Shutterstock
Zdrowie

Dwa mózgi w jednej głowie

materiały prasowe
Czy ludzie używają do myślenia przede wszystkim lewej bądź prawej półkuli?

Mit na temat prawo- i lewopółkulowości zakorzenił się w powszechnej świadomości wyjątkowo mocno. Mówi się, że matematycy myślą w sposób logiczny i analityczny, bo lepiej działa u nich lewa półkula mózgu. Muzy-cy i malarze są tak kreatywni, bo korzystają przede wszystkim z prawej półkuli. A niektórzy ludzie tak dobrze wczuwają się w sytuację innych, ponieważ lepiej funkcjonuje u nich „empatyczna prawa półkula”.

Na sprzedawaniu takich informacji można naprawdę nieźle zarobić. Nic dziwnego, że jesteśmy do-słownie zalewani poradnikami i samouczkami wszelkiej maści, względnie stosownymi aplikacjami na smart-fon. Niektórzy dają się nawet na to nabrać i rozwiązują testy w internecie, pomagające ustalić, z której półkuli mózgu korzystają w większym stopniu. Wyspecjalizowani „trenerzy” przyciągają tłumy chętnych na warsztaty na temat lepszego wykorzystywania lewej lub prawej półkuli albo odpowiedniego zharmonizowania pracy ich obu, tak by w efekcie lepiej spożytkować cały potencjał mózgu. Można wręcz odnieść wrażenie, jakby w każ-dej głowie znajdowały się dwa odrębne mózgi: jeden logiczny, analityczny, skupiony na szczegółach i drugi kreatywny, intuicyjny, ogarniający całość. Rzecz tylko w tym, żeby nauczyć się świadomie korzystać z możli-wości obu półkul. Albo chociaż zrobić zabawny teścik i „naukowo” ustalić, czy jest się lewo-, czy prawopółku-lowcem.

Półkule mózgu – stare dobre małżeństwo

Zgadza się, że półkule mózgu pełnią odmienne funkcje, przynajmniej w pewnej mierze. I nie są idealnie symetryczne. Po prostu dopasowują się do siebie w trakcie kolejnych lat wspólnego życia z sobą i w niektó-rych miejscach zmieniają kształt. Co ciekawe, każda półkula zawiaduje naprzeciwległą stroną ciała. A zatem za ruchy lewej ręki odpowiada prawa półkula. To samo dotyczy wrażeń zmysłowych: to lewa półkula rozpo-znaje wrażenia dotykowe napływające z prawej ręki. U tysięcy badanych sprawdzano, które miejsca w mózgu wykonują określone zadania, i okazało się, że tylko nieliczne sieci połączeń są rzeczywiście szczególnie silnie wykształcone po jednej stronie (tak jak ośrodek Broki odpowiedzialny za generowanie mowy, u osób prawo-ręcznych aż w 96% przypadków w lewej półkuli). Zdecydowaną większość zadań rozwiązuje się w rozproszo-nych, wzajemnie oddalonych partiach mózgu w obu półkulach. Nie ma więc lewo- i prawopółkulowców.

Co prawda każda półkula ma swoją domenę, jeśli chodzi o przetwarzanie informacji (językowych bądź przestrzennych), ale dopóki nie przetnie się łączącego je spoidła wielkiego, stanowią one zawsze czę-ści tej samej sieci. Spoidło wielkie, zwane też ciałem modzelowatym, to gruby pęk włókien pośrodku mózgu, w którym przebiegają nerwy łączące obie półkule. Jego zawartość jest upakowana naprawdę ciasno; w tej nie większej od kciuka strukturze mieści się ćwierć miliarda włókien nerwowych.

Informacje docierają zatem do mózgu jednocześnie, następnie są oddzielnie przetwarzane, później zaś są zawsze ponownie ze sobą zestawiane. Na koniec dochodzi do symultanicznego łącznego pobudzenia (to właśnie nazywamy myślą) i wygenerowania określonego działania.

Po co nam to wszystko?

Prawdopodobnie sterowanie poszczególnymi stronami ciała za pomocą jednej, wybranej półkuli przebie-ga po prostu sprawniej. Precyzyjna motoryka, obróbka ulotnych wrażeń zmysłowych – wszystko to wymaga od mózgu intensywnych obliczeń. Dobrze więc, że można wykonywać tę pracę dwuwątkowo, choć oczywiście w ścisłej współpracy. Pozwala to wydatnie przyspieszyć tempo obliczeń, odpada bowiem mozolna wymiana informacji w całym mózgu. A jeśli coś mimo wszystko trzeba uzgodnić z drugą połową ciała, w zupełności wystarczy tych kilkaset milionów połączeń z drugą półkulą.

Sieci neuronalne pracują tym wydajniej, im ciaśniej są „upchnięte”. Być może właśnie dlatego ośrodki mowy (obszary Broki i Wernickego) usytuowane są przede wszystkim w jednej półkuli. Niekoniecznie zresztą w lewej, u 30% osób leworęcznych ośrodki te nie znajdują się po lewej stronie. Ale zawsze leżą tuż obok siebie, na niewielkiej przestrzeni. W ten sposób zasoby mózgu są skoncentrowane i nie marnuje się czasu na niepotrzebną komunikację z bardziej oddalonymi rejonami. Zatem z biegiem czasu wykształciły się w mózgu niewielkie sieci połączeń, obszary, które szczególnie dobrze wykonują określone zadania. Z założe-nia dotyczy to jednak tylko elementarnych operacji obliczeniowych, natomiast bardziej skomplikowane zjawi-ska, takie jak myśli, powstają dopiero w wyniku pracy zespołowej. A ponieważ mózg składa się z dwóch pół-kul, również i te wyspecjalizowane obszary rozłożone są po obu stronach. Absolutnie nie oznacza to jednak, jakoby jedna z półkul miała być lepsza albo wręcz dominowała nad drugą. One żyją w pełnej zgodzie i fanta-stycznie się dogadują.

***

Więcej na ten temat w książce Henninga Becka „Mózgobrednie”, wyd. Feeria.

Wiedza i Życie 7/2018 (1003) z dnia 01.07.2018; Fizjologia; s. 63

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną