Supersystem bez upiększeń. Recenzja książki: Kate Crawford, „Atlas sztucznej inteligencji”
„AI to przemysł, infrastruktura, forma sprawowania władzy i widzenia świata. Stoją za nią rozbudowane systemy logistyki, z łańcuchami dostaw oplatającymi całą Ziemię” – pisze autorka. Jak każdy przemysł, sztuczna inteligencja potrzebuje ogromnych ilości energii i wody (wedle różnych symulacji za kilka lat cały przemysł AI, aby działać, będzie jej zużywał np. do chłodzenia procesorów tyle, co średniej wielkości europejskie państwo). Oraz siły roboczej. O tym właśnie – sensu stricto fizycznym i pociągającym za sobą konkretne koszty – wymiarze AI niewiele się dotychczas mówiło. Kate Crawford – profesorka na USC Annenberg School for Communication and Journalism, a także pracowniczka naukowa w Microsoft Research – wypełnia tę lukę.
Jej książka nie została napisana „zza biurka”. Crawford wybrała się do miejsc, bez których systemy AI nie mogłyby działać – np. do kopalni litu w Nevadzie. Jeśli wyobrazimy sobie, że sztuczna inteligencja ma krwiobieg, to w jej „żyłach” płynie litowa solanka zmieszana z ropą naftową (akumulatory litowo-jonowe są niezbędne do zasilania centrów danych). Nie uwzględniając tych skrywanych kosztów, nie zdajemy sobie sprawy, co tak naprawdę oznacza wzrost automatyzacji.
Crawford widzi AI jako supersystem kierujący się logiką ekstrakcji. I ma tu na myśli nie tylko intensywne wydobycie zasobów Ziemi, ale również (a może przede wszystkim) wyszukiwania konkretnych informacji w zbiorach danych. Są one niezbędne, aby „trenować” kolejne generacje modeli językowych, ale sposób ich pozyskiwania często jest na wpół legalny.
Kolejnym problemem jest „obsesja klasyfikacji”. Systemy obliczeniowe, aby działać, muszą redukować nieskończoną złożoność świata, dzielić ją na kategorie i opatrywać etykietkami. Metody tej kategoryzacji pogłębiają nierówności i podszyte są wszelkiej maści uprzedzeniami – m.in. rasowymi bądź genderowymi. AI jest bowiem najbardziej zaawansowaną formą technicznego światopoglądu. Ten jest zaś wrogiem różnorodności, złożoności i dwuznaczności. Słowem: wszystkiego, co czyni nas ludźmi.
Jakie są tu rozwiązania? Crawford sugeruje dwa: po pierwsze, uściślać przepisy dotyczących prywatności, karać firmy nielegalnie pozyskujące dane, tworzyć rady etyczne. Po drugie – i trudniejsze – potrzebujemy nowej krytyki. Takiej, która wyrazi sprzeciw wobec narracji o technologicznej nieuchronności oraz zakwestionuje logikę przemiany myśli i słów człowieka oraz dotyczących go danych w towar.
|
„Atlas sztucznej inteligencji.
|