Chińczycy na Księżycu
Dwudziestego trzeciego listopada w drogę na Księżyc wyruszył Chang’e 5. Zasilany bateriami słonecznymi lądownik osiadł w północnej części Oceanu Burz, w pobliżu masywu Mons Rümker. W przeciwieństwie do wielu innych księżycowych wzniesień Mons Rümker nie są pozostałościami kraterów uderzeniowych, lecz dawnymi wulkanami tarczowymi, podobnymi do Hawajów i marsjańskiego Olimpus Mons. Lawa wypływała z nich jeszcze 1,2 mld lat temu.
Po lądowaniu Chang’e 5 wkopał się w podłoże na głębokość 2 m i pobrał 2 kg materiałów – znacznie młodszych geologicznie od liczących ok. 4 mld lat próbek przyniesionych na Ziemię przez wyprawy Apollo. Misja trwała niecały księżycowy dzień, czyli ok. 2 tyg. ziemskich. W tym czasie próbki umieszczone w module wznoszenia dotarły do orbitera i niedługo później wraz z nim trafiły w pobliże Ziemi. Kapsuła z fragmentami Księżyca ma osiąść na powierzchni naszej planety w drugiej połowie grudnia.
Rosnące zainteresowanie wielu państw badaniem, a także eksploatacją materiałów księżycowych powoli domaga się międzynarodowego ustalenia ich zasad. Agencje są szczególnie zainteresowane zasobami wody i żelaza, materiałów niezbędnych do stworzenia księżycowych baz. Rozważa się też możliwość sprowadzania na Ziemię rzadkiego izotopu, helu-3. Patrząc na aktualne mapy dostępności tych materiałów na Księżycu, mamy wrażenie, że o ich wykorzystanie może wywiązać się mniej lub bardziej symboliczna bitwa.