Historia jako blef. Notka o książce „Historia magistra vitae”
Historia jako blef. Notka o książce „Historia magistra vitae”
Zawsze wydawało mi się, że maksyma „Historia magistra vitae” odnosić się powinna przede wszystkim do prawdy obiektywnej, sprawdzonej. Jednak lektura, którą chciałbym polecić, dowodzi, że prawda widziana z różnych punktów jest inna dla każdego obserwatora.
1 stycznia 2016
Niby to prawda znana, ale tekst Zielińskiego jest wstrząsem. Nie jesteśmy na niego przygotowani ani przez szkołę, ani przez tradycję, ani przez polityków, którzy do dziś tę historię tworzą. I to dosłownie. Skoro zatem historia aż się lepi od kłamstwa i mitów, co jest prawdą historyczną, a co fałszem? Wydawałoby się, że wraz z upływem czasu łatwiej ustalić, co było niegdyś wierutnym kłamstwem, a co w miarę obiektywną prawdą. Po lekturze książki Zielińskiego i w to zwątpimy.
Okazuje się, że historia to jedno, a jej zapis to zupełnie coś innego.
Wiedza i Życie
1/2016
(973) z dnia 01.01.2016;
Książki. Recenzje;
s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Historia jako blef"