Kultura gwałtu nad Wisłą

Kultura gwałtu nad Wisłą

materiały prasowe

Szokujące, że w przedwojennej Polsce dochodziło do tylu przypadków przemocy seksualnej wobec kobiet. Autor podaje wiele przykładów ponurego losu skrzywdzonych, które po fakcie stawały się ofiarami plotek, pomówień i żarcików. Traciły szanse na zamążpójście i pozycję towarzyską. Na ulicach wytykano je palcami. Jedni patrzyli na nie z wyższością i politowaniem, inni rzucali niedwuznaczne uwagi. Zakłamana pruderia mieszała się z pogardą. Wielu kobietom pozostawało jedynie samobójstwo. A ofiarami przemocy padały panie w różnym wieku, nawet dziewięćdziesięcioletnie. Państwo nie interesowało się przestępczością seksualną. Gwałt był sprawą prokuratury, jeśli kobieta sobie tego życzyła. A jeśli sobie życzyła… to widocznie sama chciała, by na prawo i lewo rozprawiano o całym wydarzeniu. Prokuratorzy i śledczy byli przekonani, że nie istnieje coś takiego jak gwałt. Walka kobiety o godność czyniła wrażenie bezcelowego pieniactwa. Nawet gdy przemoc powadziła do ciąży, prawo nie stało po stronie ofiary. Przyjęty w 1933 r. Kodeks zobowiązań utrudniał uzyskanie jakiejkolwiek finansowej rekompensaty, pozwalającej pokryć koszty utrzymania dziecka. Matka była zdana na siebie.

Kobiety nie mogły czuć się bezpiecznie nawet na stacji kolejowej, we własnym domu czy w szpitalu. Pisemka obfitowały w żarciki zachęcające do traktowania pokojówek niczym na wpół darmowe prostytutki. Feliks Piekucki – prezenter radiowy, polityk i komendant Poznania – w trakcie walki o niepodległość zorganizował dom publiczny, w którym narkotyzowano, gwałcono i fotografowano nastolatki. Sprawa wstrząsnęła opinią publiczną, ale szybko o niej zapomniano. Wyrok wynosił jedynie pół roku za kratami.

Wiele się od tych czasów zmieniło, ale ślady dawnego nastawienia pozostały. Sami się o tym przekonaliśmy, gdy po publikacji na naszych łamach artykułu o patriarchacie i kulturze gwałtu jeden z czytelników zarzucił nam pisanie o bzdetach.

Kamil Janicki, Epoka milczenia. Przedwojenna Polska, o której wstydzimy się mówić, Znak Horyzont, Kraków 2018

Wiedza i Życie 12/2018 (1008) z dnia 01.12.2018; Książki. Recenzje; s. 74

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną