Kisiel zamiast oceanu. Tytan traci jedną z tajemnic
|
|
W przyrodzie kolor wściekle żółty bywa stosowany ku przestrodze (patrz: liściołaz żółty) czy jako kamuflaż (patrz: modliszka storczykowa). W Pulsarze natomiast – to sygnał końca embarga, które prestiżowe czasopisma naukowe nakładają na publikowane przez badaczy artykuły. Tekst z żółtym oznaczeniem dotyczy więc doniesienia, które zostało upublicznione dosłownie przed chwilą. |
Odkryty prawie cztery wieku temu Tytan został po raz pierwszy dokładniej zbadany dopiero dzięki misji Cassini, która dotarła w pobliże Saturna w 2004 r. i prowadziła obserwacje przez kolejnych 13 lat. Sonda została posłana między innymi po to, aby przyjrzeć się z bliska Tytanowi, który rozmiarami przewyższa Merkurego – jakby nie było, planetę.
Jest on obiektem nietrywialnym, nie tylko w saturiańskiej drużynie. To jedyny księżyc w Układzie Słonecznym z gęstą atmosferą, gęstszą nawet od ziemskiej. Ponieważ jest ona nieprzenikliwa dla instrumentów optycznych, Cassini wyposażono w radar. Fale radarowe bez trudu pokonywały gazową barierę, natomiast odbijały od stałej powierzchni globu oraz od znajdujących się tam jezior. Tak, jezior. Kiedy dzięki tysiącom pomiarów radarowych sporządzono mapę topograficzną całego Tytana, stwierdzono, że jest ona dziwnie podobna do mapy topograficznej Ziemi. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to gęsta sieć hydrograficzna – niezliczone rzeki wpadają do setek jezior. Największe z nich to już właściwe morza. Tyle że tworzy je nie woda, ale mieszanka płynnych węglowodorów, z metanem na czele.
A co z wodą? Nie ma jej na powierzchni Tytana, który jest bardzo zimnym globem; temperatura na nim wynosi −179°C. W takich warunkach H2O może istnieć tylko pod postacią lodu. Na Tytanie takiej zmrożonej wody jest mnóstwo. Jak wszystkie księżyce wielkich gazowych planet Układu Słonecznego, został on ulepiony z lodu i materii skalnej. Czy część tego lodu mogła się rozpuścić w cieplejszym wnętrzu Tytana? Tak – odpowiedzieli na to pytanie naukowcy przed niemal dwiema dekadami. Twierdzili, że pod kilkudziesięciokilometrową lodową skorupą ukrywa się olbrzymi ocean wody i amoniaku mający głębokość około 100 km.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: Titan’s strong tidal dissipation precludes a subsurface ocean
Tę właśnie tezę kwestionuje zespół badaczy kierowany przez Baptiste’a Journaux z University of Washington, jednego z liderów misji sondy Dragonfly, którą NASA zamierza posłać w kierunku Tytana w 2028 r. Grupa ta opublikowała w najnowszym „Nature” reanalizę danych zebranych ponad dwie dekady temu przez misję Cassini. Naukowcy zwracają uwagę, że wątpliwości co do istnienia podlodowego oceanu na Tytanie istniały od samego początku, ponieważ modele uwzględniające taki ocean nie potrafiły właściwie odtworzyć zachowania księżyca. Taka zgodność pojawiła się dopiero teraz, gdy Journaux wraz ze współpracownikami zastąpił ocean gęstą wodno-lodową breją o konsystencji miodu lub kisielu.
„To jej obecność sprawia, że Tytan z kilkunastogodzinnym opóźnieniem odkształca się w reakcji na działanie potężnej siły pływowej, której źródłem jest Saturn” – napisali badacze. Ich zdaniem, taka słodkowodna breja nie wyklucza, ale wręcz zwiększa prawdopodobieństwo przetrwania w niej żywych organizmów. Tylko jak się tego dowiedzieć? Przebicie się przez kilkudziesięciokilometrową warstwę lodu nie wchodzi w grę, a zatem pozostaje liczenie na cud, czyli na to, że któryś z tytanowych wulkanów lodowych (o ile istnieją) wyrzuci na powierzchnię trochę tego kisielu i posłaniec z Ziemi odnajdzie tę przesyłkę.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.