Pulsar - wyjątkowy portal naukowy Pulsar - wyjątkowy portal naukowy Pixabay
Człowiek

Powrót niechcianych córek, czyli zmiany w faworyzowaniu płci męskiej

W Azji, gdzie tradycyjnie faworyzowana była płeć męska, a wiele milionów dziewcząt zostało porzuconych lub zabitych, coś zaczyna się zmieniać.

W Sekcji Archeo w pulsarze prezentujemy archiwalne teksty ze „Świata Nauki” i „Wiedzy i Życia”. Wciąż aktualne, intrygujące i inspirujące.


– Córki są zbędne! bezużyteczne! – wykrzykiwała w moim kierunku starsza kobieta z wioski Busan w Korei Południowej. Było to w 1996 roku. Inne starsze kobiety siedzące obok niej i przysłuchujące się naszej rozmowie na temat rodziny pokiwały z aprobatą głowami. Zapytałam, dlaczego? „Nie dlatego, że są leniwe – odparła. – Kobiety wykonują wiele ciężkich prac w polu, a pracują praktycznie za darmo. Ludzie nie chcą córek, ponieważ rodzina nie może na nie liczyć – odchodzą od niej, gdy wychodzą za mąż. To synowie zostają w domu, dziedziczą dobytek i podtrzymują prastare tradycje”.

Podobne opinie słyszałam w Chinach. Pewien mężczyzna powiedział mi, że gdy na świat przyszła córka, jego żona była tak smutna, że nie chciała się opiekować dzieckiem i zrobiła to dopiero w wyniku jego perswazji.

Takie podejście oznacza wybór między życiem a śmiercią. W sposób naturalny na świecie rodzi się średnio o 56 % więcej chłopców niż dziewczynek. Jednak w Chinach w 2000 roku nadwyżka nowo narodzonych chłopców nad dziewczynkami wynosiła 20%. Tę zachwianą proporcję płci znajdziemy w Azji Wschodniej, Azji Południowej, na południowym Kaukazie i niektórych częściach Bałkanów. Aborcje, zabijanie zaraz po urodzeniu, doprowadzanie do zgonu poprzez zaniedbanie – oto los wielu dziewczynek. Dlaczego? Według kobiety z Busan, stoi za tym brutalna ekonomia. W tych kulturach dorosłe dziewczynki nie mogły kiedyś przejmować od rodziców odpowiedzialności za prowadzenie gospodarstwa rolnego ani też dziedziczyć majątku, były więc mało warte dla rodziny biologicznej.

Ostatnio jednak ta demograficzna dysproporcja zaczyna się zmniejszać. Od połowy lat 90. w Korei Południowej proporcja płci nowo narodzonych dzieci szybko powraca do naturalnej biologicznie. Dziś w tym kraju wiele małżeństw nawet preferuje posiadanie dziewczynki. W Indiach spis powszechny przeprowadzony w 2011 roku wykazał raptowny spadek w dysproporcji płci wśród dzieci w północno-zachodniej części kraju, gdzie niegdyś przewaga chłopców nad dziewczynkami była bardzo duża. W Chinach ta proporcja przynajmniej już nie rośnie.

Gdzie jakie straty?Gdzie jakie straty?

Ten nowy trend zbiega się z szybką urbanizacją oraz ze zmianami społecznymi, które sprawiły, że dziewczynki stały się cenniejsze dla rodziców. Dziewczynki już nie znikają całkowicie ze swoich rodzin biologicznych, a często przyprowadzają do nich mężczyzn. Dwadzieścia lat po moich badaniach terenowych w Busan pewna kobieta z Korei Południowej powiedziała mi: „Moja mama musiała znieść wiele obelg, gdy była młoda, ponieważ urodziła trzy córki i ani jednego syna. Teraz, gdy wszystkie dorosłyśmy, jest bardzo szczęśliwa, ponieważ jesteśmy ze sobą w bliskich relacjach. Mówi, że zięciowie traktują ją lepiej niż synowie”.

Pozbyć się dziewczynek

Przez stulecia organizacja społeczeństw wiejskich w Chinach, Korei Południowej i północno-zachodnich Indiach polegała m.in. na tym, żeby jak najszybciej pozbyć się córek z domów rodzinnych. Kiedy kobieta wychodziła za mąż, stawała się całkowicie częścią rodziny męża. Wszystkimi kobiecymi zajęciami w jej rodzinie biologicznej zajmowały się synowe, co jeszcze bardziej wzmacniało pozycję synów. Podobna struktura społeczna, z silną pozycją synów i słabą córek, rozwinęła się w wielu innych regionach, od północnego Wietnamu po kraje południowego Kaukazu.

Aby zacementować transfer córki z rodziny biologicznej do rodziny męża, jej wszelkie powiązania z tą pierwszą było zrywane. Jeśli takie kobiety wracały, co zdarzało się niezwykle rzadko, one i ich rodzice mocno musieli się starać, żeby sprostać takiej niecodziennej sytuacji. Inni członkowie rodziny i mieszkańcy wioski byli przeciwni powrotowi, ponieważ potencjalnie mogło to oznaczać spory własnościowe i spadkowe. Kiedy kobieta z chińskiej prowincji wychodziła za mąż, jej prawa do ziemi były rozdzielane pomiędzy mieszkańców wsi. Jej powrót prowadził zatem do ostrych antagonizmów.

Wpływ tych norm kulturowych widać w kontraście pomiędzy strukturą rodzinną w krajach takich, jak Tajwan i Korea Południowa, a tą, jaka jest na przykład na Filipinach. W pierwszych dwóch krajach dominuje patrylinerany system pokrewieństwa (promujący mężczyzn), podczas gdy w trzecim kraju system pokrewieństwa nie faworyzuje żadnej z płci. W rezultacie na Tajwanie i w Korei Południowej spora część rodziców mieszka ze swoimi żonatymi synami, natomiast prawie nikt nie mieszka z zamężnymi córkami – tak wynika z czekających na publikację badań, które przeprowadziliśmy wspólnie z Doo-Sub Kimem z Uniwersytetu Hanyang w Seulu. Na Filipinach rodzice mieszkają mniej więcej po równo z zamężną córką lub żonatym synem. Nie zaskakuje więc, że proporcja płci wśród dzieci jest na Filipinach normalna, podczas gdy na Tajwanie i w Korei Południowej zaburzona.

Nie zaskakują również skutki takiej długotrwałej dyskryminacji płci żeńskiej. Niechcianych dziewczynek pozbywano się lub je kompletnie zaniedbywano. Począwszy od lat 80. XX wieku dzięki ultrasonografii i innym technikom medycznym umożliwiającym rozpoznanie płci płodu zaczęto się pozbywać dziewczynek jeszcze przed urodzeniem. Te nowe metody diagnozowania sprawiły, że jeśli rodzice nie chcieli mieć córki, mogli to łatwo osiągnąć dzięki aborcji. W rezultacie poważnie zaburzona została proporcja płci wśród noworodków.

Wielkie kryzysy, takie jak głód czy wojna, również zwiększają presję na rodziców, by pozbyli się dzieci, które uważają za zbędne. Kiedy w 1937 roku japońska armia wkroczyła do wschodnich Chin, nagle wzrosła liczba „brakujących” dziewcząt: liczba ich zgonów była wyższa o 17% od wskaźnika śmiertelności, który jest typowy dla takich sytuacji. Rodzice z terenów, gdzie toczyła się wojna, dokonywali okrutnych wyborów. Pewna starsza kobieta z prowincji Zhejiang opowiedziała mi o swoich przeżyciach z lat 30.: „Kiedy miałam sześć lat, mama powiedziała mi, że muszą mnie sprzedać. Błagałam ojca, żeby tego nie robił, że będę jadła naprawdę niewiele, jeśli pozwolą mi zostać w domu”. Upadek instytucji państwowych może mieć podobny skutek. Na przykład, w krajach południowego Kaukazu proporcje płci faworyzujące chłopców znacznie wzrosły pod upadku ZSRR.

Również zmiana polegająca na zmniejszeniu liczebności rodzin zwiększa presję, by faworyzować synów. W dużych wielodzietnych rodzinach rodzice mogą sobie pozwolić na posiadanie kilku córek, czekając na pojawienie się jednego lub dwóch synów. W małych rodzinach, gdzie dzieci jest mało, szanse na posiadanie potomka męskiego są mniejsze. Istnieje większe prawdopodobieństwo, że druga z kolei dziewczynka przychodząca na świat w takiej rodzinie faworyzującej kulturowo synów, umrze już we wczesnym dzieciństwie.

W ciężkich czasach dziewczęta cierpiąW ciężkich czasach dziewczęta cierpią

Gdy brakuje panien młodych

Zgony tych małych dziewczynek to przerażający skutek tradycji podtrzymującej nierówność płci. Spowodowane w ten sposób szkody odczuwa całe społeczeństwo, na przykład, poprzez niedobór dorosłych kobiet. W Chinach, Korei Południowej i północno-zachodnich Indiach po wielu dekadach intensywnej selekcji płci spada szybko liczba zawieranych małżeństw. W 2010 roku Chińska Akademia Nauk Społecznych oszacowała w raporcie, że w 2020 roku jeden na pięciu mężczyzn w Chinach nie będzie mógł znaleźć żony.

Brak kandydatek na żony szczególnie dotyka mniej zamożnych mężczyzn. W Chinach – jak relacjonują Shang-Jin Wei z Columbia University i jego współpracownicy – na terenach, gdzie proporcja płci jest mocno zaburzona, biedniejsi rodzice próbują zwiększyć szanse swoich synów. Czasami podejmują desperackie kroki, na przykład wykonując ryzykowne prace, byleby tylko więcej zarobić i zbudować większy dom, który przyciągnie rzadką i cenną zdobycz: narzeczoną gotową poślubić syna.

Taki niedobór kandydatek na żony może przynosić korzyści kobietom. Badania prowadzone przez Marię Porter w Michigan State University na terenach, gdzie potencjalnych panien młodych jest niewiele, wykazały, że kobiety mają tam lepszą pozycję negocjacyjną, a po ślubie oferują swoim rodzicom większe wsparcie niż przed nim. Kobiety z ubogich rejonów kraju mogą poślubić mężczyzn, którzy zaoferują im wyższy standard życia – lokalnie lub też migrując do innych części kraju. Niektóre wyjeżdżają do innych krajów, by tam znaleźć lepszą partię. Kilka badań przeprowadzonych w Chinach, Indiach i Korei Południowej pokazało, że ci pretendenci do ręki z odległych krain są zazwyczaj gorzej sytuowani, w porównaniu z innymi mężczyznami z ich okolicy, zatem trudniej jest im znaleźć żonę lokalnie, ale wciąż mogą zaoferować wyższy standard życia kobietom z biedniejszych regionów.

Jednak takie migracje w poszukiwaniu męża niosą ze sobą pewne ryzyko dla kobiet. Z wielu badań wynika, że kobiety pochodzące z innych grup etnicznych i językowych mogą mieć problemy z asymilacją, są postrzegane jako obce, nie znają miejscowego języka i zwyczajów oraz mają bardzo ograniczoną sieć kontaktów społecznych. Wiele takich małżeństw jest zawieranych z mężczyznami mieszkającymi na wsi, a wiejskie życie tylko zwiększa poczucie izolacji takich kobiet.

Problemy mogą się okazać znacznie poważniejsze niż izolacja społeczna i kulturowe niezrozumienie. Naukowcy z Wietnamskiego Uniwersytetu Narodowego w Ho Chi Minh przeprowadzili w 2010 roku badania wśród wietnamskich kobiet, które wyszły za mąż na Tajwanie. Większość z nich deklarowała, że jest szczęśliwa m.in. dlatego, że może pomóc finansowo rodzinie w kraju, ale część relacjonowała, że były poniżane przez mężów i ich rodziny, doświadczały przemocy domowej lub też były zmuszane do ciężkiej pracy i traktowane jak niewolnice. W istocie badania przeprowadzone w 2006 roku na Tajwanie wykazały, że w takich małżeństwach, w których kobieta jest migrantką, przemoc domowa zdarza się częściej. W Korei Południowej – jak odkrył Doo-Sub Kim – dochodziło częściej do rozwodów wśród takich par.

Niektórzy badacze i eksperci społeczni sugerowali również, że pojawienie się takiej generacji kawalerów z przymusu może doprowadzić do zwiększenia się poziomu przestępczości i agresji, w tym agresji przeciwko kobietom. Liczba przestępstw faktycznie wzrosła tam, gdzie nadwyżka młodych dorosłych mężczyzn nad kobietami jest duża – wynika z badań przeprowadzonych w Indiach przez Jeana Jean Dreze z Delhi School of Economics oraz w Chinach przez Lenę Edlund z Columbia University i jej współpracowników.

W skrócie

Do niedawna w wielu tradycyjnych kulturach Azji chłopcy byli cenieni znacznie wyżej od dziewcząt, które były często zabijane lub zaniedbywane przez rodziców.

Wiele pokoleń „brakujących dziewcząt” zostało w ten sposób skrzywdzonych, a brak kobiet finalnie uderzył w społeczeństwa, zmieniając model małżeństwa i zmuszając młodych ludzi do migracji.

Dzięki zmianom społecznym i polityce promowania równości płci społeczeństwa zaczynają doceniać wartość ekonomiczną kobiet i coraz mniej faworyzuje się synów.

Wartość kobiet

Jednak w ciągu dwóch ostatnich dekad kulturowe uprzedzenia w Azji dotyczące dziewczynek zaczynają się zmniejszać. Mój kolega Woojin Chung i ja udokumentowaliśmy to zjawisko, badając nastawienie południowokoreańskich kobiet do płci dzieci. W badaniach przeprowadzonych w 1991 roku 35% kobiet urodzonych w latach 1955–1964 deklarowało, że „trzeba mieć syna”. W 2003 roku jedynie 19% kobiet urodzonych w tym samym okresie podtrzymywało tę opinię. Zmiany widać w całym społeczeństwie. Nawet po uwzględnieniu takich różnic pomiędzy ankietowanymi, jak poziom edukacji oraz miejsce zamieszkania (miasto, wieś), odsetek kobiet w wieku 15–49 lat twierdzących w 2003 roku, że „trzeba mieć syna”, stanowił jedynie jedną trzecią wartości z 1991 roku. Za ten spadek aż w 72% odpowiada ewolucja norm społecznych, a jedynie w 27% wyższy poziom edukacji oraz urbanizacja. Gdy zmieniły się poglądy, w ślad za nimi zmieniła się też proporcja płci dzieci.

Proporcje płci podążają za preferencjami społecznymiProporcje płci podążają za preferencjami społecznymi

Jaki splot czynników doprowadził do zmian? Trudno to dokładnie rozdzielić, ale na pewno ważną rolę odegrała urbanizacja i edukacja rodziców. Na przykład, Korea Południowa urbanizowała się z nieprawdopodobną prędkością, podwajając w okresie 1966–1986 odsetek ludności żyjących w miastach i wokół nich – z 33 do 67%. W 1991 roku odsetek ludności miejskiej wzrósł do 75%. Życie w mieście ogranicza znaczenie synów dla egzystencji rodziców. Podczas gdy mieszkańcy wsi są cały czas otoczeni członkami własnego i innych rodów, mieszkańcy miast żyją i pracują w bardziej anonimowym otoczeniu domów wielorodzinnych i kompleksów biurowych. Zmniejsza się wtedy presja, aby podążać za tradycyjnymi wyobrażeniami o rodzinnych obowiązkach, oraz pragnienie posiadania syna, aby przedłużyć ród. Na obszarach miejskich wsparcie dzieci dla rodziców zależy mniej od przestrzegania formalnych zasad, a bardziej od tego, czy mieszkają w tym samym mieście, a także od siły relacji rodzic-dziecko. Taka sytuacja sprawia, że płeć dziecka przestaje mieć większe znaczenie dla rodziców. Wyedukowane i dobrze zarabiające kobiety mogą zaoferować swoim rodzicom większe wsparcie, a wraz z rozwojem systemów emertalnych i ochrony społecznej ludzie stają się mniej uzależnieni finansowo od swoich dzieci.

Do ograniczenia dysproporcji przyczyniły się także rozmaite rządowe programy równego traktowania kobiet i mężczyzn. W Indiach wprowadzono system zwiększający aktywność polityczną kobiet, przyjmując prawo, zgodnie z którym płci żeńskiej przypada pewna pula kluczowych etatów w instytucjach samorządowych. Socjolodzy twierdzą, że po wprowadzeniu tej reguły stereotypy na temat ról męskich i kobiecych osłabły w całej populacji, a aspiracje życiowe wielu dziewcząt wzrosły.

Stałym elementem programów planowania rodziny w Indiach, Chinach i Korei Południowej stały się kampanie medialne na rzecz zrównania pozycji płci. Plakaty i reklamy zachęcały rodziców do posiadanie niewielkiej liczby dzieci, nawet jeśli nie doczekali się syna. Promowano pogląd, że przyjście na świat córki jest równie szczęśliwym wydarzeniem w życiu rodziny, jak urodzenie się syna.

Bohaterki popularnych oper mydlanych w indyjskiej telewizji teraz często pracują poza domem i są aktywne w życiu społecznym. Wartości i role promowane w tych programach podważają tradycyjne przekonania na temat miejsca kobiet w społeczeństwie. Badania pokazują, że częsty kontakt z takimi komunikatami rzeczywiście zmienia preferencje rodziców.

Podejmowano również bardziej bezpośrednie próby zmiany proporcji płci dzieci, zakazując stosowania technik diagnostycznych do rozpoznawania i selekcji płci. Takie zakazy wprowadzono w kilku krajach, ale z powodu braku danych niewiele wiadomo na temat tego, czy środki takie przyniosły efekt. W Indiach zakaz wybierania płci dziecka przyniósł mniej niż umiarkowany skutek. W Chinach, gdzie również podobny plan wdrażano intensywnie, nie widać, by wpłynął on na zmianę proporcji płci.

Kraje azjatyckie szybko się urbanizują, więc sądzę, że uprzywilejowane traktowanie synów będzie coraz mniej powszechne. Politycy mogą przyspieszyć ten proces, sięgając po rozmaite narzędzia, w tym prawne, by promować równość płci. Mogą także wykorzystać do tego celu media, pokazując w nich kobiety pomagające również swoim biologicznym rodzicom (a nie tylko teściom). Takie kroki mogą pomóc w zmianie stereotypów i przekonaniu rodziców, że córki są równie wartościowe, jak synowie. Kobietom i generalnie społeczeństwu, takie miękkie środki mogą przynieść więcej korzyści niż zakazywanie selekcji płci noworodków.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej

  • Gender Bias in China, South Korea and India 1920–1990: Effects of War, Famine and Fertility Decline. Monica Das Gupta i Li Shuzhuo, Development and Change, tom 30, nr 3, s. 619–652; lipiec 1999.
  • Why Is Son Preference So Persistent in East and South Asia? A Cross-Country Study of China, India and the Republic of Korea. Monica Das Gupta i in., Journal of Development Studies, tom 40, nr 2, s. 153–187; 2003.
  • Crisis of Masculinity in Haryana: The Unmarried, the Unemployed and the Aged. Prem Chowdhry, Economic and Political Weekly, tom 40, nr 49, s. 5189–5198; 3–9.12. 2005.
  • The Decline of Son Preference in South Korea: The Roles of Development and Public Policy. Woojin Chung i Monica Das Gupta, Population and Development Review, tom 33, nr 4, s. 757–783; grudzień 2007.
  • Sex Ratios and Crime: Evidence from China. Lena Edlund i in., Review of Economics and Statistics, tom 95, nr 5, s. 1520–1534; grudzień 2013.
  • “Missing Girls” in China and India: Trends and Policy Challenges. Guo Zhen, Monica Das Gupta i Li Shuzhuo, Asian Population Studies, tom 12, nr 2, s. 135–155. Opublikowane w internecie 6.06.2016.
Świat Nauki 10.2017 (300314) z dnia 01.10.2017; Nowa nauka o płci i gender; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Powrót niechcianych córek"