Shutterstock
Technologia

Algorytm miał pomagać ubogim mieszkańcom Jordanii. Zaczął dyskryminować

Na oprogramowanie oceniające, komu należy się pomoc społeczna, Bank Światowy wydał miliard dolarów. Potrzebujący wsparcia raczej na tym nie zyskali.

W Jordanii odsetek osób, które nie są w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb, jak jedzenie czy ubrania, obliczany przez Bank Światowy na 14 proc. w 2010 r. i prawie 16 proc. w 2019 r., w ubiegłym roku osiągnął poziom 24 proc.

Algorytm o nazwie Takaful wykorzystywany przez jordański Narodowy Fundusz Pomocy dokonuje oceny poziomu ubóstwa ubiegających się o pomoc obywateli na podstawie 57 parametrów. Przeprowadzone przez Human Rights Watch dochodzenie wykazało, że system działa wadliwie i niesprawiedliwie, nierzadko odrzucając wnioski osób najbardziej potrzebujących.

Według HRW pewne parametry, które Takaful uznaje za istotne – na przykład poziomy zużycia wody i prądu – nijak się mają do rzeczywistej sytuacji ekonomicznej wnioskodawców. Przepytywani przez autorów raportu Jordańczycy skarżyli się, że wskutek zbyt uproszczonej oceny zostali uznani za zbyt dobrze prosperujących, by otrzymać pomoc. W ich odczuciu zdarzało się, że o odmowie udzielenia pomocy przesądzało posiadanie samochodu, nawet jeśli był niezbędny, by dojeżdżać do pracy i bardzo stary.

Bywało, że algorytm wskazywał, że należy odebrać zasiłek osobom, które tylko dzięki pomocy finansowej były w stanie związać koniec z końcem. To przypadek 48-letniego ojca trzech córek i trzech synów, wspierającego owdowiałą matkę, dwóch braci i siostrę, starającego się także pomóc rodzinie zmarłej drugiej siostry. Abu Laith pracuje na budowie, zarabiając ok. 280 dolarów miesięcznie. Do niedawna dostawał także 400 dolarów pomocy społecznej. Takaful uznał jednak, że te pieniądze nie są mu potrzebne.

Opierając się na patriarchalnym, mizoginistycznym lokalnym prawie, oprogramowanie dyskryminuje kobiety. Rzecz w tym, że pomoc należy się tylko obywatelom Jordanii, a jej skala zależy od wielkości gospodarstwa domowego. Mężczyźni mogą przekazać obywatelstwo żonom, które pochodzą zza granicy, a kobietom, które wyszły za obcokrajowca, podobny przywilej nie przysługuje. Otrzymują zatem mniejszą pomoc socjalną niż będący w analogicznej sytuacji Jordańczycy.

Pikanterii ustaleniom Human Rights Watch dodaje fakt, że algorytm, na który Bank Światowy wydał miliard dolarów, działa w sposób niejawny. A przecież przejrzystość w przypadku wydawania publicznych funduszy pomocowych jest niezbędna, by móc kontrolować ich przepływy. Autorzy raportu ustalili parametry, które wykorzystuje Takaful, dzięki siedemdziesięciu wywiadom przeprowadzonym z ubiegającymi się o pomoc społeczną Jordańczykami. Zarówno Bank Światowy, jak i rząd Jordanii odmówiły upublicznienia danych o algorytmie.

Bank Światowy finansuje obecnie podobne do Takaful projekty w ośmiu innych krajach Bliskiego Wschodu i Afryki.


To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.