Czyżby koniec świata?
Kosik dał się poznać kilkanaście lat temu jako autor opowiadań i powieści SF. Na początku XXI w. rozpoczął publikowanie cyklu powieści będących całkiem udaną mieszaniną młodzieżowej powieści obyczajowej oraz SF. Najnowszy tom serii to przygody tej samej trójki głównych bohaterów – tym razem rozpoczynających rok szkolny w pierwszej klasie liceum. Autor rozwija akcję, stopniując napięcie. W zasadzie od samego początku wiemy, że COŚ się wydarzy. Coś oczywiście niesamowitego. I że bohaterowie poradzą sobie z wszelkimi problemami. Powieść należy do gatunku apokaliptycznego, choć w wersji bardzo delikatnej jak na ten rodzaj fantastyki. Dla równowagi znajdziemy w książce sporo akcentów humorystycznych, choć niektóre z dowcipnych passusów są, jak by to określili młodzi, sucharami. Nie do końca przekonuje mnie natomiast wątek technologiczno-informatyczny, choć nie zaburza to lektury. Intrygującym pomysłem są natomiast komary-imejlusy – może pojawią się w jakimś kolejnym tomie i odegrają większą rolę.
Lektura tej książki nasuwa mi na myśl „Sobowtóra profesora Rawy” – jedyną książkę SF Alfreda Szklarskiego – i zapomnianą dziś powieść Jerzego Broszkiewicza „Wielka, większa i największa”. Trudno też nie skojarzyć bohaterów Kosika z trójką przyjaciół z „Harry’ego Pottera”. Oczywiście to nie zarzut, wprost przeciwnie – raczej komplement. Kosik czerpie z dobrych źródeł, ale maluje swoją przestrzeń książkową własną paletą barw.
Aha – to jest piętnasty tom serii, lecz można go czytać bez zapoznania się z wcześniejszymi. Każdy bowiem stanowi odrębną całość. A jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o bohaterach, warto zajrzeć do Wikipedii – są oni tam dość dokładnie opisani.
Rafał Kosik, Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata Jaki Znamy, Powergraph, Warszawa 2018