Postęp zaciera ślady
Jesteśmy istotami wiecznie niezadowolonymi, a zatem i niespełnionymi. Jakikolwiek stan pomyślności osiągnęlibyśmy, to już w momencie spełnień natychmiast traci on na znaczeniu. Niektórzy uważają, że ów stan niezadowolenia i nieustannego malkontenctwa jest wręcz elementem naszego wyposażenia ewolucyjnego – zadowolenie oznacza zastój, a zatem porażkę. Niespełnienie rusza nas z miejsca, daje paradoksalny (bo wzmagający niezadowolenie) sukces.
Podobnego zdania jest słynny psycholog poznawczy Steven Pinker, który w swej książce „Nowe Oświecenie” próbuje dać odpór czarnowidztwu i przy pomocy twardych liczb i wykresów udowadnia, że z obecną kondycją ludzkości wcale nie jest źle; mało tego, tak dobrze jak teraz nie było nigdy.