oddalić się od cywilizacji i jej wytworów, a nawet od sygnału telefonii komórkowej, niech sięgnie po goTenna. Ta niewielka przystawka pozwala bowiem na komunikację poza siecią – przesyła wiadomości tekstowe oraz informacje uzyskiwane z GPS.

Turystom, a także miłośnikom sportów uprawianych na świeżym powietrzu ułatwi życie też Skywatch Windoo – umieszczana w gnieździe słuchawkowym miniaturowa stacja pogody, która oprócz temperatury, wilgotności i ciśnienia atmosferycznego pokaże prędkość i kierunek wiatru.

Zrób to sam

Akcelerometry, odbiorniki GPS, żyroskopy, kompasy, barometry – kolekcja czujników w telefonach jest już imponująca. Dlaczego więc nie miałyby do niej dołączyć kolejne? Telefon Changhong H2 ma wbudowany spektrometr, czyli sensor wysyłający promieniowanie podczerwone i wzbudzający nim cząsteczki oświetlanego materiału. Później analizuje promienie wysyłane przez te cząsteczki i w ten sposób określa skład chemiczny badanej substancji. Twórcy czujnika mówią o sprawdzaniu zawartości składników pożywienia, świeżości potraw czy autentyczności leków.

Okazuje się też, że dodatek znacznie rozszerzający możliwości telefonu można wykonać (prawie) samemu. Naukowcy z amerykańskiego Pacific Northwest National Laboratory udostępniają na swojej stronie gotowe pliki dla drukarek 3D, które umożliwiają wydruk dołączanego do kamery w telefonie mikroskopu. Trzeba do niego tylko dokupić odpowiednią szklaną kulkę. Na stronie https://availabletechnologies.pnnl.gov/technology.asp? id=393 twórcy pomysłu podają przepisy na mikroskop o powiększeniu 100 i 350 razy oraz adresy sklepów. Jeśli ktoś nie ma drukarki 3D, a chciałby wykonać własny mikroskop, nic straconego – w sieci działa wiele firm zajmujących się wydrukami na życzenie.

Jak widać, sposobów na zamianę telefonu w zupełnie nowe urządzenie jest wiele, a biorąc pod uwagę pomysłowość wynalazców, należy się spodziewać, że będzie ich coraz więcej. Smartfony mogą więc jeszcze bardziej wniknąć w życie ich użytkowników niż dotychczas, i to z korzyścią dla właścicieli. Zaznaczamy jednak, by w przypadku zamiaru wykorzystania różnorodnych gadżetów w celach medycznych skonsultować się z lekarzem.

Marek Matacz
niezależny dziennikarz popularnonaukowy, z wykształcenia biotechnolog

Wiedza i Życie 3/2018 (999) z dnia 01.03.2018; Technika; s. 58

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną