Gliniana tabliczka sprzed 750–500 lat p.n.e., na której zachowała się mapa świata wykonana w Babilonie. Miasto umieszczono w centralnej części mapy. Gliniana tabliczka sprzed 750–500 lat p.n.e., na której zachowała się mapa świata wykonana w Babilonie. Miasto umieszczono w centralnej części mapy. World History Archive/Forum
Człowiek

Ereb, Asu i Libya, czyli skąd kontynenty wzięły swoje nazwy

Pojęcie „kontynent” wprowadzili dopiero starożytni mieszkańcy Grecji. Używane przez nich określenie terra continens, czyli ląd ciągły, nieograniczony, odnosiło się do każdego większego stałego obszaru przeciwstawianego wyspom. Później zmieniło się wszystko.

Nadawanie nazw obiektom geograficznym, takim jak morza, góry, rzeki, jeziora czy krainy zamieszkane przez rozmaite ludy, jest bardzo starą praktyką, liczącą wiele tysięcy lat. Ile dokładnie, w zasadzie nie wiemy. Najstarsze zachowane ślady piśmiennictwa pochodzą sprzed ok. 5 tysiącleci. Na przykład na stożkowym słupie granicznym, liczącym jakieś 4,5 tys. lat, a znalezionym w Mezopotamii, zachowały się nazwy sumeryjskich miast Kiš (Kisz), Lagaš (Lagasz) i Umma. Na innych znaleziskach pojawiają się też Ur, Uruk i inne miasta. Starożytni Egipcjanie nazywali swoją ojczyznę Kemet.

Nikt wówczas nie nadawał jeszcze nazw kontynentom. Samo pojęcie „kontynent” było nieznane. Wprowadzili je dopiero starożytni mieszkańcy Grecji, choć w nieco innym znaczeniu niż obecnie. Używane przez nich określenie terra continens, czyli ląd ciągły, nieograniczony, odnosiło się do każdego większego stałego obszaru przeciwstawianego wyspom. Greccy żeglarze i osadnicy nie oddalali się przy tym zanadto od brzegu. Wystarczało im założenie nadmorskiej kolonii, więc nie znali zbyt dobrze faktycznych rozmiarów danej ziemi, ale jeśli ciągnęła się ona setkami kilometrów i nie dawało się jej opłynąć, mówili o niej continens. Tak określano m.in. brzegi Morza Adriatyckiego oraz wschodni brzeg Morza Egejskiego, oddzielającego Grecję od półwyspu Azji Mniejszej.

Azja, czyli wschód

Grecy wymyślili również Azję. Jako nazwę geograficzną rozpowszechnił ją Herodot, sławny grecki historyk i geograf, żyjący w V w. p.n.e. Podróżował on namiętnie po krajach leżących we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego i dotarł też na Półwysep Apeniński oraz nad Morze Czarne. Głównym tematem jego „Dziejów”, składających się z 9 ksiąg, są wojny Greków z Persami oraz wyprawy wojenne tych drugich przeciwko innym ludom. Terminu Asia używał na określenie lądu, który dziś nosi nazwę Azji Mniejszej. Czasami określał w ten sposób po prostu Persję.

„Świat według Herodota” – mapa zamieszczona w książce Wilhelma Wägnera „Hellas. Das Land und Volk der alten Griechen”, wydanej w 1867 r. w Lipsku.AKG/BE&W„Świat według Herodota” – mapa zamieszczona w książce Wilhelma Wägnera „Hellas. Das Land und Volk der alten Griechen”, wydanej w 1867 r. w Lipsku.

Ale sam termin Asia pojawił się na długo przed Herodotem, a mógł powstać w wyniku przekształcenia przez Greków starego hetyckiego terminu Aššuwa. Hetyci w drugiej połowie drugiego tysiąclecia przed naszą erą stworzyli potężne imperium w Anatolii, historycznej krainie obejmującej większość dzisiejszej Turcji. Nazwa Aššuwa odnosiła się do zachodniej części ich włości. Z kolei Achajowie, współcześni Hetytom twórcy najstarszej cywilizacji greckiej, nazywali te same ziemie Asiwija, Asswia lub Asijatija – w zależności od tego, w którym grodzie cywilizacji achajskiej (mykeńskiej) byśmy się znaleźli. Rdzeń słów był jednak zawsze taki sam – asu- lub asi-. Co ciekawe, także w języku akadyjskim, bardzo powszechnym na terenie Mezopotamii przez całe drugie tysiąclecie przed naszą erą, słowo asu oznaczało wschodzące słońce i ogólniej – kierunek wschodni.

Europa, czyli zachód

Niezależnie od tego, jakie były początki, nazwę Asia w czasach Herodota traktowano już jak synonim krain leżących na wschód od Morza Egejskiego. Jej przeciwieństwem była nazwa Europa, równie stary grecki wynalazek językowy, który z kolei był używany jako metonimia zachodniej strony świata. Ten, kto zmierzał po Morzu Egejskim w stronę zachodzącego słońca, kierował się ku Europie. Ten, kto poruszał się w przeciwną stronę, zmierzał do Azji. W takim właśnie znaczeniu, jako zachodni brzeg Morza Egejskiego, pojawia się Europa w jednym z hymnów homeryckich z VII w. p.n.e.

Skąd u Greków wziął się ten termin? Znamy go oczywiście z mitologii. Europa jest w niej słynącą z urody córką fenickiego władcy Tyru, uwiedzioną i porwaną przez Zeusa na Kretę, gdzie urodziła mu Minosa i Radamantysa. Jeśli założyć, że w każdej legendzie tkwi ziarno prawdy, termin mógł przybyć ze Wschodu. Fenicjanie używali słowa ereb na określenie wieczoru i zachodu słońca. W języku akadyjskim istniało słowo erebu o zbliżonym znaczeniu. Własną wersją akadyjskiego posługiwali się Asyryjczycy. W jednej z asyryjskich inskrypcji, wykonanych pismem klinowym na kamiennej płycie, badacze zidentyfikowali słowo „Ereb”, oznaczające „kraj zachodzącego słońca”, oraz słowo „Asu” na „kraje wschodzącego słońca”. Ten antonim Ereb–Asu – albo po prostu Europa–Azja – w klasycznym okresie greckim stał się powszechnie obowiązujący.

Starożytni Grecy pierwsi podzielili znane im lądy najpierw na część zachodnią i wschodnią, a potem jeszcze – południową, przy czym oczywiście nie mieli wówczas pojęcia, jak duża jest każda z nich. Podział stał się jednak faktem, choć wielu badaczy jest zdania, że słowo „Europa” nie przybyło wcale w przeobrażonej formie ze Wschodu, ale zostało zlepione przez samych Greków z dwóch wyrazów istniejących w ich mowie. Pierwszy wyraz to eurys („szeroki, rozległy”), drugi to ops („twarz, oblicze”), co próbowano łączyć w całość oznaczającą „rozległy ląd”, ale równie dobrze mógł to być opis urody fenickiej księżniczki o „szerokim obliczu”, porwanej przez Zeusa. W każdym razie Anaksymander z Miletu, grecki filozof, geograf i kartograf żyjący sto lat przed Herodotem, na swojej mapie świata – nie zachowała się do naszych czasów, wiemy o niej z relacji Strabona – umieścił już nie dwa, ale trzy lądy otoczone przez ocean. Były to Europa i Azja, a także Libia. Ta trzecia znajdowała się na południe od Morza Śródziemnego oraz na zachód od rzeki Nil, płynącej na południe ku oceanowi (na mapie Anaksymandra oczywiście).

„Universalis cosmographia” z 1507 r. – pierwsza mapa świata, na której przedstawiono Amerykę. Autorem był niemiecki kartograf Martin Waldseemüller.BE&W„Universalis cosmographia” z 1507 r. – pierwsza mapa świata, na której przedstawiono Amerykę. Autorem był niemiecki kartograf Martin Waldseemüller.

Ten podział świata przetrwał praktycznie aż do czasów Krzysztofa Kolumba. Stopniowo orientowano się, że każdy z tych trzech kawałków jest znacznie większy, niż wcześniej sądzono. Kiedy w II w. p.n.e. Rzymianie podbili zachodnią Anatolię, nową prowincję nazwali oczywiście Azją, dołączając do niej wiele wysp na Morzu Egejskim. Ale ponad 500 lat później, gdy Imperium Rzymskie chyliło się ku upadkowi, słowem „Azja” obejmowano już wszystkie nowo odkryte przez Europejczyków krainy leżące na wschód od Europy i Libii (ta druga stała się już Afryką – więcej na ten temat za chwilę). Zakres terytorialny Azji rozszerzał się tak szybko, że na przełomie IV i V w. chrześcijański historyk Paweł Orozjusz, autor „Siedmiu ksiąg historii przeciwko poganom”, zaproponował, aby Anatolię (czyli Azję w pojęciu Greków i Rzymian) nazwać Azją Mniejszą. Dziś określa się tak rozległy półwysep, stanowiący najdalej wysuniętą na zachód część kontynentu azjatyckiego.

Libia, czyli Afryka

Grecy nie znali Afryki. Znali za to kraj o nazwie Libya, zamieszkiwany przez berberyjski lud Libu. Znacznie wcześniej od Greków kontakty z nim utrzymywali starożytni Egipcjanie. Nie były to przyjazne relacje. Stoczyli ze sobą niejedną wojnę. Ojczyzna ludu Libu, czyli Libya, znajdowała się na zachód od Egiptu, w pobliżu brzegów Morza Śródziemnego. W pewnym momencie dotarli tam także Grecy i założyli kolonie. Nazwa „Libya” pojawia się w „Odysei”. Niedługo potem awansowała ona w greckim modelu świata do trzeciej jego części. Herodot pisał, że na północy mieszkają tam Libijczycy, za to dalej na południu – Etiopczycy. Starożytnych Egipcjan uznawano za mieszkańców Azji.

Holenderski kartograf Petrus Plancius na swojej mapie z 1594 r. podzielił Amerykę na dwa kontynenty. Północny nazwał America Mexicana, południowy – America Peruana.IndigoHolenderski kartograf Petrus Plancius na swojej mapie z 1594 r. podzielił Amerykę na dwa kontynenty. Północny nazwał America Mexicana, południowy – America Peruana.

Po Grekach i Fenicjanach nazwę Libya przejęli Rzymianie. Używali jej też Arabowie. Skąd się zatem wzięła w tym towarzystwie Afryka? Zamieszania narobili, jak się wydaje, Rzymianie. Mniej więcej w II w. zaczęli oni określać w ten sposób kawałek południowego lądu obejmujący tereny należące dziś do Tunezji. Dlaczego tak? Hipotez jest kilka. Według jednej rejon ten był zamieszkiwany przez lud, który Fenicjanie nazywali Afri. W języku fenickim afar znaczyło „pył”. Inna hipoteza zwraca uwagę na łacińskie słowo aprica, czyli „słoneczny”. Bez wątpienia północna Afryka jest słoneczną krainą. Według jeszcze innej propozycji starożytni Egipcjanie używali terminu afruika na powrót do miejsca urodzenia.

Żadna z powyższych teorii nie tłumaczy też, dlaczego Afryka w końcu wygrała konkurencję z innymi nazwami na określenie całego kontynentu. A było tych koncepcji sporo: Libia, Etiopia, Gwinea, Sudan… Wszystkie one dziś są tylko nazwami państw. Najpierw „Afryka” wyparła „Libię” z krain nad Morzem Śródziemnym. Ten przełomowy moment nastąpił za czasów cesarza Dioklecjana, który zreformował system administracyjny Cesarstwa Rzymskiego, likwidując trzy prowincje północnoafrykańskie i tworząc w ich miejsce większą jednostkę terytorialną – Diecezję Afryki. Dwa wieki później bizantyjski cesarz Justynian, dążący do odrodzenia dawnej potęgi cesarstwa, odbił południowe brzegi Morza Śródziemnego z rąk Wandalów i utworzył tam Egzarchat Afryki. W średniowieczu nazwa się utrwaliła, choć tylko dla północnej połówki wielkiego lądu. Jej dominacja zaczęła się dopiero w XVI i XVII w., gdy europejscy żeglarze różnych nacji zaczęli przemierzać cały świat i lepiej orientować się, jak on wygląda. Na wspaniałej mapie świata „Universalis cosmographia”, opublikowanej w 1507 r. przez niemieckiego kartografa Martina Waldseemüllera, nazwa Affrica widnieje już w samym środku kontynentu.

Ameryka, czyli Indie

Na tej samej mapie Waldseemüllera odnajdziemy też po raz pierwszy inną nazwę: America. Rok wcześniej, w 1506 r., zmarł ten, który jako pierwszy Europejczyk dotarł do nowego lądu. Niewykluczone, że przed Krzysztofem Kolumbem, bo o nim oczywiście mowa, zrobili to inni, ale w jego przypadku nie ma co do tego żadnych wątpliwości, a poza tym konsekwencje jego czterech wypraw przyniosły prawdziwy przełom w mentalnej mapie świata ówczesnych mieszkańców Europy. Kolumb do końca życia nie wiedział jednak, że odkrył nowy kontynent. Sądził, że to kolejne wyspy leżące w pobliżu wschodnich wybrzeży Azji. Gdy w 1492 r. po pokonaniu Atlantyku dotarł do Bahamów, był pewien, że znajduje się o krok od legendarnego Cipangu (Japonii), a jeśli popłynie jeszcze trochę dalej na zachód, rychło dotrze do Chin.

Mapa świata stworzona przez Klaudiusza Ptolemeusza, kartografa i matematyka z Aleksandrii. Pokazana tu wersja to drzeworyt z końca XV w.AKG/BE&WMapa świata stworzona przez Klaudiusza Ptolemeusza, kartografa i matematyka z Aleksandrii. Pokazana tu wersja to drzeworyt z końca XV w.

Jednym z pierwszych, którzy zaczęli podejrzewać, że coś jest nie tak, był włoski kartograf Amerigo Vespucci. W latach 1497–1504 trzy lub cztery razy wyprawiał się z Hiszpanami i Portugalczykami na zachód. Wraz z nimi zbadał wybrzeża Brazylii na długości ok. 1000 km. Wtedy doszedł do wniosku, że po drugiej stronie oceanu odnalazł jakiś duży nieznany ląd. Swoimi spostrzeżeniami i wnioskami podzielił się w rozprawce „Mundus Novus” (Nowy Świat), opublikowanej w 1503 r. Zrobiła ona furorę w Europie, a cztery lata później Waldseemüller, opierając się na relacji Włocha, odważnie naniósł na mapę ów nowy ląd, nadając mu nazwę America na cześć Vespucciego, a na zachód od tego lądu umieścił wielkie morze.

To był bardzo śmiały krok. W tamtym bowiem czasie uważano powszechnie, że Kolumb w zasadzie nie dokonał niczego wielkiego. Po prostu dotarł do Indii od drugiej strony, a jego wyprawy nie poszerzyły horyzontów geograficznych Europejczyków, potwierdziły jedynie dominujący pogląd, że Europę od Azji oddziela nieduży ocean. Waldseemüller sugerował coś innego: na jego mapie świat znacznie się powiększył – o nowy ląd i schowane za nim morze. Co ciekawe, późniejsze mapy Waldseemüllera nie były takie odważne: nazwa „America” z nich zniknęła, a nowy ląd nie był już oblewany od zachodu przez morze. Kartograf zwątpił w swoją intuicję. Niesłusznie. Ameryka trzyma się dzielnie do dziś, choć podzielona na dwie części. Pierwszy tego podziału dokonał pod koniec XVI w. holenderski kartograf Petrus Plancius. Północną część nazwał America Mexicana, południową – America Peruana. Obie nazwy znajdowały się w powszechnym użyciu jeszcze na początku XVIII w., chociaż Hiszpanie aż do początków XIX w. konsekwentnie nazywali swoje amerykańskie terytoria Las Indias, czyli Indie.

Australia, czyli południe

Historia nazwy Australia zaczyna się prawie 2 tys. lat temu, gdy żyjący w Aleksandrii w II w. grecki kartograf Ptolemeusz opublikował swoją mapę świata, na której wyrysował na południe od Oceanu Indyjskiego olbrzymi ląd, ciągnący się aż po biegun południowy. Nazwał go Terra Australis. W tę iluzję wierzono i konsekwentnie nanoszono ją na mapy aż do czasów drugiej wyprawy Jamesa Cooka. W latach 1773–1774 angielski żeglarz dwukrotnie popłynął za południowe koło polarne i poza krami lodowymi nie znalazł tam niczego. Tak jeden z największych i najtrwalszych mitów geografii i kartografii runął z hukiem.

Terra Australis została wymazana z map świata. Za to w 1824 r. oficjalnie pojawiła się na nich Australia. Był to ląd, do którego pierwsi dotarli w XVII w. holenderscy żeglarze, oczywiście poszukujący Terra Australis. Jeden z nich, Abel Tasman, podczas wyprawy zorganizowanej w latach 1642–1643 opłynął ów nowy ląd od południa. To oznaczało, że nie mógł on być częścią legendarnego kontynentu z mapy Ptolemeusza. Rok później lądowi nadano nazwę Nowa Holandia i praktycznie o nim zapomniano. Holendrzy uznali, że nie ma tam nic ciekawego, i nie zadali sobie trudu, by formalnie objąć w posiadanie nowo odkryte terytoria.

Inaczej postąpił ponad sto lat później Cook, który w 1770 r. dotarł do wschodnich wybrzeży Nowej Holandii i ogłosił wszem wobec, że od teraz należą one do Anglii, a nazywać się będą Nowa Południowa Walia. I ta nazwa nie utrzymała się długo. W 1814 r. inny brytyjski żeglarz, Matthew Flinders, który pierwszy opłynął nowy ląd, zaproponował dla niego nazwę Australia. Wówczas prawie nikt już nie wierzył w istnienie jakiegoś wielkiego lądu wokół bieguna południowego. Uważano, że tym najbardziej wysuniętym na południe jest Australia. I w 1824 r. brytyjska Admiralicja zaakceptowała formalnie nową nazwę.

Antarktyda, czyli zimno

Jeśli popatrzymy na mapy świata z początku XIX w., w pobliżu bieguna południowego zobaczymy tylko wodę. Sen o Terra Australis prysł jak bańka. Ale kartografowie się pomylili: Australia nie była najbardziej na południe położonym kontynentem. Była jeszcze Antarktyda. W styczniu 1820 r. zobaczyli ją – niezależnie od siebie – uczestnicy rosyjskiej ekspedycji Fabiana von Bellingshausena oraz żeglarze z brytyjskiego brygu „Williams”, którym dowodził Edward Bransfield. W listopadzie tego samego roku do tego grona dołączył jeszcze amerykański łowca fok Nathaniel Palmer. Nikt z nich nie miał pojęcia, jak duży jest ten nowy ląd, ukryty za barierą gór lodowych. Przypłynęli, zobaczyli, odpłynęli.

Mapa Nowej Holandii (czyli zachodniej części Australii) sporządzona na podstawie wypraw Abla Tasmana z połowy XVII w. Tasman zbadał północne, zachodnie i południowe wybrzeże nowego lądu, ale nie dotarł do jego wschodniej części. Tę odkrył ponad 100 lat później James Cook.IndigoMapa Nowej Holandii (czyli zachodniej części Australii) sporządzona na podstawie wypraw Abla Tasmana z połowy XVII w. Tasman zbadał północne, zachodnie i południowe wybrzeże nowego lądu, ale nie dotarł do jego wschodniej części. Tę odkrył ponad 100 lat później James Cook.

Następcy pojawili się dopiero dwie dekady później. Trzy ekspedycje – brytyjska Jamesa Rossa, francuska Jules’a Dumonta d’Urville’a i amerykańska Charlesa Wilkesa – potwierdziły, że ląd jest naprawdę duży, ale zimny, niegościnny i mało obiecujący. W efekcie zapomniano o nim na kilka dziesięcioleci. Nie mógł się równać z wyśnionym kontynentem Ptolemeusza, więc nikt nie zatroszczył się nawet o nadanie mu nazwy. Uczynił to dopiero w 1886 r. John George Bartholomew, „książę kartografów” z Edynburga, jak go nazywano. Na swojej mapie umieścił nowy południowy ląd, któremu dał nazwę Antarctica (czyli po polsku Antarktyda). Termin „Australia” był już zarezerwowany, więc zaproponował nowy, bezpośrednio nawiązujący do Arktyki (jej nazwa z kolei pochodzi od greckiego słowa arktikos, oznaczającego region świata położony blisko gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy, czyli północny). Tym śmiałym gestem powiększył do siedmiu liczbę kontynentów i wyprzedził odkrycia geograficzne. Uznając istnienie nowego lądu i nadając mu nazwę, Bartholomew wskazał odkrywcom i naukowcom kierunek badań.

Międzynarodowy Kongres Geograficzny, zorganizowany w Londynie w 1895 r., kończył się rezolucją, że „badania regionu antarktycznego są największym wyzwaniem poznawczym, które trzeba podjąć jeszcze przed końcem tego wieku”. W tym samym roku norweski polarnik Carsten Borchgrevink jako pierwszy człowiek postawił stopę na Antarktydzie, a cztery lata później na niej przezimował. Siódmy kontynent stał się kolejnym łakomym kąskiem dla łowców odkryć.

Wiedza i Życie 3/2023 (1059) z dnia 01.03.2023; Geografia; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Nazywanie lądów"

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną