Cztery gazy i koniec świata
Po zagładzie permskiej życie na Ziemi odzyskiwało dawną różnorodność przez ponad 100 mln lat – twierdzi znany paleontolog Michael Benton. Wskazuje też winowajcę największego kryzysu biologicznego w dziejach globu: dawne wulkany syberyjskie i… coś jeszcze.
1 marca 2017
Choć masowe wymieranie z końca permu nie jest tak dobrze znane jak zagłada z końca kredy, to pod względem zasięgu nie miało sobie równych. Kryzys permski przetrwało nie więcej niż 10% gatunków, podczas gdy z katastrofy kredowej, tej odpowiedzialnej za zniknięcie dinozaurów, wyszło cało około 50%. Przed 252 mln lat na naszej planecie odbyła się rzeź o apokaliptycznych rozmiarach. Naprawdę niewiele brakowało, aby życie ziemskie przestało istnieć. Jego losy ważyły się długo. Upłynęły miliony lat, zanim przyroda zaczęła otrząsać się z nokautu, i wiele dziesiątek milionów lat, zanim powróciła do wcześniejszego bogactwa gatunków, rodzajów i rodzin.
Wiedza i Życie
3/2017
(987) z dnia 01.03.2017;
Paleontologia;
s. 64