Biedronka azjatycka jest zbliżona wielkością do biedronki siedmiokropki, ale na jej pancerzu można znaleźć aż 23 kropki. Biedronka azjatycka jest zbliżona wielkością do biedronki siedmiokropki, ale na jej pancerzu można znaleźć aż 23 kropki. Ger Bosma Photos / Shutterstock
Strona główna

Natura na okrągło

Czarcie kręgi występują na całym świecie. Przez tysiąclecia ich powstawanie przypisywano czarom.Sally Wallis/Shutterstock Czarcie kręgi występują na całym świecie. Przez tysiąclecia ich powstawanie przypisywano czarom.
Otoczona turkusowym morzem i pierścieniem żywej rafy Great Blue Hole jest podwodną studnią o głębokości 124 m i szerokości 300 m.B Brown/Sabine Lubenow DuMont Reiseverlag GmbH & Co. KG Otoczona turkusowym morzem i pierścieniem żywej rafy Great Blue Hole jest podwodną studnią o głębokości 124 m i szerokości 300 m.
Jezioro Yak Loum w kształcie koła zajmuje wulkaniczny krater liczący 4 tys. lat.Ethan Crowley/Wikipedia Jezioro Yak Loum w kształcie koła zajmuje wulkaniczny krater liczący 4 tys. lat.
Od kropeczek na skrzydłach biedronki po pierścienie Saturna – koła i okręgi występują w naturze częściej, niż myślimy.

Utarło się przekonanie, że liczba kropek na skrzydłach biedronki odpowiada jej wiekowi. Niejedna „boża krówka” miałaby nam za złe przypisanie jej tak sędziwego wieku. Owad ten żyje bowiem zaledwie rok. Liczba kropek jest cechą gatunkową – biedronka siedmiokropka ma ich siedem, a dwukropka oczywiście dwie. Czarne koła na czerwonej powierzchni skrzydeł działają ostrzegawczo. Kontrastowe ubarwienie w świecie zwierząt stanowi swoisty sygnał i oznacza: jestem toksyczny. Dotyczy to też biedronek, których organizmy wytwarzają związki toksyczne dla ptaków. Im bardziej czerwona biedronka (a zależy to od dobrej diety), tym bardziej trująca.

Koliste formy możemy znaleźć także na skrzydłach motyli, piórach ptaków (np. dzięcioł różowoszyi, synogarlica perłoszyja), skórze żab (np. drzewołaz niebieski), ośmiornic (np. Hapalochlaena) czy ryb (np. apogon piżamka, patelnica niebieskoplama, rekin wielorybi). Wzory te zazwyczaj działają odstraszająco, ułatwiają kamuflaż lub pomagają zdobyć samicę.

Okrągłe konstrukcje

Torquigener albomaculosus, czyli ryba z gatunku rozdymkowych, wykorzystuje koła i okręgi do celów reprodukcyjnych. Nie chodzi jednak o delikatne kropeczki, jakie znajdują się na jej skórze, ale o niezwykłe piaskowe konstrukcje tworzone przez te zwierzęta na dnie morskim. Budowle o średnicy ok. 2 m są dziełem męskich przedstawicieli gatunku, a mają dwa główne cele: wabią samicę i stanowią ochronę jajeczek przed prądami morskimi i drapieżnikami.

Idealne koła tworzą także lamy, i to z własnych odchodów. Nie wiadomo, dlaczego ssaki te zadają sobie tyle trudu podczas wydalania, ale ich „placki” na dobre wbiły się w krajobraz Peru, Boliwii czy Argentyny.

Na pustyni w Namibii natomiast można podziwiać formację przypominającą podziurawiony trawnik. Idealne koła o średnicy od 2 do 15 m są dziełem żyjących pod ziemią termitów, tworzących sferyczne gniazda. Czerpiąc wodę z gruntu, owady przyczyniają się do obumierania roślinności bezpośrednio nad gniazdami. Takich kolonii jest bardzo dużo, a ponieważ są podobnych rozmiarów, to nie atakują się nawzajem. Granicę między gniazdami wyznaczają obszary porośnięte trawą.

Także wśród naszych traw i ściółki leśnej można dostrzec symetryczne struktury, ale zbudowane z owocników grzybów. Mogą przyjąć kształt zbliżony do okręgu lub jego fragmentów czy układu koncentrycznie nakładających się kół. Zwie się je czarcimi kręgami. Grzybnia rozrasta się tu koliście, stopniowo obejmując coraz większy obszar (nawet do kilku metrów średnicy), a owocniki pojawiają się na jego brzegach.

Również człowiek tworzy architektury w kształcie kół i okręgów. Do dzisiaj trwają spekulacje na temat znaczenia kamiennej konstrukcji ze Stonehenge. I chociaż w latach 60. XIX w. pojawiła się teoria, że budowla miała służyć do przewidywania zaćmień, to do dzisiaj nie udało się jej potwierdzić (ani obalić). Bardzo ciekawie wyglądają także tereny rolnicze stworzone w czasach Inków w Moray. W ich skład wchodzą trzy naturalne zagłębienia, których zbocza pokryto koncentrycznymi tarasami w kształcie pierścieni. Prawdopodobnie powstały, by badać wpływ klimatu na wzrost roślin uprawnych. Ich wyjątkowa konstrukcja bowiem przyczynia się do powstania różnic temperatur rzędu 15°C między górnymi i dolnymi tarasami.

Z lotu ptaka

Niektóre koliste twory natury można dojrzeć jedynie z samolotu lub wręcz z orbity okołoziemskiej. Należą do nich znajdujące się w Kambodży jezioro wulkaniczne Yeak Loam oraz jezioro i krater uderzeniowy Manicouagan w Kanadzie. Pierwszy zbiornik ma kształt idealnego koła o średnicy 720 m, drugi to wodny pierścień otaczający wyspę René- -Levasseur, ze względu na kształt nazywany czasem Okiem Quebecu.

Tymczasem tysiące kilometrów dalej, na największej pustyni na Ziemi, znajduje się „oko Sahary” o średnicy 45 km! Formacja przypomina co prawda krater uderzeniowy, ale badania chemiczne nie wykazały śladów skał pochodzących z kosmosu. Niektórzy sądzą, że jest to wygasły wulkan. Na korzyść tej teorii przemawia fakt, że ta niezwykła architektura jest po części zbudowana ze skał magmowych i osadowych. Nie mają one jednak struktury zbliżonej do prawdziwych wulkanów. Co ciekawe, poszczególne fragmenty „oka Sahary” powstały z różnych skał, co świadczy o tym, że mogło ono formować się przez miliony lat. Wszystko wskazuje na to, że na odkrycie tajemnicy pustynnego oka musimy jeszcze trochę poczekać.

Równie ciekawie wyglądają gigantyczne okręgi na jeziorze Bajkał. Pierścieni o średnicy 4,4 km nie da się zobaczyć z powierzchni jeziora czy nawet wysokich przybajkalskich gór. Według naukowców za pojawienie się tych okręgów odpowiedzialny jest uwalniający się ze skał osadowych jeziora metan. Wraz z gazem ku powierzchni wznoszą się ciepłe masy wodne, które powodują miejscowe topnienie lodu. Cieńsza pokrywa lodowa widoczna jest z kosmosu jako ciemny okrąg.

Natomiast na drugim końcu Rosji, na rzece Irtysz, tworzą się wirujące dyski lodowe o średnicy 90 m. Podobne zjawisko zaobserwowano także w wielu innych krajach. Takie twory powstają na rzekach o wirującym przepływie wody. Fragment pokrywy lodowej zaczyna obracać się wtedy na rzece, a jego krawędzie są stopniowo szlifowane przez otaczający lód. Rezultatem jest idealnie płaski dysk o średnicy od kilku do kilkudziesięciu metrów.

Z lotu ptaka można także podziwiać koliste skutki działalności człowieka. Należą do nich pola uprawne w Stanach Zjednoczonych czy Arabii Saudyjskiej, które wyglądają jak zielone kropki zdobiące jasną tkaninę. Powstają wskutek działania wyjątkowego systemu nawadniania ziemi. Woda pompowana jest z podziemnych warstw wodonośnych i rozprowadzana obrotowo wokół punktu środkowego dokładnie tak, jak porusza się promień radaru lotniczego.

W Nowej Zelandii natomiast cały Park Narodowy Egmont ma kształt koła. W jego centrum znajduje się wulkan o tej samej nazwie. Rejon ten powstał w 1881 r., gdy w promieniu 9,6 km od wierzchołka wulkanu utworzono rezerwat leśny. Z biegiem lat obszar chroniony powiększano. Obecnie zajmuje 341,7 km².

Kosmiczne koła

Wiele obiektów znajdujących się na innych planetach Układu Słonecznego wygląda jak koła i okręgi. Krater uderzeniowy Korolev znajdujący się na Marsie ma kształt idealnego koła o średnicy 82 km. Wypełniony jest śniegiem i lodem o stałej grubości 1,8 km. Najgłębsze miejsca krateru, te zawierające lód, działają jak naturalna zimna pułapka: powietrze przemieszczające się nad lodem ochładza się i opada, tworząc warstwę ochronną bezpośrednio nad nim. Dzięki temu lód pozostaje stabilny, nie ogrzewa się i nie wyparowuje, a to sprawia, że krater Koroleva pozostaje wiecznie zamarznięty.

Kolejnym kosmicznym obiektem o kolistym kształcie jest Wielka Czerwona Plama, czyli ogromny stały cyklon znajdujący się w atmosferze Jowisza. Obserwując atmosferę tego gazowego olbrzyma, dostrzeżemy jeszcze wiele białych i brązowych owali, czyli stosunkowo niewielkich sztormów, często pochłanianych przez Wielką Czerwoną Plamę. Mimo że cyklon jest wyjątkowo stabilny, to w ciągu ostatnich 100 lat zmniejszył się o połowę. Nie wiemy, czy są to zmiany cykliczne, czy twór powoli zanika.

Potwierdzono natomiast, że zanikają pierścienie Saturna, czego powodem jest grawitacja gazowego olbrzyma. Materia jest wyciągana z pierścieni i spada niczym deszcz na planetę. W najgorszym wypadku pierścienie znikną już za 100 mln lat. I choć wydaje się to długa perspektywa w ludzkiej skali, to w odniesieniu do Saturna oznacza krótki okres jego istnienia. Prawdopodobnie w erze dinozaurów pierścienie były okazalsze niż obecnie.

Wiedza i Życie 8/2019 (1016) z dnia 01.08.2019; Inne spojrzenie; s. 0

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną