Shutterstock
Strona główna

Zagadka empatii

Laboratorium Cardiff University. Aktywność mózgu dzieci bawiących się lalkami była mierzona za pomocą nieinwa­zyjnej metody neuroobrazowania zwanej fNIRS (­funkcjonalna ­spektroskopia bliskiej podczerwieni).Andy Paradise Laboratorium Cardiff University. Aktywność mózgu dzieci bawiących się lalkami była mierzona za pomocą nieinwa­zyjnej metody neuroobrazowania zwanej fNIRS (­funkcjonalna ­spektroskopia bliskiej podczerwieni).
Zabawa ­lalkami pozwala dzieciom ­rozwijać ­empatię i umiejętności społeczne.Shutterstock Zabawa ­lalkami pozwala dzieciom ­rozwijać ­empatię i umiejętności społeczne.
Czy potrafimy doświadczać emocji drugiej osoby i czy to doświadczanie jest nam potrzebne w życiu? Co wiemy o empatii? Czy można ją kształtować już w dzieciństwie i jaki ma wpływ na jakość życia i losy świata?

Wielu badaczy, socjologów, filozofów czy psychologów ewolucyjnych i rozwojowych, zgłębiających zagadnienie empatii, podkreśla, że jest ona ważnym czynnikiem sukcesu człowieka w życiu emocjonalnym i społecznym – zarówno nastolatka, jak i ucznia, małżonka czy rodzica. Obecnie to kluczowa kompetencja, pożądana przez świadomych pracodawców poszukujących dobrych pracowników. Dysponowanie nią jest doceniane we współpracy z dziećmi w przedszkolu, nastolatkami w szkole i młodzieżą studencką. Empatia to także element inteligencji emocjonalnej, umożliwiającej tworzenie satysfakcjonujących związków partnerskich.

Prof. Simon Baron-Cohen z University of Cambridge, specjalista od psychologii rozwojowej, podjął próbę zgłębienia empatii i zdefiniowania jej w kategoriach dobra i zła. Jego zdaniem występuje ona wtedy, gdy człowiek przestaje zajmować się wyłącznie swoimi myślami, a ma na względzie umysł i myśli drugiej osoby. To zdolność rozpoznawania uczuć oraz próba odczytania myśli kogoś innego, umiejętność reagowania odpowiednim zachowaniem i emocją. Podobny pogląd reprezentuje prof. Paul Bloom, psycholog z Yale University, który twierdzi, że empatia jest czuciem i doświadczaniem tego, co czują i doświadczają inni. Człowiek może wręcz mentalnie odczuwać ból drugiego człowieka: „Jeśli ciebie boli, to mnie boli również”. Może cieszyć się szczęściem drugiej osoby i sam je odczuwać.

Empatyczne dzieci

Dlaczego ludzie celowo wyrządzają innym krzywdę? Simon Baron-Cohen w „Teorii zła. O empatii i genezie okrucieństwa” (Smak Słowa, 2014) stwierdza, że znaczenie mają tu różne doświadczenia wczesnodziecięce, a także że przyczyną zła jest brak empatii. Również pojednanie się i wybaczenie stają się możliwe, gdy ludzie są empatyczni. Przy braku empatii u osób skonfliktowanych jedynym sposobem na rozwiązanie problemu wydaje się użycie siły. Jednak nie każdy człowiek posiada zdolności do rozwiązywania konfliktów i działań mediacyjnych. Osoby pozbawione zdolności do empatii mają silną osobowość, bywają agresywne, nie znoszą sprzeciwu, narzucają swą wolę innym. To osoby, które nie uznają argumentów innych, są konfliktowe, bezkompromisowe i nie dopuszczają możliwości własnej pomyłki.

Podobne zależności z agresją ujawnił Albert Bandura, kanadyjski psycholog i profesor na Stanford University. Ze swoim zespołem przeprowadził serię eksperymentów, w tym z kukłą uszytą z materiału, przypominającą człowieka. Doświadczenie symulowało agresywne zachowanie dorosłego, który na oczach przedszkolaków uderzał kukłę w głowę. Zaobserwowano, że po tym doświadczeniu dzieci przejawiały również zachowania agresywne wobec swoich rówieśników. Bandurze udało się dowieść, że samo oglądanie innej osoby zachowującej się agresywnie może wzmóc niepożądane zachowanie u małych dzieci i że dzieci uczą się agresji od dorosłych.

Badanie empatii we wczesnym okresie rozwoju dziecka nie jest proste nie tylko ze względu na jego ograniczone słownictwo, ale również rozwój psychoruchowy. Naukowcy polegają jedynie na obserwacjach zachowań dzieci w kontekście dzielenia się, współpracy i pomagania innym. Okazuje się, że dopiero w drodze socjalizacji maluchy uczą się przyjmowania cudzej perspektywy. Empatia czy współodczuwanie są u nich słabo rozwinięte, ale występują. Maluchy reagują np. na płacz innych i również zaczynają płakać. Nie dzieje się tak, gdy słyszą własny płacz odtwarzany z nagrania. To dowodzi, że we wczesnym dzieciństwie istnieje pewien poziom tzw. prymitywnej empatii, która odpowiednio stymulowana może przerodzić się w ważną zdolność współodczuwania. Jeśli rodzic czy opiekun daje dobry przykład zachowania społecznego małemu dziecku, np. udziela pomocy komuś czy kogoś pociesza, dziecko – widząc to – będzie powielać takie zachowanie w przyszłości. Wychowanie dzieci w poczuciu bezkarności i braku odpowiedzialności może z kolei osłabiać poziom empatii.

Kształtowanie empatii

Czy można kształtować empatię u dziecka poprzez modelowanie i środki masowego przekazu? Psychologowie są zgodni co do tego, że prawidłowo wykształcona empatia zapobiega zachowaniom dysfunkcyjnym, uczy nawiązywania relacji interpersonalnych, buduje postawy altruistyczne. Osoby takie łatwiej wybaczają, szybciej i skuteczniej rozwiązują konflikty. A więc wysoki poziom empatii koreluje z zachowaniami prospołecznymi.

W wielu badaniach wykazano, że dzieci oglądające filmy lub sztuki teatralne, których bohater zachowywał się prospołecznie, stawały się bardziej skłonne do dzielenia się i pomagania innym dzieciom w rzeczywistości przedszkolnej czy domowej. Dlatego audycje czy bajki takie jak „Ulica Sezamkowa” i „Miś Uszatek” wykorzystują tzw. modelowanie do rozwijania zachowań prospołecznych, w tym empatii. Zabawa w smutnego misia czy smutną lalkę, w której emocja jest podobna do problemu dziecka z grupy, inicjuje rozmowę o uczuciach, których dzieci jeszcze sobie nie uświadamiają. Pozwala też dziecku zrozumieć, że emocje są częścią życia i natury ludzkiej, uczy okazywania ich, umożliwia poznanie uczuć innych dzieci. Podobnie oddziałują również zabawy w dom, szpital czy szkołę – modyfikują zachowania niepożądane i rozwijają empatię. Opiekun pomaga w wyrażaniu i przeżywaniu uczuć czy też nazywaniu doświadczanych emocji, np.: „To lubię, tego nie lubię, a to mnie złości”. Dziecko uczy się nazywać emocje, czym jest złość czy smutek. Dowiaduje się, że nie są one niewłaściwe, a łzy nie muszą być oznaką słabości, mogą też wyrażać miłość. Współpracy i tworzeniu dziecięcych grup bez przemocy służy także sposób zabawy i rodzaj wykorzystywanych zabawek. Nie bez znaczenia jest, czy rodzic bawi się z dzieckiem w wojnę, czy w dom.

Najnowsze badania nad kształtowaniem empatii potwierdzają, że zabawa lalkami pozwala dzieciom rozwijać empatię i umiejętności społeczne. W październiku br. w magazynie „Frontiers in Human Neuroscience” zostały opublikowane wyniki badań neurobiologów z Cardiff University („Exploring the Benefits of Doll Play Through Neuroscience”). Po raz pierwszy wykorzystali oni neuroobrazowanie, by ustalić, jak zabawa wpływa na kształtowanie się empatii. W eksperymencie użyto lalki przedstawiające ludzi o różnym kolorze skóry, płci i wieku, w tym do dyspozycji były np. lalki niemowlęta. W czasie zabawy monitorowano aktywność mózgu dzieci, łącznie u 33 chłopców i dziewczynek w wieku 4–8 lat. Okazało się, że pobudzenie dotyczyło tylnej części bruzdy skroniowej górnej (pSTS), czyli obszaru związanego z przetwarzaniem informacji społecznych. „Ten rejon jest wykorzystywany, gdy myślimy o innych ludziach, a zwłaszcza o ich emocjach lub uczuciach. W przeciwieństwie do gier, które polegają na rozwiązywaniu problemów lub realizowaniu celu, lalki zachęcają dzieci do tworzenia w swojej wyobraźni własnych małych światów. Bawiąc się lalkami, dzieci są bardziej skłonne do myślenia o innych ludziach i o tym, jak mogą ze sobą współpracować” – wyjaśniają autorzy badań.

Co ciekawe, kiedy dzieci bawiły się lalkami Barbie samodzielnie, poziom aktywacji ich obszarów pSTS był taki sam jak podczas zabawy z innymi osobami. To dowodzi, że wszelkie odtwarzanie ról społecznych równie mocno angażuje rozwój stref mózgu odpowiedzialnych za empatię. Przy czym korzyści z tych zabaw były takie same zarówno u chłopców, jak i u dziewczynek. Jeśli chłopiec przeżył coś ważnego podczas aktywności z lalką, miał potrzebę podzielenia się tym. Powiernikiem nie był wówczas samochodzik, ale lalka która wydaje się odpowiednim obiektem zwierzeń. Nie wpadajmy zatem w panikę, gdy chłopiec bierze lalkę do ręki.

Smartfon zabija empatię

Kep Kee Loh oraz Ryota Kanai z University of Sussex postanowili sprawdzić, co się dzieje w mózgach osób długo używających takich urządzeń jak tablet czy smartfon. Wykorzystali do tego skaner rezonansu magnetycznego. Udało im się wykazać, że zmniejsza się wówczas gęstość mózgu w obszarze odpowiedzialnym za empatię i kontrolę emocjonalną. Byłoby to zgodne ze stanowiskiem amerykańskiej badaczki prof. psychologii Jean M. Twenge z San Diego State University z Kalifornii. Twierdzi ona, że nastało właśnie pokolenie dzieci wychowanych na iPadach i iPhone’ach, tzw. pokolenie iGen. W odróżnieniu od wcześniejszych dorasta ono wolniej i ma mniej kontaktów osobistych. Boryka się z problemami psychicznymi, czego dowodzą rosnące od 2011 r. na całym świecie wskaźniki depresji i samobójstw wśród młodzieży. Jej zdaniem pokolenie iGen jest mniej szczęśliwe i słabiej przystosowane do dorosłości.

Doktor Michele Borba, psycholożka z University of San Francisco w Kalifornii, twierdzi, że dzisiejsze nastolatki są o 40% mniej empatyczne niż te sprzed 30 lat, a ten brak empatii i epidemia samotności są niebezpieczne dla nich samych. Nazywa to syndromem selfie. Nie najlepsza psychiczna kondycja dzieci i młodych ludzi obniża ich sprawczość i wyniki w nauce, a to prowadzi do mniejszej odporności na stres, depresji i oszustw. Gdy młody człowiek dorośnie, brak empatii ograniczy jego zdolność do współpracy, innowacji i rozwiązywania problemów, czyli osłabi umiejętności umożliwiające funkcjonowanie w społeczeństwie.

„Empatia jest jedną z najważniejszych umiejętności, którą możemy kształtować u naszych dzieci, ponieważ wiemy, że ma kluczowy wpływ na ich przyszłość, sukcesy w nauce i poczucie szczęścia” – twierdzi dr Borba. Poprzez empatię człowiek uczy się dystansu i przygotowuje na życiowe trudności i niepowodzenia. Empatia może być antidotum na dyskryminację, rasizm czy agresję. To umiejętność odczytywania tego, co czuje i myśli druga osoba, ale ta umiejętność nie znaczy, że trzeba się z tą emocją zgadzać.

***

Socjolożka z zacięciem psychologicznym, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego. Interesuje się przede wszystkim wpływem technologii i postępu na nasze życie, relacjami rodzinnymi i psychologią zawiązków partnerskich.

Wiedza i Życie 11/2020 (1031) z dnia 01.11.2020; Psychologia; s. 22

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną