Polinezyjczy gonili deszcz
Zasiedlenie niezliczonych wulkanicznych wysepek i koralowych atoli położonych we wschodniej części Oceanu Spokojnego nastąpiło ok. tysiąca lat temu. Mniej więcej wtedy pierwsi ludzie dotarli do Wysp Cooka, Wysp Towarzystwa, archipelagów Tuamotu i Markizów. Przypłynęli z zachodu i pochodzili zapewne z Fidżi i Samoa, które skolonizowane zostały 1,5 tys. lat wcześniej. Byli Polinezyjczykami i doskonale znali się na sztuce żeglarskiej oraz nawigacji. Dlaczego tak długo nie byli zainteresowani wschodnią częścią Pacyfiku, po czym nagle ruszyli w jej kierunku?
Odpowiedź na to pytanie naukowcy znaleźli w… resztkach wosku, który pokrywał liście roślin lądowych. Korzystnym zrządzeniem losu substancje te, choć występujące w znikomych ilościach, okazały się bardzo trwałe. Zmyte przez deszcz, trafiały finalnie na dno jeziorek na wyspach Tahiti i Nuku Hiva. Pierwsza wchodzi w skład Wysp Towarzystwa, druga należy do Markizów, położonych jeszcze dalej na wschód – obie są dziś częścią Polinezji Francuskiej. Naukowcy z University of Southampton nawiercili osady jeziorne, a następnie na podstawie nagromadzenia wosku w poszczególnych warstewkach zrekonstruowali historię opadów deszczu w ciągu ostatnich 5 tys. lat.
Okazało się, że ok. tysiąca lat temu klimat w tym regionie świata zmienił się z suchego na wilgotny. Z identycznych badań przeprowadzonych wcześniej na Fidżi, Tonga i Nowych Hebrydach (Vanuatu) wynikało, że w tym samym czasie w zachodniej części tropikalnego Pacyfiku pojawiła się susza, która utrzymała się przez dwa stulecia. W publikacji w „Communications Earth & Environment” naukowcy dowodzą, że przyczyną tych klimatycznych przetasowań było odsunięcie się na wschód pasa deszczy zwanego południowopacyficzną strefą konwergencji. Ludzie popłynęli w ślad za nim, zasiedlając nowe wyspy.