Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Ilustracja Deena So’Oteh
Człowiek

Wrażliwość, czyli jakie cierpienie kryje się pod narcyzmem

Źródła moralności
Człowiek

Źródła moralności

Skąd się bierze moralność? Jakie znaczenie ma tu wiara? Czy media i komunikacja elektroniczna ułatwiają manipulacje postawami moralnymi?

Kto przychodzi wam na myśl, gdy mowa o narcyzie? Niektórzy wyobrażają sobie Donalda Trumpa lub Elona Muska, którzy są często określani jako narcyzi w mediach społecznościowych. A może premier Indii, Narendra Modi, który kiedyś nosił prążkowany garnitur z własnym imieniem wyhaftowanym maleńkimi złotymi literami na każdym pasku?

Niewykluczone jednak, że spotkaliście narcyza, który wcale nie przypominał Trumpa, Muska czy Modiego. Szacuje się, że nawet 6% populacji USA, głównie mężczyzn, cierpi na narcystyczne zaburzenie osobowości (NPD) w pewnym okresie swojego życia. A stan ten objawia się na zaskakująco rozmaite sposoby. Według jednego z artykułów przeglądowych dotyczących diagnozowania tego zaburzenia, ludzie z narcyzmem „mogą mieć przeświadczenie o swojej wielkości lub nienawidzić samych siebie, być ekstrawertykami lub odludkami, liderami biznesu lub osobami niezdolnymi do utrzymania stałego zatrudnienia, wzorowymi obywatelami lub inicjatorami działań antyspołecznych”. Klinicyści odnotowują kilka aspektów, pod którymi narcyzi różnią się pomiędzy sobą. Mogą funkcjonować wyjątkowo dobrze, mieć udaną karierę i bogate życie towarzyskie bądź też kompletnie nie radzić sobie w życiu. Mogą (ale nie muszą) cierpieć na inne zaburzenia, od depresji po socjopatię. I choć większość ludzi zna „spektakularną” wersję narcyzmu – puszących się arogantów – zaburzenie występuje również we „wrażliwej” lub „ukrytej” formie, w której jednostki cierpią z powodu wewnętrznego niepokoju i wahań samooceny. Tym, co łączy te pozorne przeciwieństwa, jest skrajne zaabsorbowanie samym sobą.

Większość psychologów praktyków twierdzi, że poczucie wielkości i wrażliwość współistnieją u tej samej osoby, przejawiając się w różnych sytuacjach. Jednak wielu spośród psychologów akademickich utrzymuje, że te dwie cechy nie zawsze się pokrywają. Spór ten trwa od dziesięcioleci bez widoków na rozstrzygnięcie, najprawdopodobniej ze względu na pewien szkopuł – jednostki wrażliwe na ogół trafiają do gabinetu terapeuty, natomiast osoby silnie przeświadczone o swojej wielkości nie odczuwają potrzeby leczenia. Psycholożka Mary Trump wywnioskowała z historii rodziny i uważnej obserwacji, że jej wujek, Donald Trump, spełnia kryteria narcyzmu, a także prawdopodobnie antyspołecznego zaburzenia osobowości, graniczącego z socjopatią. Jednakże „postawienie kompleksowej diagnozy wymagałoby arsenału testów psychologicznych i neuropsychologicznych, do czego on sam nigdy nie dopuści”, pisze w swojej książce o byłym prezydencie.

Obecnie nauka o mózgu pomaga lepiej zrozumieć narcyzm. Jest mało prawdopodobne, by położyło to kres sporom, niemniej wstępne badania przyznają rację klinicystom – wrażliwość faktycznie wydaje się ukrytym aspektem przeświadczenia o własnej wielkości.

Większość psychologów praktyków twierdzi, że poczucie wielkości i wrażliwość współistnieją u tej samej osoby, przejawiając się w różnych sytuacjach. Jednak wielu spośród psychologów akademickich utrzymuje, że te dwie cechy nie zawsze się pokrywają.ShutterstockWiększość psychologów praktyków twierdzi, że poczucie wielkości i wrażliwość współistnieją u tej samej osoby, przejawiając się w różnych sytuacjach. Jednak wielu spośród psychologów akademickich utrzymuje, że te dwie cechy nie zawsze się pokrywają.

Fantazja czy rzeczywistość?

Tessa, 25-latka mieszkająca obecnie w Kalifornii, czasami czuła się w siódmym niebie. „Budziłam się i szłam na uczelnię przekonana, że zostanę sławną piosenkarką i że moje życie zapowiada się fantastycznie – wspomina. – Myślałam, że wystarczy, iż będę po prostu w dalszym ciągu się doskonaliła, bym pewnego dnia stała się kimś nadzwyczajnym prowadzącym nadzwyczajne życie”.

Jednak przeszła też silne emocjonalne załamania. Jedno z nich nastąpiło, gdy zdała sobie sprawę, że marzenie o bajecznym życiu, na które liczyła, może nigdy się nie ziścić. „To był jeden z najdłuższych okresów depresji, przez jakie w życiu przeszłam – mówi Tessa. – Stałam się do głębi zgorzkniała i wciąż jeszcze się z tym borykam”.

Ten dysonans między wyobrażeniami a rzeczywistością wpłynął na jej relacje z otoczeniem. Rozmawiając z innymi ludźmi, często staje się znudzona – a w romantycznych związkach wyalienowana od emocji zarówno swoich, jak i partnera. Były chłopak po rozstaniu powiedział jej, że była obojętna wobec krzywdy, jaką mu wyrządziła, wybuchając wściekłością, gdy nie spełniał jej oczekiwań. „Powiedziałam mu, że jego cierpienie było jak krzyk na wietrze – nie wiedziałam, że tak to odczuwa […] myślałam tylko o tym, jak bardzo zostałam zdradzona – mówi. Denerwowało ją, gdy widziała, jak nawiązuje relacje z innymi ludźmi. Nienawidziła też tego, że podziwiał innych, ponieważ wzbudzało to w niej wątpliwości, czy nadal będzie postrzegał ją samą jako godną podziwu.

Niemożność zrealizowania którejś z wyidealizowanych wersji swojego życia wprawia Tessę w głębokie przygnębienie. „Czasami mam wrażenie jak gdybym unosiła się ponad wszystkim, ponad samym życiem, a zarazem czuję się jak śmieć wyrzucony na pobocze drogi – mówi. – Ciągle wydaje mi się, że próbuję coś ukryć i zatuszować. Jestem przez cały czas zestresowana i wyczerpana. Nieustannie staram się też pracować nad wewnętrznym »ja«, aby nie mieć już takich odczuć”. Po tym, jak jej rodzice zasugerowali, by podjęła terapię, w 2023 roku u Tessy zdiagnozowano narcystyczne zaburzenie osobowości.

Tym, co szczególnie komplikuje postrzeganie narcyzmu, jest fakt, że nie zawsze ma on charakter dysfunkcyjny. „Cechy takie, jak bycie społecznie dominującym, dążenie do osiągnięć i skupienie się na poprawie własnego losu, same w sobie nie są aż tak problematyczne i są cenione w kulturze Zachodu” – mówi Aidan Wright, psycholog z University of Michigan.

Elsa Ronningstam, psycholożka kliniczna z McLean Hospital w Massachusetts, twierdzi, że w miarę funkcjonalna odmiana narcyzmu obejmuje posiadanie – gdy wszystko idzie dobrze – pozytywnej samooceny oraz dążenie do zachowania własnego dobrostanu, przy jednoczesnym pielęgnowaniu bliskich relacji z innymi ludźmi i pogodzeniu się z rozbieżnościami od wyidealizowanej wersji samego siebie. Istnieje również narcyzm „patologiczny”, charakteryzujący się niezdolnością do stałego podtrzymywania poczucia własnej wartości. Osoby z tym zaburzeniem chronią wygórowane mniemanie o sobie kosztem innych, a gdy ten obraz jest zagrożony, doświadczają gniewu, wstydu, zazdrości i innych negatywnych emocji. Mogą prowadzić względnie normalne życie i zachowywać poprawne relacje z innymi tylko w określonych sytuacjach. Narcystyczne zaburzenie osobowości jest podtypem patologicznego narcyzmu, polegającym na doświadczaniu uporczywych, utrzymujących się przez długi czas problemów. Często występuje wraz z innymi schorzeniami, takimi jak depresja, choroba afektywna dwubiegunowa, osobowość typu borderline bądź zachowania antyspołeczne.

Dwa oblicza narcyzmu.Infografika Amanda MontañezDwa oblicza narcyzmu.

Narcyzi XXI wieku

W micie o narcyzie młody myśliwy, podziwiany za swoje piękno, odtrąca tych, którzy go kochają i usiłują się do niego zalecać. Wśród nich jest Echo, nieszczęsna nimfa, która naraziwszy się bogini Herze, została przez nią ukarana pozbawieniem zdolności mówienia z wyjątkiem słów zasłyszanych właśnie od innych ludzi. Narcyz, choć początkowo zachwycony głosem powtarzającym jego nawoływania, ostatecznie odrzuca zaloty Echo. Bogini Nemezis rzuca na Narcyza klątwę, sprawiając, że zakochuje się on w swym odbiciu w wodzie strumienia. Beznadziejnie zauroczony własnym obrazem, który uważa za odrębną piękną istotę, jest zrozpaczony, gdy odkrywa, że nie może ona odwzajemnić jego uczuć. W niektórych wersjach tej historii stopniowo marnieje, nie mogąc oderwać oczu od swego wizerunku w lustrze wody, umierając w końcu z pragnienia i głodu.

W latach 60. i 70. psychoanalitycy Heinz Kohut i Otto Kernberg przedstawili zarysy tego, co obecnie znane jest jako „model maski” narcyzmu. Postulowali, że cechy związane z przekonaniem o własnej wielkości, takie jak arogancja i asertywność, przesłaniają poczucie niepewności i niską samoocenę. Wydanie z 1980 roku Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders (DSM), głównego kompendium używanego przez klinicystów w USA, odzwierciedlało to spostrzeżenie, włączając cechy wrażliwościowe do definicji NPD, jakkolwiek podkreślało cechy wielkościowe. Niektórzy psychiatrzy utrzymywali jednak, że kryteria wrażliwościowe zbytnio pokrywają się z kryteriami innych zaburzeń osobowości. W szczególności zaburzenie typu borderline (BPD) dzieli z NPD cechy wrażliwościowe, takie jak problemy w zarządzaniu emocjami, nadwrażliwość na krytykę i niestabilne relacje. Dlatego też w kolejnych wersjach DSM położono jeszcze większy nacisk na cechy wielkościowe – takie jak przesadne przekonanie o własnej ważności, oddawanie się fantazjom o wspaniałych sukcesach i nieograniczonej władzy, nadmierna potrzeba podziwu i brak empatii.

Na początku XXI wieku Aaron Pincus, psycholog kliniczny z Pennsylvania State University, stwierdził, że to skupienie się na poczuciu wielkości nie odzwierciedla dokładnie tego, co obserwuje u narcystycznych pacjentów. „Całkowicie pomija się to, co zwykle skłania pacjentów do przyjścia na terapię, czyli wrażliwość i niepokój – mówi Pincus. – To sprawiło, że podjąłem misję wypracowania precyzyjniejszego podejścia naukowego”. W pracy przeglądowej z 2008 roku Pincus i jego współpracownicy ukazali ogromną zmienność w sposobie, w jaki specjaliści w zakresie zdrowia psychicznego konceptualizowali NPD, z dziesiątkami określeń na charakterystyczne przejawy narcyzmu. Niemniej był tu również element wspólny – podział na wspaniałościowe i wrażliwościowe sposoby, jakimi to zaburzenie się wyraża.

Od tego czasu badacze odkryli, że oba aspekty narcyzmu są powiązane z tym, co psychologowie nazywają „antagonizmem”, który obejmuje egoizm, kłamliwość i bezduszność. Przekonanie o własnej wielkości wiąże się z asertywnością i dążeniem do zwracania na siebie uwagi, podczas gdy wrażliwość łączy się z neurotycznością, a także udręką wywołaną stanami lękowymi, depresją i skrępowaniem. Narcyzm wrażliwy jest również częściej powiązany z samookaleczeniami (takimi jak wyrywanie sobie włosów, cięcie się, przypalanie i inne podobne zachowania, które występują również u osób z BPD) i ryzykiem samobójstwa niż cierpiący na formę wielkościową.

Obu tym sposobom przejawiania się narcyzmu odpowiadają odmienne typy problemów w relacjach międzyludzkich. W fazach wielkościowych osoby z NPD mogą być bardziej pamiętliwe i dominujące wobec innych, podczas gdy w fazach wrażliwych bardziej wycofane i podatne na wykorzystywanie.

Nektar poczucia własnej wartości

Jacob Skidmore, 23-Latek Z NPD, który prowadzi kanał The Nameless Narcissist na kilku kanałach w mediach społecznościowych, mówi, że często przechodzi od poczucia wielkości do wrażliwości, czasami nawet kilka razy w ciągu dnia. Jeśli staje się obiektem pozytywnej uwagi otoczenia lub osiąga swoje cele, doświadcza wielkościowych „stanów upojenia”, podczas których czuje się pewnie i bezpiecznie. „To iście euforyczne doznanie” – mówi. Ale kiedy te źródła podbijania swojego ego – czegoś, co nazywa „nektarem poczucia własnej wartości”, wysychają, okazuje się, że wpada w dołek. „Boję się wyjść na zewnątrz, ponieważ czuję, że świat będzie mnie osądzał, a to jest dotkliwe – mówi Skidmore. – Czuję się, jakbym był dźgany w klatkę piersiową”.

Nastolatkowie z wyższym poziomem narcyzmu wykazywali większą aktywność w obrębie tzw. układu bólu generowanego społecznie niż ci z niższym poziomem.ShutterstockNastolatkowie z wyższym poziomem narcyzmu wykazywali większą aktywność w obrębie tzw. układu bólu generowanego społecznie niż ci z niższym poziomem.

Chęć podbudowania poczucia własnej wartości legła u podstaw kilku z bardziej imponujących działań Skidmore’a – niezależnie od tego, czy był de facto liderem wielu grup społecznościowych, w których nazywał siebie „Cesarzem” i wymierzał kary tym, którzy go wkurzyli, czy też nawiązywał relacje wyłącznie po to, by poczuć się kimś ważnym. Skidmore nie zawsze przejawiał aspekt wielkościowy – w młodszym wieku był znacznie bardziej przeczulony na swoim punkcie i niepewny siebie. „Pamiętam, jak spoglądałem w lustro i myślałem, jaki jestem odrażający i jak bardzo siebie nienawidzę” – zwierza mi się Skidmore.

Oceny klinicystów, a także badania obejmujące szerszą populację potwierdzają tezę, że osoby narcystyczne oscylują między tymi dwiema fazami. W ramach najnowszych testów Wright i jego doktorantka Elizabeth Edershile poprosili setki studentów i członków lokalnych społeczności o wypełnienie kwestionariuszy, które mierzyły ich poziom poczucia wielkości i wrażliwości wiele razy dziennie przez kilka dni. Stwierdzili, że podczas gdy wrażliwość i poczucie wielkości zazwyczaj nie współistnieją w tym samym momencie, ludzie, którzy są generalnie bardziej przeświadczeni o swojej wielkości, doznają również okresów wrażliwości – podczas gdy ci, którzy generalnie są bardziej wrażliwi, doświadczają okresów poczucia wielkości w znacznie mniejszym stopniu. Niektóre badania wskazują, że wzajemny stosunek obu tych faz może zależeć od nasilenia narcyzmu – psycholog kliniczny Emanuel Jauk z Medizinische Universität Graz w Austrii i jego współpracownicy odkryli w badaniach ankietowych, że faza wrażliwości przydarza się częściej osobom o wysokim poziomie wielkości.

Dla Diany Diamond, psycholożki klinicznej z City University of New York, takie odkrycia świadczą, że model maski jest nazbyt uproszczony. „Obraz jest znacznie bardziej złożony – wrażliwość i poczucie wielkości współistnieją w dynamicznej relacji i występują w zależności od tego, co dana osoba napotyka w życiu oraz na jakim etapie rozwoju się znajduje”. Jednakże Josh Miller, psycholog z University of Georgia, i inni całkowicie odrzucają pogląd, jakoby narcyzi wielkościowi ukrywali swoją wrażliwą stronę. Miller twierdzi, że jakkolwiek osoby, u których narcyzm ma charakter wielkościowy, mogą niekiedy wykazywać wrażliwość, to niekoniecznie jest to związane z brakiem poczucia bezpieczeństwa. „Moim zdaniem, w istocie odczuwają one wściekłość, ponieważ to, co cenią bardziej niż cokolwiek innego, to odczuwanie wyższości i dominującego statusu – a kiedy zostanie to zakwestionowane, odpowiadają kontratakiem” – dodaje. Zgadza się z tym psycholog Donald Lynam z Purdue University: „Myślę, że ludzie stają się tacy z wielu powodów – mogą po prostu uważać, że są lepsi od innych lub starać się utwierdzić swój dominujący status – to zupełnie inny rodzaj motywacji, którego moim zdaniem nie wzięto pod uwagę”.

Te odmienne perspektywy mogą wynikać z faktu, że różne kategorie psychologów badają różne populacje. W ramach studium z 2017 roku naukowcy, przeankietowawszy 23 psychologów klinicznych i 22 psychologów osobowości społecznej (którzy nie pracują bezpośrednio z pacjentami), stwierdzili, że podczas gdy obydwie grupy postrzegały przekonanie o własnej wielkości jako istotny aspekt narcyzmu, psychologowie kliniczni nieco częściej uważali wrażliwość za jego sedno.

Miller zauważa, że większość narcyzów, którzy szukają pomocy, jest generalnie bardziej wrażliwa: „Są to zranieni ludzie, którzy przychodzą po remedium na swoje rany”. Dla niego oznacza to, że kliniki mogą nie być najlepszym miejscem do badania narcyzmu – a przynajmniej nie jego aspektu wielkościowego. To „trochę jak próba poznania zachowania lwa w zoo”, mówi.

Niechęć do szukania terapii charakteryzuje zwłaszcza „narcyzów wrednych”, którzy oprócz typowych cech wykazują postawy antyspołeczne i psychopatyczne, takie jak chroniczna kłamliwość lub czerpanie przyjemności z zadawania bólu. Marianne (imię zostało zmienione dla ochrony prywatności) wspomina swojego ojca, genialnego naukowca, którego jej własny terapeuta uznał za wredną odmianę narcyza po przeczytaniu obszernych listów, które ten wysyłał przez lata (on sam nigdy nie szukał terapii). „Chodziło o nieustanne karanie” – mówi Marianne. Wdrożył on rygorystyczne zasady, takie jak ścisłe ograniczenie czasu, w którym ich rodzina z pięciorgiem dzieci mogła korzystać z toalety podczas długich podróży. Jeśli do czasu napełnienia baku wszyscy nie wrócili do samochodu, po prostu odjeżdżał. Pewnego razu Marianne została na stacji benzynowej, bo nie zdążyła wrócić na czas. „Nie było [prawie] dnia bez tego rodzaju dramatu – by któreś z nas nie zostało odseparowane, ukarane, upokorzone, wyzywane – wspomina. – Jeśli płakałeś, mówił, że odgrywasz komedię. Nie kojarzył tego płaczu ze swoimi działaniami; uważał, że jest to na pokaz”.

Jej ojciec również nastawiał jej rodzeństwo i ich matkę nawzajem przeciwko sobie, aby uniemożliwić im nawiązywanie bliskich relacji – i nieustannie doszukiwał się w ludziach wad. Marianne wspomina urządzane w ich domu przyjęcia, podczas których całymi godzinami wskazywał słabe strony innych mężów, aby poróżnić ze sobą pary gości. Gdy Marianne przyprowadzała do domu chłopaków, jej ojciec kwestionował wszystko, co powiedzieli, próbując pokazać swoją przewagę intelektualną. I pomimo iż był błyskotliwym naukowcem, który z łatwością oczarowywał ludzi przy pierwszym spotkaniu, raz po raz był zwalniany z powodu konfliktów z uczelni, na których pracował. „Zależało mu na nieustannym wykazywaniu, że jest lepszy niż ktokolwiek inny – mówi Marianne. – Jego odruchowe dążenie do niszczenia wszystkiego, co było błyskotliwe, popularne, kochane – zawsze brało górę”.

Narcyzi wredni często stanowią największe wyzwanie dla terapeutów i bywają szczególnie niebezpieczni na stanowiskach przywódczych, zauważa Diamond. Mogą mieć wypaczony kręgosłup moralny, wywierając jednocześnie silny wpływ na swoich zwolenników. „Myślę, że jest to coś, z czym mamy do czynienia ostatnio na całym świecie” – dodaje.

Winne ciężkie dzieciństwo?

Badania z udziałem bliźniąt jedno i dwujajowych wskazują, że narcyzm jest przynajmniej w jakiejś części dziedziczony genetycznie, jakkolwiek inne badania świadczą, że istotną rolę mogą również odgrywać dysfunkcyjni rodzice. Przekonanie o własnej wielkości może brać się z tego, że opiekunowie mieli wygórowanie mniemanie o zdolnościach swojego dziecka, podczas gdy wrażliwość może być konsekwencją posiadania opiekuna, który był chłodny emocjonalnie, zaniedbujący, agresywny lub deprecjonujący. Sprawę komplikuje fakt, iż niektóre badania wykazały, że zawyżona ocena również odgrywa rolę w narcyzmie wrażliwościowym, podczas gdy z kolei w innych nie znaleziono żadnego związku między wychowaniem w rodzinie a poczuciem własnej wielkości. „Dzieci, u których rozwinęło się NPD, mogły czuć się dostrzegane i doceniane, gdy miały osiągnięcia lub zachowywały się w określony sposób, który spełniał oczekiwania opiekuna, natomiast były ignorowane, odrzucane lub karcone, gdy im się to nie udawało” – podsumowuje Ronningstam w swoim opracowaniu o narcyzmie.

Skidmore przypisuje swoje NPD zarówno genom, jak i bolesnym doświadczeniom z dzieciństwa. „Nigdy nie spotkałem narcyza, który nie miałby traumy – mówi. – Ludzie po prostu używają miłości niczym marchewki, którą zawieszają nad tobą i każą ci się zachowywać we właściwy sposób, bo inaczej ci ją zabiorą. Stąd moje nastawienie jest takie: »No to chrzanić to! Nie potrzebuję miłości. Jestem podziwiany, inteligenty, mam osiągnięcia – nikt nie może mi tego odebrać«”.

Niemniej wielu badaczy uważa, że potrzeba znacznie więcej danych empirycznych, aby określić, jaką rolę, jeśli w ogóle, odgrywa wychowanie w rodzinie. Miller zwraca uwagę, że w szczególności większość dotychczasowych badań dotyczących poczucia wielkości wykazała jedynie niewielkie efekty. Co więcej, miały one charakter retrospektywny – proszono ludzi o przypomnienie sobie swoich przeszłych doświadczeń – a nie prospektywny, który pozwoliłby się dowiedzieć, jaki jest wpływ doświadczeń z wczesnych etapów życia w wieku późniejszym.

Badania z udziałem bliźniąt jedno i dwujajowych wskazują, że narcyzm jest przynajmniej w jakiejś części dziedziczony genetycznie, jakkolwiek inne badania świadczą, że istotną rolę mogą również odgrywać dysfunkcyjni rodzice.ShutterstockBadania z udziałem bliźniąt jedno i dwujajowych wskazują, że narcyzm jest przynajmniej w jakiejś części dziedziczony genetycznie, jakkolwiek inne badania świadczą, że istotną rolę mogą również odgrywać dysfunkcyjni rodzice.

Istnieje jednak inny sposób na zbadanie osobowości narcyza – zajrzeć do jego wnętrza. W ramach studium, którego wyniki opublikowano w 2015 roku, naukowcy z University of Michigan zwerbowali 43 chłopców w wieku 16–17 lat i poprosili ich o wypełnienie Narcissism Personality Inventory, kwestionariusza, który mierzy przede wszystkim poziom poczucia wielkości. Następnie nastolatkowie grali w Cyberball, wirtualną grę polegającą na przerzucaniu piłki, podczas gdy aktywność ich mózgów była mierzona za pomocą funkcjonalnego jądrowego rezonansu magnetycznego (fMRI), nieinwazyjnej metody neuroobrazowania, która umożliwia naukowcom obserwowanie pracy mózgu.

Testy z użyciem Cyberball sprawdzają, jak ludzie radzą sobie z wykluczeniem społecznym. Uczestnikom mówi się, że grają z dwiema innymi osobami, podczas gdy w istocie prowadzą rozgrywkę z komputerem. W niektórych rundach jednym z wirtualnych graczy jest człowiek; w innych wirtualni gracze początkowo rzucają piłkę do pozostałych, lecz później podają ją tylko między sobą – wyłączając uczestnika z gry.

Okazało się, że nastolatkowie z wyższym poziomem narcyzmu wykazywali większą aktywność w obrębie tzw. układu bólu generowanego społecznie niż ci z niższym poziomem. Układ ten jest zbiorem obszarów mózgu – w tym części wyspy i przedniej kory zakrętu obręczy – które, według wcześniejszych badań, są powiązane z udręką z powodu wykluczenia społecznego. Co ciekawe, naukowcy nie znaleźli różnic w samoopisach chłopców dotyczących doświadczania tej udręki. W innym badaniu fMRI Jauk i jego współpracownicy z Grazu odkryli, że mężczyźni (lecz nie kobiety) z wyższym poziomem narcyzmu wielkościowego wykazywali większą aktywność w częściach przedniej kory zakrętu obręczy związanych z negatywnymi emocjami i bólem społecznym podczas oglądania zdjęć samych siebie w zestawieniu ze zdjęciami przyjaciół oraz nieznajomych.

Organizmy narcyzów wykazują oznaki podwyższonego stresu. Z badań wynika, że mężczyźni z większym narcyzmem mają wyższy poziom hormonu stresu, kortyzolu, niż ci z mniejszym narcyzmem. W studium z 2020 roku Royce Lee, psychiatra z University of Chicago, i jego współpracownicy stwierdzili, że osoby z NPD – podobnie jak osoby z BPD – mają we krwi większe stężenie substancji związanych ze stresem oksydacyjnym (reakcja na stres obserwowana na poziomie komórkowym).

Takie odkrycia mogą świadczyć, że „wrażliwość jest zawsze obecna, lecz przypuszczalnie nie zawsze znajduje swój wyraz”, mówi Jauk. „W szczególnych okolicznościach, na przykład w laboratorium, można zaobserwować oznaki wrażliwości na poziomie fizjologicznym, nawet jeśli ludzie się jej wypierają”. Dodaje jednak, że badacze są dalecy od powiedzenia ostatniego słowa w tej kwestii – wiele z wyników uzyskano na podstawie niewielkiej liczby badanych, a niektóre z nich są wzajemnie sprzeczne. Potrzebne są dalsze badania, najlepiej z udziałem większej liczby osób. Neuronauka dotycząca narcyzmu „jest niesamowicie interesująca, lecz zarazem podchodzę bardzo ostrożnie do interpretacji któregokolwiek z tych wyników” – mówi Mitja Back, psycholog z Westfälische Wilhelms-Universität Münster w Niemczech.

W poszukiwaniu terapii

Dotąd nie przeprowadzono randomizowanych badań klinicznych dotyczących leczenia narcystycznego zaburzenia osobowości. Klinicyści zaczęli jednak adaptować metody psychoterapeutyczne skuteczne w innych podobnych schorzeniach, takich jak zaburzenie osobowości typu borderline. Obecnie stosowane terapie obejmują „mentalizację”, która ma na celu pomóc jednostkom zrozumieć zarówno własne, jak i cudze stany psychiczne, oraz „przeniesienie”, które polega na zwiększeniu zdolności do autorefleksji, przyjmowania perspektywy innych i kontrolowania swoich emocji. Nadal jednak istnieje paląca potrzeba opracowania skutecznych sposobów leczenia.

„Osoby z patologicznym narcyzmem i narcystycznym zaburzeniem osobowości mają reputację niezmieniających swoich zachowań bądź rezygnujących z leczenia – mówi Ronningstam. – Zamiast ich za to obwiniać, klinicyści i badacze powinni nadal rozwijać strategie, które można dostosować do różnic osobowościowych – a jednocześnie skupić się na zmianach i je wspierać”.

Tessa, odkąd odkryła, że ma NPD, założyła na YouTube kanał o nazwie SpiritNarc, na którym publikuje filmy o swoich doświadczeniach i postrzeganiu narcyzmu. „Naprawdę chcę, aby świat zrozumiał narcyzm – mówi. – Mam dość narracji, która nie dotyka sedna – ludzie widzą zewnętrzne zachowanie i mówią: »Jacy oni są antypatyczni«”. Dodaje, że to, czego inni nie widzą, to cierpienie, które kryje się wewnątrz.

Świat Nauki 10.2023 (300386) z dnia 01.10.2023; Psychologia; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Czym jest narcyzm?"

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną