. . Shutterstock
Człowiek

Jerzy Duszyński, Adam Rotfeld: Nie wolno dopuścić do drenażu mózgów z Ukrainy

Prof. Jerzy Duszyński – prezes Polskiej Akademii Nauk, pracownik Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego PAN.Rafał Guz/PAP Prof. Jerzy Duszyński – prezes Polskiej Akademii Nauk, pracownik Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego PAN.
Prof. Adam Daniel Rotfeld – były minister spraw zagranicznych i dyrektor Stockholm International Peace Research Institute (SIPRI), pracownik Wydziału Artes Liberales Uniwersytetu Warszawskiego.Michał Woźniak/East News Prof. Adam Daniel Rotfeld – były minister spraw zagranicznych i dyrektor Stockholm International Peace Research Institute (SIPRI), pracownik Wydziału Artes Liberales Uniwersytetu Warszawskiego.
Nie zapominajmy o ukraińskich naukowcach. Trzeba im pomóc przetrwać, także znaleźć miejsce za granicą.

Długotrwała wojna może doprowadzić do trudnej do odwrócenia degradacji nauki i szkolnictwa wyższego w Ukrainie. Bez odpowiednich przeciwdziałań wśród pracowników tamtejszych instytucji powstanie bowiem istotna przepaść pokoleniowa. Uprawianie nauki, szczególnie eksperymentalnej, w od wielu lat niedofinansowanych ukraińskich jednostkach, było niełatwe już wcześniej. Teraz całe rzesze naukowców w Ukrainie skazane są na wegetację. Nic więc dziwnego, że wiele utalentowanych osób próbuje albo znaleźć miejsce w placówkach zagranicznych, albo od nauki odchodzi. Jak temu wszystkiemu zaradzić?

Realizowaną już odpowiedzią jest przyjęty w Warszawie (2 czerwca 2022 r.) przez akademie nauk Ukrainy, Polski, Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Wielkiej Brytanii oraz Europejską Federację Akademii Nauk (ALLEA) plan działania na rzecz odbudowy nauki, badań i innowacji w Ukrainie. Jest to program wielorakiego wsparcia finansowego instytucji badawczych i ich mo­dernizacji, w tym szkolenia młodej kadry naukowej. Inne pomysły nasuwa­ją się same.

Z pewnością należy zasilić finansowo jednostki naukowe w Ukrainie, szczególnie te działające z dala od głównego pola walk – pamiętając jednak, że rosyjskie rakiety mają daleki zasięg. Może więc nie inwestować w dużą infrastrukturę badawczą w Ukrainie, ale w kapitał ludzki, rozproszony i trudniejszy do trafienia rakietą? Dać kilku wybranym instytucjom naukowym w Ukrainie środki do skokowego rozwoju.

Pieniądze z zewnątrz płynęłyby do tych instytucji, które zaakceptowały międzynarodowy nadzór nad ich wydawaniem. Tego typu rady nadzorcze, złożone z wybitnych przedstawicieli nauki i innowacji, są teraz standardem w czołowych instytucjach naukowych. To optymalny sposób zapewniania prawidłowego rozwoju. Trzeba też mieć nadzieję, że pozwolą one zerwać z nepotyzmem, korupcją i niską reprezentacją kobiet w gremiach kierowniczych, które w Ukrainie, niestety też w jednostkach nauki i szkolnictwa wyższego, mają charakter systemowy.

Mniej oczywistym działaniem wydaje się pomoc skierowana ku zagranicznym instytucjom nauki i szkolnictwa wyższego organizujących wsparcie dla badaczek i badaczy z Ukrainy, którzy w wyniku wojny znaleźli się poza jej granicami. Te instytucje naukowe nie powinny przyczyniać się do drenażu mózgów, a raczej wspierać badaczki i badaczy w Ukrainie. Aby tak się stało, powinni oni zachowywać ścisły związek ze swoim krajem – obok afiliacji goszczącej ich zagranicznej instytucji zachowywać także afiliację wybranej rodzimej instytucji.

Najwybitniejszym powinno się umożliwić tworzenie grup badawczych. Wskazane jest, aby jak najwięcej członków tych grup wywodziło się z Ukrainy, a niektórzy z nich mogliby nawet pracować na jej terenie. Z sieci takich grup można utworzyć wirtualną jednostkę naukową, rozproszoną po różnych państwach. Byłaby ona administrowana przez małą grupę sterującą, zapewniającą wzajemny kontakt członków, zdobywającą dla nich dodatkowe fundusze czy umożliwiającą im staże w czołowych międzynarodowych instytucjach naukowych. Globalna koalicja takich sieci mogłaby osiągnąć masę krytyczną zapewniającą realną szansę rozwoju wybitnym osobom z Ukrainy. Kształtowałaby przyszłą elitę nauki i szkolnictwa wyższego.

Gdy przyjdzie sprzyjający ku temu czas, programy promujące powroty mogłyby sprawić, że wiele osób z tych wirtualnych jednostek powróciłoby do ukraińskich uczelni lub instytucji naukowych. Pierwsza taka wirtualna sieć powinna niedługo zacząć działać w jednostkach Polskiej Akademii Nauk. Jej uruchomienie umożliwiło głównie hojne wsparcie udzielone przez Amerykańską Akademię Nauk, brytyjskie Towarzystwo Królewskie, niemiecką Akademię Leopoldina, Duńską Akademię Nauk czy koncern Elsevier.

Wojna Rosji przeciw Ukrainie trwa już ponad 9 miesięcy. To zbrojna konfrontacja rosyjskiej idei przywrócenia panowania nad wszystkimi ziemiami, które należały do imperium carów, a ukraińskimi aspiracjami budowy państwa demokratycznego i suwerennego. Innymi słowy, jest to wojna o wartości. W Federacji Rosyjskiej wzrasta tendencja do nacjonalizmu. Potęguje ją agresywna i kłamliwa propaganda państwowa. Społeczeństwo Ukrainy musi oprzeć się pokusie naśladowania tej tendencji. Odpowiedzią może być racjonalność i uczciwość. Również otwarte mówienie o swoich własnych niedoskonałościach.

Na barkach ukraińskich uczonych ciąży wielka odpowiedzialność budowy i odbudowy własnego niepodległego i demokratycznego państwa.