Ilustracja Jay Bendt
Technologia

Naprawdę potrzebne

Społecznościowe gromadzenie informacji: Waze to dopiero początek

Uwielbiam loty przez Atlantyk – zazwyczaj. Przelot na inny kontynent to istna magia. A poza tym człowiek bezkarnie ogląda za darmo wszystkie filmy, na jakie ma ochotę, i nie ma poczucia winy z powodu marnowania na to czasu. Właśnie dlatego zdenerwowałem się, lecąc ostatnio do Londynu, kiedy stwierdziłem, że ekran w oparciu fotela przede mną jest zepsuty.

Tak, tak, wiem: #problemypierwszegoswiata. A jednak żal, że w świecie, w którym natychmiast otrzymujemy informacje na każdy temat, nie ma apki, dzięki której mógłbym ostrzec pasażera siedzącego na miejscu 22F w tamtym samolocie podczas następnego lotu, że ekran nie działa – albo pasażer zajmujący ów fotel przede mną mógłby ostrzec mnie.

Świat Nauki 7.2018 (300323) z dnia 01.07.2018; Technofakty; s. 23
Reklama