Shutterstock
Człowiek

To głód i choroby sprawiły, że potrafimy trawić mleko

Zdolność trawienia laktozy rozpowszechniła się w Europie znacznie później niż do tej pory sądzono. Dawała przewagę w trudnych czasach.

Półtora miliarda sztuk bydła żyjącego obecnie na świecie to w dużym stopniu wynik ewolucji pewnej genetycznej cechy naszych organizmów – za którą odpowiedzialny jest pojedynczy gen. Krowy dostarczają mleka, ale człowiek (a raczej spora część ludzkiej populacji) nauczył się trawić zawartą w nich laktozę dopiero w ciągu ostatnich 10 tys. lat.

A mówiąc dokładniej, zaczęliśmy trawić laktozę (nazywaną cukrem mlekowym, bo chemicznie to dwucukier zbudowany z D-galaktozy i D-glukozy) nie tylko w okresie, kiedy jesteśmy karmieni piersią, ale również później.

Kto trawił laktozę, radził sobie znacznie lepiej

Mleko matki zawiera nawet więcej tej substancji niż np. krowie, ale już w życiu płodowym kosmki jelitowe zaczynają wytwarzać specjalny enzym – laktazę – pozwalający przekształcać cukier mlekowy w energię. Problem w tym, że wraz z wiekiem powstaje go organizmie coraz mniej. Udomowienie bydła i spożywanie jego mleka spowodowało jednak, że przewagę ewolucyjną zdobywali ludzie, którzy dzięki mutacji genetycznej potrafili trawić laktozę nie tylko jako małe dzieci.

Dzięki temu cecha ta rozpowszechniła się m.in. w Europie, w której, jak się przypuszcza, niedobory witaminy D w diecie mogły być uzupełniane właśnie dzięki spożyciu mleka. Aczkolwiek hipoteza ta nie tłumaczy rozpowszechnienia się tej cechy również w nasłonecznionych regionach Afryki, Bliskiego Wschodu oraz południowej Europy i Azji.

M.in. tę zagadkę stara się rozwikłać na łamach „Nature” międzynarodowa grupa kilkudziesięciu naukowców, a uzyskane przez nich wyniki brzmią sensacyjnie. Ich zdaniem zdolność trawienia laktozy w dorosłym wieku rozpowszechniła się w Europie dużo później niż zaczęto hodować bydło i korzystać z jego mleka.

Badania ceramiki i próbek DNA dają sensacyjne rezultaty

Naukowcy doszli do takich wniosków m.in. na podstawie analizy pozostałości 7 tys. próbek tłuszczu znajdujących się na ponad 13 tys. kawałkach ceramiki pochodzących z ponad 550 stanowisk archeologicznych. Wynika z niej, że spożywanie mleka było szeroko rozpowszechnione w Europie od okresu neolitu (ok. 7000 p.n.e.), ale różniło się w różnych regionach kontynentu i okresach.

Tymczasem trawienie laktozy nie było powszechne jeszcze ok. 1000 p.n.e., co wykazały badania DNA pół miliona współczesnych Europejczyków oraz 1786 próbek materiału genetycznego prehistorycznych ludzi ze Starego Kontynentu i Azji. Innymi słowy, ludzie korzystali z mleka znacznie wcześniej niż mogli je dobrze strawić.

Trawienie laktozy dawało przewagę w trudnych czasach

Jak to wyjaśnić? Picie mleka czy jedzenie nabiału przez osoby kiepsko trawiące laktozę nie przynosi jakichś zgubnych skutków, grozi bowiem np. biegunką. Dlatego ten czynnik był zbyt słaby, by wywrzeć presję selekcyjną. Trawienie laktozy zaczynało dawać ewolucyjną przewagę dopiero w okresach głodu oraz epidemii chorób odzwierzęcych.

Wówczas biegunki, będące następstwem picia mleka, przynosiły fatalne skutki, przede wszystkim powodując odwodnienie i zaburzenia jelitowe. Dlatego – zdaniem autorów pracy w „Nature” – to niedobory żywności oraz patogeny sprawiły, że dziś tak wielu ludzi może pić mleko nie obawiając się nieprzyjemnych konsekwencji.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną