Eugene Kalenkovich / Shutterstock
Zdrowie

Dlaczego niektóre osoby są leworęczne?

Badania naukowe próbują rzucić światło na to zjawisko.

Tradycyjnie uważano, że leworęczność wiąże się z aktywnością lewej lub prawej półkuli mózgu podczas rozwijania się płodu. Ostatnio badacze z uniwersytetu w Bochum w Niemczech zauważyli, że łączy się ona nie tyle z rozwojem mózgu, ile rdzenia kręgowego. Wiadomo, że po ośmiu tygodniach rozwoju zarodka istnieją już różnice genetyczne pomiędzy lewo- i praworęcznymi; chodzi o ekspresję pewnych genów rdzenia kręgowego, które kontrolują ruchy kończyn. Istnieje również inne odkrywcze studium: sprawdzano, palec której ręki był ssany przez embrion w macicy matki, po czym po 10 latach kontaktowano się z tymi dziećmi. Rezultat okazał się następujący: 100% tych dzieci, które w łonie matki używały prawej ręki, było praworęcznych, natomiast tylko 67% tych, które ssały palec lewej ręki – leworęcznych. Wpływ na to ma nie tylko genetyka, ponieważ istnieją inne czynniki, niezdeterminowane genami, ale zespołem reakcji chemicznych, jakie mogą modyfikować działanie DNA bez zmieniania jego sekwencji. Nazywa się to epigenetyką.

Współpraca półkul mózgowych

Mózg kontroluje ciało „na krzyż”. Lewa półkula, która kontroluje ruchy prawej strony ciała i dominuje u wszystkich praworęcznych, jest związana z takimi funkcjami jak mowa, pisanie, liczenie, matematyka czy logika. Problem leworęcznych jest wszakże bardziej skomplikowany i dlatego są inni. Połowa leworęcznych, tzw. jednorodnych, ma dominującą prawą półkulę, która rządzi tyloma funkcjami specjalistycznymi co druga, jednak przetwarza informacje w odmienny sposób, bez użycia konwencjonalnych mechanizmów do analizy myśli. Prawa półkula integruje, jest ośrodkiem zdolności wizualno-przestrzennych niewerbalnych, wyspecjalizowanym w odbiorze uczuć, wrażeń i szczególnych zdolności, takich jak akcent czy intonacja słów, lub innych odczuć wizualnych i dźwiękowych, jak te związane ze sztuką czy muzyką. Poza tym postrzega sytuacje i strategie myślenia w formie totalnej, nie fragmentarycznej. I tu sprawa się komplikuje, ponieważ u drugiej połowy leworęcznych, tzw. leworęcznych częściowo, obie półkule działają symetrycznie; któraś z półkul może u nich dominować, jednak tylko w nieznacznym stopniu. Tak jest w moim wypadku: chociaż jestem leworęczny niemal we wszystkim, nie potrafię np. kopnąć piłki lewą nogą. Jak to się zwykle mówi w świecie futbolu, używałem lewej nogi tylko do podpierania się. Byłem szybki, starałem się, ale nie miałem dobrej koordynacji, przede wszystkim przy unikach, i zanim się zorientowałem, już grałem na bramce, co szło mi całkiem dobrze.

A co z inteligencją?

W żadnym wypadku nie zdołano udowodnić, czy leworęczni są inteligentniejsi lub zdolniejsi od innych. Więcej: według badań Merrimack College w Massachusetts i innych uniwersytetów okazuje się, że w związku z emocjonalnym charakterem leworęczni i oburęczni są bardziej skłonni do emocji negatywnych, takich jak strach czy stres; poza tym są bardziej wstydliwi i wrażliwi w konfliktach czy dyskusjach. Pewnie jest tak dlatego, że muszą żyć w świecie, który nie został zaprojektowany dla nich…

Ogłoszono też inne ciekawe rezultaty badań. Jedno z nich, przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda, dowiodło, że leworęczni zazwyczaj zarabiają mniej, i związane jest to ponoć z tym, że ich kłopoty z kontrolowaniem emocji przeszkadzają w studiach i w pracy. Pojawia się tam też informacja, że nie zdarza się to w tej samej proporcji leworęcznym dzieciom leworęcznych matek, dzięki czemu mniej cierpią one podczas procesu adaptacji. Z kolei w Irlandii badacze z University College Dublin po znalezieniu ścisłej korelacji pomiędzy leworęcznością a częstością spożywania alkoholu zdecydowali, że leworęczni są bardziej skłonni do wypijania zbyt wielu kieliszków niż praworęczni (którzy też tam swoje wypijają). To nie oznacza, że mózgowa dyspozycja leworęcznych wiąże się z przesadną konsumpcją czy po prostu z alkoholizmem, jak utrzymują naukowcy; raczej podejrzewam, że wszystko to jest wynikiem kaprysu statystyki i prawdopodobieństwa, których przewidywania są poprawne jedynie dla nieskończenie licznych próbek.

Nie sądź, że dla leworęcznych wszystko jest negatywne. W niektórych plemionach Oceanii spotyka się nieproporcjonalnie wielką liczbę leworęcznych. Przyczyną tego – jak przypuszczają antropolodzy – jest ta okoliczność, że przez wieki byli oni zwinniejsi w walce, ponieważ przeciwnicy, którzy zawsze ćwiczyli z praworęcznymi, nie spodziewali się ich ciosów i zaskoczeni padali pokonani. W ten sam sposób, dzięki swojej odmienności, w świecie sportu może to decydować o przewadze, ponieważ my, leworęczni, potrafimy zaatakować przeciwnika z tej strony, do której większość z nich nie jest przyzwyczajona. Mnie samemu udało się – a przez wiele lat byłem dżudoką – zobaczyć wyraz twarzy przeciwników, gdy radziłem sobie z ich chwytem i wykorzystywałem swój albo próbowałem wytrącić ich z równowagi od strony, do której nie byli przyzwyczajeni! Tak samo jest z bokserami, tenisistami…

Należałoby spytać, dlaczego leworęcznych jest tak mało. Naukowcy z Northwest University w stanie Waszyngton w 2010 r. znaleźli ciekawe wytłumaczenie: musi to mieć związek z brakiem równowagi pomiędzy współpracą a rywalizacją. Profesorowie Abrams i Panaggio (oczywiście obaj praworęczni) uzyskali dane od najlepszych sportowców, a rezultat ich pracy można podsumować następująco: liczba lewo- i praworęcznych zależy od stopnia współpracy społeczeństwa. Gdyby nasze społeczeństwo współpracowało ze sobą w stu procentach, wszyscy mielibyśmy tę samą cechę; stąd fakt, że jest tak niewielu leworęcznych, dowodzi, że niestety nie jesteśmy społecznością współpracującą. Ciekawe, prawda? Wciąż jeszcze dużo nam brakuje, aby całkowicie zrozumieć leworęczność. Zastanawiam się, kto też rozwiąże tę zagadkę. Prawo- czy leworęczny? Jestem pewien, że leworęczny…

***

Ruch lewostronny

W Anglii, Japonii, Australii i wielu dawnych koloniach brytyjskich obowiązuje ruch lewostronny. Chociaż byłem przekonany, że to wszystko wina Anglików i ich manii sprzeciwiania się (np. z uporem liczą w milach i funtach zamiast w kilometrach i kilogramach), zainteresowałem się tym zjawiskiem i zacząłem szukać w internecie przyczyn tej różnicy. To, co odkryłem, bardzo mnie zaskoczyło.

W średniowieczu, aby ułatwić sobie swobodę ruchów podczas turniejów, rycerze trzymali lance prawą ręką i atakowali prawą stronę przeciwnika. A kiedy zawracali, robili to przez lewe ramię, z prawą ręką na mieczu na wypadek, gdyby nadjeżdżający z przeciwnej strony jeździec nie zachował się przyjaźnie i trzeba było błyskawicznie się bronić. Podobnie było z powozami konnymi. Woźnice używali bicza do chłostania prawą ręką, natomiast w lewej trzymali wodze; w ten sposób eliminowano ryzyko skaleczenia przechodniów idących obok pojazdu czy innych pasażerów jadących w przeciwnym kierunku.

Kto postanowił to zmienić? Francuzi. Przed rewolucją francuską arystokracja zazwyczaj jechała po lewej, lud zaś po prawej stronie drogi. W ten sposób wytworni arystokraci mogli jechać szybciej niż plebs. Wraz ze zburzeniem Bastylii i groźbą utraty głowy na gilotynie zaczęli poruszać się drogą razem z obywatelami, żeby nie zwracać na siebie uwagi. W 1794 r. w Paryżu wprowadzono zmianę kierunku ruchu, którą stopniowo zaczęły przejmować inne kraje. Oczywiście z wyjątkiem Anglików.

***

Fragment pochodzi z książki Davida Callego „Ile ważą chmury. Oraz inne proste pytania i naukowe odpowiedzi”, Wydawnictwo Literackie 2019.

Wiedza i Życie 8/2019 (1016) z dnia 01.08.2019; Neuropsychologia; s. 44

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną