Anna Amarowicz / pulsar
Człowiek

Podkast 72. Kamil Janicki: Kultura słowiańska uwiodła minimalizmem

Jak słowiański styl życia rozprzestrzenił się po Europie
Człowiek

Jak słowiański styl życia rozprzestrzenił się po Europie

Skąd się wzięliśmy? Część badaczy szuka odpowiedzi w genach, ale wygląda na to, że istotny jest tu raczej niewyszukany styl życia. Na tyle atrakcyjny, że rozprzestrzenił się po Europie niczym wirus.

Skąd przyszli? Kim byli? Jak żyli? W co wierzyli? W powszechnej wiedzy o Słowianach więcej jest fantazji niż prawdy. Być może sam termin jest sztuczną kategorią opisu. Rozmowa z Kamilem Janickim, historykiem, popularyzatorem polskiej historii, pisarzem, autorem książki „Cywilizacja Słowian. Prawdziwa historia największego lud Europy”.

Jesteśmy Słowianami, ale o naszych przodkach i historii ich pojawienia się wiemy tyle, co nic. Nasza szkolna edukacja historyczna zaczyna się na chrzcie Mieszka, a wszystko, co przed nim, tonie we mgle. Czasami tylko wychynie z niej Piast Kołodziej, król Krak lub Wanda, która nie chciała Niemca oraz przypominający Biskupin gród z palisadą i drewnianymi chatami, jaki widzieliśmy w filmie „Stara Baśń”.

Jest to wizja zbudowana na mitach i błędnych wyobrażeniach tego, jak wyglądało życie – ale już w państwie Piastów. Na pewno nie odpowiada na pytanie, kim są i skąd się wzięli Słowianie.

Problem polega na tym, że i ci ostatni bardzo się postarali, by pozostać zagadką. Śladów, jakie po sobie zostawili, jest bowiem jak na lekarstwo. Nie mieli pisma, więc teksty, którymi dysponujemy, to przypadkowe doniesienia sąsiadów oraz późno powstałe mity. A ich kultura materialna była tak uboga, jak tylko mogła być u samowystarczalnych ludzi lasu.

Przedziwnie paskudne ręcznie lepione garnki, wkopane w ziemię najprostsze szałasy, jamy z popiołami zmarłych – to jedyne, co stanowi wyznacznik kultury słowiańskiej, która pojawiła się na terenie ziem polskich w końcu V w. Nie ma ozdób ze szlachetnych metali, nie ma żelaznych narzędzi, broni, importów i monet. Niewielkie osady liczące po kilka półziemianek wyglądają na egalitarne, bo wszystkie są tak samo małe i biedne. Nic nie wskazuje na istnienie plemion czy silnych wodzów, o których czytamy w późniejszych źródłach. Jak więc odczuwać dumę z naszych przodków, skoro wygląda na to, że liczyło się dla nich tylko fizyczne przetrwanie?

Kamil Janicki nie lubi mówić historii w kategoriach dumy. W jego książce znajdziemy następujące słowa: „Piszę o tym, jak ta przeszłość wyglądała, a jest faktem, że ta zgrzebna kultura słowiańska była niesamowicie wprost wpływowa i atrakcyjna. Dziś kraje słowiańskie zajmują 53 proc. Europy, więc ich kultura musiała być na tyle atrakcyjna, że się inni do niej garnęli, była bowiem jedynym sposobem na przeżycie w trudnych czasach”.

Opowieść Janickiego jest alternatywą do dominujących na półkach księgarń książek o dziejach Słowian i Słowiańszczyźnie. Przedstawia, co mówią o nich źródła. Okazuje się, że jest ciekawie nawet bez bajania o Wielkiej Lechii. Słowiańska samowystarczalność, minimalizm, egalitaryzm i poczucie wolności na łonie natury też mogą uwodzić i działać na wyobraźnię.

Kamil Janicki.Anna Amarowicz/pulsarKamil Janicki.

Cieszymy się, że słuchacie naszych podkastów. Powstają one także dzięki wsparciu naszych cyfrowych prenumeratorów.
Aby do nich dołączyć – i skorzystać w pełni z oferty pulsara, „Scientific American” oraz „Wiedzy i Życia” – zajrzyjcie tutaj.

WSZYSTKIE SYGNAŁY PULSARA ZNAJDZIECIE TUTAJ