. . Shutterstock
Człowiek

Wszechobecna nieuczciwość?

Postrzeganie nieetycznych zachowań jako powszechnych może zwiększać skłonność do oszukiwania.

W Sekcji Archeo w Pulsarze prezentujemy archiwalne teksty ze „Świata Nauki” i „Wiedzy i Życia”. Wciąż aktualne, intrygujące i inspirujące.


„Wielu odwiedzających zabrało kawałki drewna, zmieniając naturalny skład skamieniałego lasu” – tej treści tabliczkę umieszczono w ramach eksperymentu w parku narodowym w celu przekonania turystów, by zrezygnowali z takich „pamiątek". Jak się okazało, tak sformułowany apel był dalece mniej skuteczny od prostej prośby o powstrzymanie się od zabierania kawałków drewna, uzasadnionej ochroną naturalnego lasu. W pierwszym przypadku turyści zachowywali się wręcz gorzej niż wtedy, gdy nie było żadnej tabliczki. Zjawisko to określa się mianem „negatywnego społecznego dowodu słuszności”. Informacja, że wiele osób postępuje w niewłaściwie, zwraca uwagę nie tylko na szkodliwość niepożądanego zachowania, ale przede wszystkim na jego powszechność, co w rezultacie prowadzi do zmniejszonego poczucia winy. Z tego powodu nawet zamieszczenie tabliczki „W tym miejscu zebrano w zeszłym roku wiele kilogramów śmieci” w celu zachęcenia do utrzymywania czystości może wywołać skutek odwrotny od zamierzonego.

Jakie jeszcze sytuacje mogą niezamierzenie skłaniać ludzi do niewłaściwych zachowań? Troje ekonomistów z Université de Lyon we Francji oraz Università Ca’ Foscari Venezia we Włoszech przeprowadziło badanie dotyczące skutków kontroli biletów w komunikacji publicznej. Eksperyment przeprowadzony został w Lyonie, w pojazdach oraz na ulicach, w dni robocze, ale poza godzinami szczytu. Pomocnik eksperymentatora oraz specjalnie zatrudniony aktor lub aktorka wsiadali do autobusu lub tramwaju. Wybierali spośród pasażerów jedną osobę, którą obserwowali, następnie wysiadali razem z nią na tym samym przystanku. Po wyjściu z pojazdu aktor udawał, że znalazł na ziemi banknot 5 euro, i pytał obserwowanego pasażera, czy to on zgubił pieniądze. Zapytano tak łącznie 708 osób, nieświadomych, że biorą udział w eksperymencie.

Spośród pasażerów, którzy skasowali bilet, 32% potwierdziło fałszywie, że znaleziony banknot należy do nich. Jeżeli w autobusie lub tramwaju miała miejsce kontrola biletów, twierdząco odpowiadało aż 51% zapytanych. W przypadku „pasażerów na gapę”, którzy jechali komunikacją miejską bez skasowania biletu, 53% zadeklarowało, że pieniądze należą do nich. Po uprzedniej kontroli biletów odsetek ten wzrastał aż do 67%. Badanie zostało opublikowane 11 marca na łamach „The Economic Journal”.

Jak tłumaczy prof. Valeria Maggian z Wydziału Ekonomii Università Ca’ Foscari Venezia, zachowanie mające na celu zachęcenie do uczciwego postępowania, jakim jest sprawdzanie biletów, zarazem przypomina ludziom, jak wiele osób wokół nich postępuje niewłaściwie. Postrzeganie nieuczciwości jako rozpowszechnionej w społeczeństwie może skutkować zwiększeniem tolerancji dla takich zachowań oraz skłonności do postępowania samemu w ten sposób. Nie oznacza to jednak, że powinno się całkowicie zlikwidować kontrole biletów w komunikacji publicznej. Lepszym rozwiązaniem byłoby jednak bardziej dyskretne ich przeprowadzanie, w mniejszych grupach ludzi i przez kontrolera ubranego po cywilnemu, by uniknąć publicznego piętnowania osób jeżdżących na gapę.


Dziękujemy, że jesteś z nami. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Świat Nauki 6.2021 (300358) z dnia 01.06.2021; Skaner; s. 12