Czarne dziury lubią bałagan i karmią się gazem
Czarne dziury to niesłychanie masywne obiekty. Ta w centrum Drogi Mlecznej, jest cięższa niż 4 miliony Słońc, a wewnątrz odległych Galaktyk znajdują jeszcze potężniejsze. Jak rosną to takich rozmiarów?
Dzięki obserwacjom ponad trzech tysięcy galaktyk udało się wykazać, że czarne dziury w „zabałaganionej” przestrzeni kosmicznej, częściej wykazują aktywność. Można powiedzieć, że zachowują się jak odkurzacze, wchłaniające kurz z międzygalaktycznej przestrzeni. To skłoniło Dr. Sandrę Raimundo, główną autorkę publikacji w „Nature Astronomy”, do postawienia następującej hipotezy: to nie przypadek, że częściej znajdujemy aktywne czarne dziury w bałaganie – to właśnie ten bałagan jest powodem ich aktywności.
O uporządkowanej galaktyce można mówić wtedy, gdy ruch gazu, z którego jest zbudowana, jest zgodny z ruchem gwiazd wokół centrum galaktyki. Duże ilości gazu poruszającego się chaotycznie w innych kierunkach świadczą o bałaganie. Podczas kolizji i zbliżeń galaktyk, materia wewnątrz obu obiektów ulega turbulencjom i często uwalnia się od grawitacji swojej galaktyki w przestrzeń międzygalaktyczną. A tam dryfuje w nieuporządkowany sposób.
Interakcje galaktyk obserwowano już od dawna i wiadomo, że są istotnym czynnikiem wpływającym na ich ewolucję. To jednak pierwszy przypadek, kiedy udało się połączyć aktywność supermasywnych czarnych dziur w centrum galaktyk z gazem w przestrzeni międzygalaktycznej, jasno wskazując na to, że czarne dziury w centrum galaktyk są „dokarmiane” przez dryfujący gaz.
A co z „naszą” black hole? Obecnie jest spokojna. Wiemy jednak, że Drogę Mleczną czeka bliskie spotkanie z Galaktyką Andromedy, jak na razie odległą o 3 mln lat świetlnych. To prawdopodobnie obudzi uśpiony apetyt czarnej dziury. Na szczęście dla nas, za ok. 4,5 mld lat.
To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.