Pulsar - wyjątkowy portal naukowy Pulsar - wyjątkowy portal naukowy Shutterstock
Książki

Natura na wakacje, czyli polecamy książki i aplikacje

Wiedza naukowa tylko zwiększa podekscytowanie, wrażenie tajemniczości i podziw dla przyrody – mawiał genialny fizyk Richard Feynman. Mamy dla was propozycje, które z pewnością pogłębią te odczucia.

„Lady Sapiens”

„Lady Sapiens”mat. pr.„Lady Sapiens”

„Lady Sapiens”
Thomas Cirotteau, Jennifer Kerner, Eric Pincas,
przekład: Aleksandra Weksej,
wydawnictwo: Znak Koncept,
Kraków 2023

Dopóki badaniami przeszłości zajmowali się sami mężczyźni, tworzona przez nich wizja pradziejów była zmaskulinizowana i nudna. Dziś wiemy, że już w paleolicie matki, żony i córki wcale nie były jedynie tłem dla działań mężczyzn, tylko samodzielnymi i aktywnymi uczestniczkami wszelkich ważnych czynności i procesów.

W lekko napisanej „Lady Sapiens” zebrane są najświeższe odkrycia i analizy pozostałości materialnych, które ukazują kobiece oblicze epoki kamienia łupanego. Okazuje się, że żyjące przed ponad 10 tys. lat łowczynie-zbieraczki były silne, mobilne i bystre. Rodziły i wychowywały dzieci, ale rzadziej niż w późniejszych epokach, bo jednocześnie polowały, zbierały jadalne rośliny, eksperymentowały z rolnictwem, gotowały, leczyły, produkowały ubrania, biżuterię i zajmowały się sztuką.

Założenie, że wszystko, co zostało w przeszłości wytworzone lub wymyślone, to dzieło męskich rąk lub umysłu, należy włożyć między bajki. Cirotteau, Kerner i Pincas przywracają równowagę w wizji głębokich pradziejów. Nareszcie.

Agnieszka Krzemińska


„Ziemia”

„Ziemia”mat. pr.„Ziemia”

„Ziemia. Cztery miliardy lat historii w ośmiu rozdziałach”
Andrew H. Knoll,
przekład: Dariusz Rossowski,
wydawnictwo: Copernicus Center Press,
Kraków 2022

Zachwyt nad rozgwieżdżonym niebem przychodzi mi łatwo, ale po ziemi stąpałem do tej pory dość lekkomyślnie. Nawet góry, najbardziej spektakularny dowód przeobrażania się planety, nigdy nie wzbudziły we mnie głębszej refleksji nad jej głęboką historią. A przecież to obraz Ziemi dynamicznej, zmieniającej się nieustannie w skali milionów lat.

Zrozumiawszy własną ignorancję, zacząłem szukać wiedzy. Doskonałym źródłem okazała się książka Knolla, geologa z Harvard University. W ośmiu rozdziałach przemierza on dzieje od rozgrzanej kuli lawy do zazielenionej życiem oazy. Podróż przez cykle rozkwitu i wymierania życia na Ziemi pozwala zrozumieć, jak krucha bywa równowaga warunków sprzyjających życiu.

Książka inspiruje do poszukiwań: opowiada o odkryciach skamielin najstarszych ziemskich roślin w przydrożnym murku szkockiej wioski, dowodząc, że historia Ziemi zaklęta jest nawet w najbardziej niepozornych elementach przyrody. Skrobię teraz po skałach w czasie zwykłych wycieczek, zachwycając się znalezionym łupkiem. Nauka, której można dotknąć, to ciekawa odmiana dla badań kosmosu.

Łukasz Tychoniec


Merlin Bird ID

Merlin Bird IDmat. pr.Merlin Bird ID

Merlin Bird ID,
The Cornell Lab

Miłośnicy ptaków podziwiają obserwatorów znających ptasie głosy. Ta umiejętność jest pochodną nasłuchiwania piosenek czy dźwięków ostrzegawczych i porównywania ich z nagraniami, kiedyś dostępnymi na kasetach i płytach, dziś głównie w internecie. Potrzeba także hartu ducha. Najczęściej bywa bowiem tak, że nieznany ptak jest słyszalny, ale pozostaje poza polem widzenia, odzywa się cicho, czasem w locie, tylko przez chwilę i zbyt szybko się ewakuuje. W beznadziejnych okolicznościach (czyli w większości przypadków) pomocne mogą okazać się aplikacje dekodujące ptasie radio.

Znakomite recenzje zbiera Merlin (to angielska nazwa drzemlika, małego sokoła), przygotowany przez Cornell Lab of Ornithology. Placówka jest co prawda częścią amerykańskiego uniwersytetu, ale jej narzędzie obsługuje cały świat. Nie jest doskonałe, nie zawsze sobie poradzi, ale gdy już ptaki wykryje, rozbija ich chór na pojedyncze głosy. Pracuje na nagraniach, ignoruje nieptasie tło, da się je wykorzystywać offline, co przydaje się zwłaszcza w głębi lasu. I chyba nie doprowadzi do zaniku kompetencji rozpoznawania głosów – przeciwnie, podobne aplikacje są znakomitymi przewodnikami w podsłuchiwaniu pierzastego towarzystwa.

Jędrzej Winiecki


„Zadziwienie”

grafika

„Zadziwienie”
Richard Powers,
przekład: Dorota Konowrocka-Sawa,
Wydawnictwo W.A.B.,
Warszawa 2023

„Ludzie są samotni, bo są pierdolnięci” – krzyczy do swego ojca 9-letni Robin. To wokół ich relacji osnuta jest powieść. Choć przepojona smutkiem, ma w sobie zalążki nadziei na odrodzenie. Chłopiec – niedopasowany społecznie, prawdopodobnie z powodu spektrum autyzmu – ma szansę lepiej odnaleźć się w świecie poprzez eksperymentalną metodę neurologiczną. Zyskuje związek ze swą nieobecną matką, obrończynią praw zwierząt, gdyż to pozostawione przez nią dane pozwalają na sukces terapii. Ojciec, astrobiolog, poszukuje kontaktu z życiem pozaziemskim. Bliskość z synem podtrzymuje, wymyślając inne światy na prawdopodobnych planetach.

To kolejna książka, w której Powers obficie korzysta z dorobku nauk przyrodniczych i podkreśla wartość relacji ze światem natury. Po jej przeczytaniu pogłębiło się we mnie przekonanie, że dokoła nas, nawet w nas samych, na Ziemi, a zapewne i poza nią, jest tyle życia, tyle możliwości do kontaktów, interakcji, porozumienia, tyle szans na przekroczenie naszej samotności, nawiązanie relacji z innymi istotami – ludzkimi i pozaludzkimi. Dlaczego tak uparcie z tego nie korzystamy?

Angielski tytuł książki „Bewilderment” znaczy „zadziwienie, konsternacja, zdumienie”, ale sam autor podkreśla, że chodzi też o „to head back into the wild” („wracać w dziką przyrodę”). Ta wieloznaczność znika w polskim wydaniu. Znacznie lepiej poradził sobie tłumacz poprzedniej książki Powersa „The Overstory”, przekładając jej tytuł jako „Listowieść”.

Wojciech Mikołuszko


„Człowiek, który zrozumiał naturę”

„Człowiek, który zrozumiał naturę”mat. pr.„Człowiek, który zrozumiał naturę”

„Człowiek, który zrozumiał naturę”
Andrea Wulf,
przekład: Katarzyna Bażyńska-Chojnacka i Piotr Chojnacki,
Wydawnictwo Poznańskie,
wydanie 2,
Poznań 2023

Przyznam: sam bym po tę książkę nie sięgnął. Postać Alexandra von Humboldta, niemieckiego przyrodnika z przełomu XVIII i XIX w., nie interesowała mnie na tyle, by chciało mi się przebijać przez jego opasłą biografię. „Człowieka, który zrozumiał naturę” kupiła mi w prezencie córka (bo „przecież tata lubi przyrodę”), nie mogłem więc odmówić lektury. A zaraz potem nie mogłem się od niej oderwać. Zrozumiałem, że postać Humboldta nie interesowała mnie jedynie dlatego, że jej nie znałem.

Na swoją obronę mam jedynie fakt, że także i w kręgach akademickich – jak twierdzi autorka biografii – idee tego przyrodnika zostały zapomniane. A przecież to on „zrewolucjonizował sposób postrzegania świata naturalnego”. To on dostrzegł tysiące powiązań między organizmami oraz między nimi a ich środowiskiem. To on zrozumiał, że w tej sieci natury każdy element ma znaczenie, a człowiek, naruszając tę strukturę, doprowadza do katastrofalnych zmian. Humboldt odkrył to podczas pełnej niebezpieczeństw kilkuletniej podróży po Ameryce Południowej. W książce Wulf dostałem w pakiecie i wiedzę o przyrodzie, i opowieść przygodową, i kawałek historii nauki, i jakże aktualne przesłanie ekologiczne. Córka sprawiła mi lepszy prezent, niż się spodziewała.

Wojciech Mikołuszko


Rock Identifier

Rock Identifiermat. pr.Rock Identifier

Rock Identifier,
Next Vision Limited

Aplikacja ta pozwala za pomocą smarfona w kilka sekund zidentyfikować skały i minerały – poznać ich pochodzenie i skład. Urozmaici niejedną wycieczkę, wyjaśniając, że kamień znaleziony po drodze to przetworzona głęboko wewnątrz planety skała, topiona w rozgrzanym płaszczu lub powstała przez miliony lat pod naciskiem skorupy ziemskiej. Kto wie, może wśród znalezisk znajdą się też przybysze z kosmosu: meteoryty, które w swym wnętrzu skrywają materiał nieprzetworzony od samego początku istnienia Układu Słonecznego?

Łukasz Tychodniec


„Przetrwają najżyczliwsi”

„Przetrwają najżyczliwsi”mat. pr.„Przetrwają najżyczliwsi”

„Przetrwają najżyczliwsi. Jak ewolucja wyjaśnia istotę człowieczeństwa?”
Vanessa Woods, Brian Hare,
przekład: Kasper Kalinowski,
wydawnictwo: Copernicus Center Press,
Kraków 2022

Autorska spółka (a prywatnie małżeństwo) Vanessa Woods i Brian Hare to niemal gwarancja, że nie dostaniemy książki działającej jak środek nasenny. Przypuszczalnie to zasługa przede wszystkim Vanessy Woods, m.in. cenionej australijskiej dziennikarki i pisarki, która potrafi ułożyć suche naukowe fakty w ciekawą opowieść. Ale to Brian Hare, profesor antropologii ewolucyjnej w Duke University, jest głównym dostarczycielem fascynujących wyników badań i ich interpretacji.

To on wybrał się m.in. na Syberię, by testować hipotezę pojawienia się wyjątkowych zdolności psów na skutek ich domestykacji. A właściwie samoudomowienia, ponieważ Hare uważa, że „to nie ludzie postanowili udomowić wilki – wilki udomowiły się same” (o czym pisał obszernie, też z pomocą Woods, w książce „Psi geniusz”). O to samo Hare podejrzewa także bonobo (szympansy karłowate) oraz ludzi.

W przypadku Homo sapiens ten niezwykły proces miałby wyjaśniać naszą wyjątkową zdolność do kooperacji i altruizmu. To tylko hipoteza, aczkolwiek bardzo ciekawa i świetnie zaprezentowana, wraz z odniesieniami m.in. do współczesnej polityki (choć głównie amerykańskiej).

Marcin Rotkiewicz


iNaturalist

iNaturalistmat. pr.iNaturalist

iNaturalist,
California Academy of Sciences

Przy naszym domu w Puszczy Knyszyńskiej spotykamy sporo chrząszczy. Niestety się nie przedstawiają, a laikom trudno się połapać, z którym z 6 tys. gatunków występujących w Polsce ma się przyjemność. Dzięki cierpliwości znajomych biologów dowiedzieliśmy się, że natknęliśmy się m.in. na pachnicę próchniczkę (jej samce wydzielają zapach przypominający ciasto ze śliwkami) i pawężnika kniejaka. Oba są entomologicznymi rarytasami. Obiecujące początki zaostrzyły ciekawość, a ta nakazywała dalsze patrzenie na chrząszcze i maltretowanie pytaniami specjalistów. Wreszcie jeden z nich podpowiedział aplikację iNaturalist. To globalny bank danych przyrodniczych, także roślin, grzybów, ptaków itd., szeroko wykorzystywany przez profesjonalną naukę, która robi użytek ze zgromadzonych tu informacji o milionach spotkań, również kompletnych amatorów, z gatunkami najbardziej pospolitymi.

Aplikacja pozwala określić koordynaty obserwacji (i przeglądać mapy dotychczas zgromadzonych) oraz dołączyć zdjęcia lub nagrania. Na ich podstawie sam iNaturalist całkiem sprawnie zasugeruje, co się widziało. Także inni użytkownicy weryfikują oznaczenie lub pomagają z rozpoznaniem. Bo można zamieścić zdjęcie jakiegokolwiek organizmu i podpisać je po prostu „życie”, oddając resztę technologii i ludzkiej społeczności.

Jędrzej Winiecki


„Matki i inni”

„Matki i inni”mat. pr.„Matki i inni”

„Matki i inni. Emocjonalna ewolucja człowieka”
Sarah Blaffer Hrdy,
przekład Jowita Maksymowicz-Hamann,
wydawnictwo: Mamania,
Warszawa 2023

My, ludzie, jesteśmy najbardziej empatycznym gatunkiem naczelnych. Opanowaliśmy niemal do perfekcji teorię umysłu: od najmłodszych lat poświęcamy mnóstwo uwagi temu, co ktoś inny czuje lub myśli. Jesteśmy też skłonni do dzielenia się dobrami i wiedzą. Te umiejętności stały się filarami naszego sukcesu ewolucyjnego i cywilizacyjnego. Potrafimy bowiem uczyć się od siebie na bezprecedensową w przyrodzie skalę.

A co, jeśli to nasze powodzenia zawdzięczamy własnej bezradności? Ludzkie niemowlę jest niewspółmiernie bardziej niż u innych naczelnych niesamodzielne. Opieka nad nim jest tak energochłonna, że niemal niemożliwa do zrealizowania przez jedną tylko osobę – matkę. Korzystanie z pomocy tzw. allomatek, czyli ojca, ciotek, rodzeństwa, babć, a współcześnie również żłobków czy niań, było kluczem do przetrwania naszego gatunku. Tak uważa Sarah Blaffer Hrdy, amerykańska antropolożka i prymatolożka. Stawia tezę, że niemowlęta pragnące przeżyć, musiały opanować umiejętność nawiązywania kontaktu i więzi z licznymi opiekunami. Ci z kolei, chcąc zapewnić przetrwanie własnego gatunku, nauczyli się rozumieć i zaspokajać potrzeby innych. Tezy Hrdy z pewnością nie są uniwersalnym kluczem do zrozumienia historii ludzkości, ale stanowią ciekawy wgląd w jeden z aspektów jej rozwoju.

Marta Alicja Trzeciak