Shutterstock
Człowiek

Pierwsi ludzie przywędrowali do Ameryki po oceanie

Prehistoryczni ludzie nie bali się zimna ani lodu
Człowiek

Prehistoryczni ludzie nie bali się zimna ani lodu

Dotychczas badacze sądzili, że cała półkula północna – również Europa i Ameryka Północna – nie była dla ludzi między 21 a 15 tys. lat temu miejscem atrakcyjnym. Mylili się.

Naukowcy zrekonstruowali zasięg pokrywy lodowej na północnym Pacyfiku podczas maksimum ostatniego zlodowacenia. I wysnuli hipotezę, dotyczącą zasiedlenia Nowego Świata. Ma ona jednak drobną słabość.

Im dłużej trwa debata, na temat tego, kiedy Homo sapiens przybył do Nowego Świata – a zaczęła się ona ponad 100 lat temu – tym bardziej wstecz przesuwany jest moment tego przybycia. Nie dalej jak w październiku 2023 r. informowaliśmy o kolejnym datowaniu odcisków ludzkich stóp znalezionych kilka lat temu w amerykańskim stanie Nowy Meksyk. Ponownie stwierdzono, że ślady te mają aż 20–23 tys. lat. Wynik ten wielu zaskoczył, ponieważ w owym czasie na Ziemi panowały skrajnie niskie temperatury. Świat znajdował się w najostrzejszej fazie ostatniego zlodowacenia, a cała północna część Ameryki Północnej pokryta była grubym na kilka kilometrów lądolodem.

Ten lód blokował drogę z północy na południe mieszkańcom Azji. Z wcześniejszych badań – archeologicznych i genetycznych – wiadomo, że dotarli oni już wtedy do lądu, który obejmował Alaskę oraz dna współczesnych mórz Wschodniosyberyjskiego, Czukockiego i częściowo Beringa oraz Cieśniny Beringa. Znaczny fragment tej krainy – naukowcy nadali jej nazwę Beringia – został zatopiony, gdy powracające na Ziemię ciepło roztopiło lądolody plejstoceńskie.

W jaki sposób mieszkańcy Beringii mogli już 20–23 tys. lat temu znaleźć się w Nowym Meksyku? Skoro lądem się nie dało, musieli najpierw podążyć drogą morską wzdłuż zachodnich wybrzeży Ameryki Północnej. Jak dokładnie tego dokonali? Interesującą hipotezę przedstawili właśnie paleoklimatolodzy z US Geological Survey. Zbadali oni, jak daleko zamarzał Pacyfik w pobliżu Ameryki Północnej podczas maksimum ostatniego zlodowacenia. Zasięg paku lodowego (wieloletniego lodu morskiego) wyznaczono na podstawie badań szczątków planktonu zachowanych w osadach na dnie oceanu.

Autorzy badań ustalili, że pak był na tyle szeroki i trwały, że był „lodową autostradą wiodącą na południe”, jak powiedziała liderka zespołu Summer Praetorius, prezentując wyniki badań podczas zeszłotygodniowej konferencji Amerykańskiej Unii Geofizycznej. Ludzie mogli więc bezpiecznie z niego skorzystać. „Po drodze mogli polować na ssaki morskie, a gdy dotarli na wysokość dzisiejszego stanu Oregon, znaleźli się na południe od lądolodu i dalej mogli wędrować lądem” – mówiła Praetorius. Przyznała przy tym, że słabością hipotezy jest brak konkretnych dowodów w postaci znalezisk archeologicznych. Teoretycznie mogą się one znajdować na dnie oceanicznym, choć natrafienie na pozostałości tymczasowych obozów zakładanych przez wędrowców lodzie, który potem zniknął, wydaje się zadaniem karkołomnym.