NASA/Science Source
Środowisko

Mój ojciec wlatuje w huragan

Wprost z karaibskiego słońca wlatują w
spiralne ramiona sztormu; ich turbośmigłowiec
rzuca się i cały drży. W okna biją
pierwsze strugi deszczu. Zanurzają się w ciemność;
samolot to zaledwie metalowa skorupa, myśli,
kiedy kierują się w stronę oka. Po drodze zrzucają
aparaturę, która, opadając, mierzy
ciśnienie, temperaturę, kierunek wiatru
i jego prędkość – dane w trzech wymiarach i czasie.

Czytał o tych wyprawach: aby zanurzyć się w wirze,
w tej rakiecie deszczu i wiatru, załoga przypina się
mocno pasami do foteli.

Świat Nauki 1.2023 (300377) z dnia 01.01.2023; Metrum Redakcja Dava Sobel; s. 24
Reklama