Chemiczny falstart

Chemiczny falstart

Należę do pokolenia chemików, którzy wychowali się na poradnikach pisanych wiele lat temu przez nieodżałowanego popularyzatora nauki Stefana Sękowskiego. Przez lata nie ukazało się na rynku nic interesującego. Miałem nadzieję, że książka „Chemia” z serii „Laboratorium w szufladzie” będzie wypełnieniem tej luki. Na pierwszy rzut oka spodobała mi się – zgrabny format, ładny druk, kolorowe ilustracje. W miarę zagłębiania się w tekst mój entuzjazm szybko gasł. Owszem, mamy dość dokładne opisy kilkudziesięciu doświadczeń (choć część z nich to bardziej fizyka niż chemia – topnienie i zamrażanie wody, napięcie powierzchniowe, bańki z płyty CD).

Wiedza i Życie 10/2016 (982) z dnia 01.10.2016; Książki. Recenzje; s. 74
Reklama