Etiopski kuzyn wilka ma słabość do nektaru
Dieta kaberu etiopskiego nie jest skomplikowana: jego ulubiona potrawa, którą na co dzień konsumuje, to duży gryzoń zwany afroślepcem wielkogłowym (dieta jest zatem mięsna, choć gryzoń przypomina kudłaty ziemniak). Wygląda jednak na to, że ten zagrożony wyginięciem przedstawiciel rodziny psowatych nie stroni również od słodkich przysmaków. Regularnie spożywa nektar wytwarzany przez wysoki kwiat o ognistym kolorze będący ozdobą wysokogórskiego ekosystemu Etiopii zamieszkiwanego przez zwierzę. Kaberu może zatem pełnić funkcję zapylacza kojarzoną zwykle z owadami, ptakami i nietoperzami, ale nie z drapieżnikami.
Autorami tej hipotezy są naukowcy z projektu Ethiopian Wolf Conservation Program, którzy opublikowali wyniki swoich obserwacji w czasopiśmie „Ecology”. Badacze, którzy od lat prowadzą prace nad kaberu, od czasu do czasu widzieli, jak osobniki tego gatunku wypijają nektar z trytomy (Kniphofia foliosa), rośliny z rodziny złotogłowowatych. Rośnie ona wysoko w górach. Kwitnie od czerwca do listopada i z daleka wygląda jak wielka, podpalona zapałka. (Jej nektar cieszy się popularnością również wśród dzieci i pawianów – informuje współautorka badań Sandra Lai, ekolożka z University of Oxford i Ethiopian Wolf Conservation Program).
Pomimo znanych im wcześniej przypadkowych doniesień o spijaniu nektaru kwiatowego przez kaberu, Lai i jej współpracownicy byli zaskoczeni tym, czego dowiedzieli się dzięki systematycznej obserwacji gatunku. „Okazało się, że drapieżniki spędzają mnóstwo czasu na tym zajęciu – mówi Lai. – Mogą nawet przez półtorej godziny przemieszczać się od kwiatka do kwiatka. Jeden z podglądanych przez nas osobników odwiedził kolejno 30 roślin”. Badacze obserwowali zachowanie wśród członków różnych stad kaberu, co wskazuje, że nektarowe uczty są wśród nich powszechnym zwyczajem, a nie tylko lokalnym precedensem.
Nowymi doniesieniami nie jest zaskoczony Anagaw Atickema, ekolog z Uniwersytetu w Addis Abebie. Nie był zaangażowany w ten projekt, ale wcześniej badał, w jaki sposób psy domowe rywalizują z kaberu o terytoria. Zauważył wtedy, że również psy mają apetyt na ten nektar. Po zapoznaniu się z wynikami nowych badań zaczął się zastanawiać, czy spijanie nektaru tych samych kwiatów może sprzyjać przenoszeniu się chorób pomiędzy oboma reprezentantami psowatych.
Zarówno Atickem, jak i Lai zastrzegają, że wiedza o tym zachowaniu i jego znaczeniu jest daleka od wystarczającej. Kaberu podczas takich uczt mają pyski pokryte pyłkiem, a zatem nie jest wykluczone, że przenoszą go pomiędzy kwiatami, zapylając je. Gdyby tak było, byłyby jednymi z pierwszych znanych dużych drapieżników, które w ten sposób ułatwiają rozmnażanie się roślin. Lai zauważa, że zapylanie jest zwykle kojarzone z gatunkami latającymi; dopiero ostatnio naukowcy zaczęli zwracać większą uwagę na nielatające ssaki – myszy, wiewiórki, małpy, lemury i cywety – jako potencjalne gatunki zapylające.
Aby jednak ustalić, czy zwierzę faktycznie zapyla określony gatunek kwiatu, konieczne są bardzo skomplikowane eksperymenty, które potwierdziłyby nie tylko fakt przenoszenia pyłku, ale też pojawienie się owocu w wyniku takiej interakcji. „Te badania nie są niewykonalne, ale bardzo trudne” – mówi Lai, dodając, że pierwszy krok w stronę poznania relacji pomiędzy kaberu a kwiatem może polegać na skatalogowaniu wszystkich gatunków zwierząt, które pojawiają się tam, gdzie zakwita na czerwono Kniphofia foliosa.
Słabość kaberu do słodkiego nektaru rodzi także pytania dotyczące ochrony przyrody w regionie obfitującym w wyzwania społeczne. Zarówno drapieżnik, jak i kwiat należą do względnie dziewiczego do niedawna ekosystemu afroalpejskiego występującego w górach Etiopii na wysokości około 3000 m n.p.m. Wzrost liczby ludności sprawia jednak, że osady ludzkie i zwierzęta hodowlane pojawiają się coraz wyżej. Zarazem zmiana klimatu podnosi temperaturę na tych obszarach górskich.
Atickem zastanawia się, czy nektar może dostarczać drapieżnikowi ważnych składników odżywczych. Jeśli tak, należałoby otoczyć ochroną krajobrazową rejony występowania kwiatu, szczególnie że mogą się one kurczyć w wyniku ocieplania się klimatu w górach Etiopii. „Nawet niewielka ilość nektaru może mieć znaczenie dla kaberu. Być może więc ochrona trytomy przyczyni się do zwiększenia jego populacji” – komentuje naukowiec.