Wizja artystyczna dysku akrecyjnego w ULAS J1120+0641, bardzo odległym kwazarze zasilanym przez supermasywną czarną dziurę o masie dwa miliardy razy większej od Słońca. Wizja artystyczna dysku akrecyjnego w ULAS J1120+0641, bardzo odległym kwazarze zasilanym przez supermasywną czarną dziurę o masie dwa miliardy razy większej od Słońca. ESO/M. Kornmesser / Archiwum
Kosmos

Kwazarowe zegary potwierdzają hipotezę o rozszerzaniu się Wszechświata

Obserwowane z naszej perspektywy zdarzenia we wczesnym Kosmosie powinny sprawiać wrażenie, jakby rozgrywały się w zwolnionym tempie. Wynika to z nieustannego rozszerzania się czasoprzestrzeni. Jednak dostęp do wiarygodnych zegarów jest ograniczony. Pomocne okazały się kwazary.

Nazwa kwazarów, czyli ekstremalnie jasnych jąder galaktyk, wzięła się od tego, że na pierwszy rzut oka przypominają gwiazdy (quasar: quasi stellar object), ale przy bliższym spojrzeniu okazują się różnić od nich dość znacznie. Przede wszystkim emitują światło w niemalże całym zakresie promieniowania, w przeciwieństwie do gwiazd, które emitują je w konkretnym zakresie odpowiadającym ich temperaturze.

Ich światło pochodzi z rozgrzanego gazu opadającego na supermasywną czarną dziurę w centrum galaktyki, w której się znajdują. To jedne z najjaśniejszych kosmicznych obiektów, jakie znamy. Nic dziwnego, że używamy ich do badania początków Wszechświata.

Geraint Lewis z University of Sydney wraz z Brendonem Brewererem z University of Auckland zebrali obserwacje niemal 200 kwazarów rozsianych po niebie. Dzięki analizie statystycznej udało im się wykazać, że gdy Wszechświat miał miliard lat, czas płynął pięć razy wolniej niż płynie obecnie (publikacja w „Nature Astronomy”).

Nie znaczy to oczywiście, że we wczesnym Wszechświecie mielibyśmy pięciokrotnie więcej czasu – z lokalnej perspektywy nic by się nie zmieniło. To właśnie piękno teorii względności: czas jest względny, więc jego tempo zależy od naszego położenia.

Autorzy podkreślają, że to szczególnie ważny wynik, ponieważ poprzednie poszukiwania (na podstawie obserwacji kwazarów) spowolnienia czasu nie przyniosły spodziewanego rezultatu. Wzbudzało to zrozumiały niepokój – gdyby czas nie płynął z różną prędkością na różnych etapach istnienia Wszechświata, to ten prawdopodobnie musiałby być statyczny. Pomiar czasu z kwazarowych zegarów jasno potwierdza, że się rozszerza.


To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.