Dieta wegańska odmładza czy nie odmładza? Oto jest pytanie
Uczeni ze Stanford University wykazali, że dieta wegańska może spowalniać „genetyczne starzenie się” organizmu. Aby tego dowieść, poddali roślinnemu żywieniu 21 osób, a u ich jednojajowych (identycznych genetycznie) bliźniaków zastosowali dietę wszystkożercy (czyli zawierającą zarówno rośliny, jak i produkty pochodzenia zwierzęcego, w tym mięso). Posiłki spożywane przez obie grupy były prawidłowo zbilansowane pod względem składników odżywczych. Interwencja żywieniowa trwała 8 tygodni. Przez połowę tego czasu wszystkie posiłki były planowane i przygotowywane przez autorów badania, w drugiej – sporządzane przez badanych, ale zgodnie z zaleceniami naukowców.
Po zakończeniu okresu eksperymentu wszyscy wolontariusze zostali poddani testom mierzącym ich „wiek genetyczny” (np. poziom metylacji DNA). Okazało się, że grupa wegańska wypadła w nich znacznie lepiej – wszystkie markery starzenia się były u nich słabiej wyrażone. Czy to oznacza, że żywienie roślinne jest bezsprzecznie zdrowsze? Odpowiedź na to pytanie nie jest niestety taka prosta.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: Unveiling the epigenetic impact of vegan vs. omnivorous diets on aging: insights from the Twins Nutrition Study (TwiNS)
Problemy z metodami
Działania dietetyczne są jednymi z najtrudniejszych do ocenienia interwencji medycznych. Przyczyn jest wiele.
Po pierwsze, większość badań bazuje na kwestionariuszach żywieniowych, w których osoby deklarują, co jedli, ile, kiedy (np. o jakiej porze dnia) i w jakich okolicznościach. Takie dane są bardzo niskiej jakości. Uczestnicy mogą kłamać, nie pamiętać, mylić się albo nie wiedzieć, że jakieś informacje są kluczowe („zjadłem dwa kilogramy nabiału, ale zapomniałem powiedzieć, że tym nabiałem była śmietanka do kawy z 12-procentową zawartością tłuszczu nasyconego”).
Po drugie, czasami trudno ustalić, jakie składowe dietetyczne mają znaczenie, a jakie nie. Na przykład osoby, które przestały jeść chleb mogą wypaść lepiej w szeroko rozumianych testach zdrowotnych, ale możliwe, że taki efekt nie wynika z rezygnacji z pieczywa (a więc nie oznacza, że to ono jest „złe” dla zdrowia), lecz z czynników kompensacyjnych. Czyli np. z tego, co pojawiło się w diecie zamiast poprzedniego produktu (może jest to więcej warzyw, a może pełnoziarniste kasze).
Po trzecie, dane w analizach często są ze sobą sparowane, co nie zawsze łatwo jest rozpoznać. Osoba, która często pije koktajl z kiwi i jarmużu, może być ogólnie bardziej zainteresowana działaniami prozdrowotnymi, dużo się ruszać, wybierać zdrowsze opcje dietetyczne. Dlatego lepsze wyniki takiego badanego nie muszą przemawiać za prozdrowotnym efektem zielonego napoju, a być po prostu efektem niedostrzeżonej korelacji.
I wreszcie po czwarte, problematyczne jest mierzenie samych efektów zdrowotnych osiąganych przy poszczególnych interwencjach dietetycznych. Wyniki wielu analiz bazowały na subiektywnej ocenie stanu zdrowia badanych. Udzielali oni odpowiedzi na pytania, czy lepiej się czują, czy mają więcej energii, jak oceniają swoje aktualne zdrowie. Takie ewaluacje samopoczucia są oczywiście istotne dla samych zainteresowanych, ale ich wiarygodność naukowa jest mała. Czego nie można obiektywnie zmierzyć lub zważyć, to podlega zaburzeniom poznawczym, np. efektowi placebo.
Problemy z czasem
Autorzy badania z „BMC Medicine” zapewne mieli świadomość, jak ważne są powyższe kwestie, dlatego postanowili zrobić coś na przekór typowym analizom epidemiologicznym. Wybrali osoby o identycznych genomach i karmili je w określony sposób, a następnie ocenili u nich mierzalne wskaźniki. Takie podejście pozwoliło im wyeliminować wymienione powyżej problemy. Nie ustrzegło ich jednak przed innymi ograniczeniami. Przede wszystkim przed dodatkowymi korelacjami.
Badani, którzy przeszli na dietę wegańską spożywali codziennie posiłki o niższej kaloryczności, niż grupa kontrolna. Różnica wynosiła ok. 200 kcal. To wystarczająco dużo, by wpłynąć np. na tempo redukcji masy ciała. I rzeczywiście, u badanych do takiej redukcji doszło, a u osób z grupy kontrolnej – nie. Trudno więc rozstrzygnąć, czy „lepsze” parametry genetycznego wieku wynikały tu z diety wegańskiej, czy z pewnej restrykcji kalorycznej i np. zmniejszenia udziału tkanki tłuszczowej.
Druga kwestia to czas trwania eksperymentu. 8 tygodni to wystarczający czas, by zaobserwować jakieś zmiany biochemiczne w ustroju, ale zbyt krótki, by np. u kogoś doszło do ujawnienia niedoborów odżywczych. Z tego powodu badanie nie rozstrzyga, czy dieta wegańska jest optymalnym wyborem żywieniowym dla ogółu populacji i to przez całe życie.
Nie oznacza to, że takich rozstrzygnięć dotychczas nie próbowano dokonać. Istnieje w zasadzie tylko jeden sposób, by wyeliminować wspomniane powyżej ograniczenia związane z badaniami dietetycznymi: korzystanie z ogromu danych i różnorodnych podejść badawczych. Jeśli wnioski dotyczące żywienia wyciągane są na podstawie wielu różnych analiz, z których każda była dobrej jakości merytorycznej, to ryzyko błędu w ostatecznych konkluzjach jest minimalizowane. To właśnie z takich baz wiedzy korzystają zwykle organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym i żywieniem człowieka. I tu jednak nie brakuje problemów. Stanowiska poszczególnych instytucji nie zawsze są ze sobą spójne.
Problemy z opiniami
Na przykład, w 2019 r. Komitet Nauki o Żywieniu Człowieka PAN opublikował stanowisko w sprawie wartości odżywczej i bezpieczeństwa stosowania diet wegetariańskich. W publikacji tej zawarł również informacje na temat diety wegańskiej. Opinia była raczej krytyczna. Napisano tu m.in.: „weganizm i inne radykalne odmiany wegetarianizmu, wykluczające wszelką żywność pochodzenia zwierzęcego, w warunkach polskich nie są pełnowartościowe pod względem wartości odżywczej”. A także: „Weganizm i łagodne formy wegetarianizmu wykluczające mięso nie powinny być stosowane w żywieniu niemowląt i małych dzieci, gdyż mogą niekorzystnie wpływać na ich rozwój. Nie zaleca się też ich stosowania starszym dzieciom, młodzieży, kobietom ciężarnym i karmiącym oraz osobom ciężko pracującym fizycznie, gdyż w tych przypadkach zestawienie całodziennej racji pokarmowej w sposób adekwatny do potrzeb organizmu jest dużo trudniejsze i łatwo może dochodzić do niedoborów mających niepożądane skutki zdrowotne”. Dodano również, że „wyłączenie z całodziennej racji pokarmowej produktów mlecznych, jaj, ryb i mięsa oraz jego przetworów, będących głównym źródłem białka w diecie Polaka, znacznie utrudnia pokrycie potrzeb białkowych organizmu”.
Powyższa opinia spotkała się z krytyką. PAN zarzucano m.in., że nie poparła swojego stanowiska odpowiednimi źródłami, które wsparłyby jej tezy. Wskazywano również, że autorzy stanowiska nie uwzględnili w wystarczającym stopniu najnowszych doniesień naukowych dotyczących diet roślinnych. Trudno też nie zauważyć, że w opinii PAN pojawia się koncept „diety Polaka”, który nie doczekał się odpowiedniego rozwinięcia (czy Polak nie jest w stanie prawidłowo bilansować diety bez kotleta, a już np. Francuz czy Niemiec jest?).
Wkrótce Akademia usunęła swoje stanowisko ze strony i do tej pory jest ono na niej niedostępne (niedziałający link do stanowiska: https://knozc.pan.pl/pl/stanowiska-i-opinie/128-stanowisko-komitetu-nauki-o-zywieniu-czlowieka-pan-w-sprawie-wartosci-odzywczej-i-bezpieczenstwa-stosowania-diet-wegetarianskich). Ponieważ jednak w internecie nic nie ginie, z pełną treścią dokumentu można się zapoznać na zarchiwizowanej wersji strony (kopia archiwalna stanowiska: https://web.archive.org/web/20211120171714/https://www.knozc.pan.pl/images/stories/MLonnie/Stanowisko_KNoZc_WEGETARIANIZM_do_glosowania.pdf).
Dla porównania Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej podlegające Narodowemu Instytutowi Zdrowia Publicznego PZH – Państwowemu Instytutowi Badawczemu, nie wydało w sprawie diet wegańskich oficjalnego stanowiska, ale w opublikowanych przez nie materiałach edukacyjnych można znaleźć np. takie informacje: (https://ncez.pzh.gov.pl/abc-zywienia/czy-dieta-roslinna-chroni-przed-otyloscia/): „Stanowiska wielu instytucji medycznych i żywieniowych na świecie odnośnie do diet roślinnych są zgodne. Można je stosować na każdym etapie życia, przynoszą one korzyści zdrowotne. Amerykańska Akademia Żywienia i Dietetyki (ang. Academy Of Nutrition and Dietetics) uznała diety roślinne (wegetariańską i wegańską) za bezpieczne dla ludzi na wszystkich etapach życia, zarówno u sportowców, jak i kobiet w ciąży czy małych dzieci”. A także (https://ncez.pzh.gov.pl/abc-zywienia/fakty-i-mity-dotyczace-diety-weganskiej/): „odpowiednio zbilansowana dieta wegańska korzystnie wpływa na stan naszego zdrowia. Czy dieta wegańska jest bezpieczna? Odpowiedź brzmi tak, pomimo wielu obaw co do prawidłowego zbilansowania diety wegan, odpowiednie jej zaplanowanie i komponowanie, zapobiega wystąpieniu niedoborów oraz dodatkowo pozytywnie wpływa na stan zdrowia”.
Dość wyczerpujące informacje na temat diety wegańskiej można również znaleźć w materiałach publikowanych przez Światową Organizację Zdrowia (https://iris.who.int/bitstream/handle/10665/349086/WHO-EURO-2021-4007-43766-61591-eng.pdf?sequence=1). Instytucja ta wskazuje, że jednym z największych problemów związanych ze stosowaniem tego systemu żywienia jest korzystanie z wegańskiej żywności wysoko przetworzonej, a także nieodpowiednie komponowanie posiłków.
Ostateczna konkluzja WHO jest jednak następująca: „zdrowe i dobrze zaplanowane posiłki na bazie roślin mogą zapewnić odpowiedni poziom mikroelementów. Osoby, które preferują bardziej umiarkowane podejście, mogą osiągnąć znaczne korzyści zdrowotne nawet poprzez stopniowe ograniczanie produktów pochodzenia zwierzęcego i zastępowanie ich zdrową żywnością roślinną. Niemniej jednak w przypadku każdej diety roślinnej rozsądnie jest wziąć pod uwagę rodzaje i jakość produktów roślinnych zawartych w diecie. […] Powinno się wybierać produkty i napoje minimalnie przetworzone: produkty pełnoziarniste zamiast tych produkowanych z oczyszczonych zbóż; całe owoce zamiast soków owocowych; nierafinowane oleje roślinne […]; oraz niesłodzone napoje, takie jak woda, kawa lub herbata zamiast napojów gazowanych i innych napojów słodzonych cukrem. Podsumowując, liczne dowody wskazują na konieczność przestawienia populacji na zdrową dietę roślinną, która ogranicza lub eliminuje spożycie produktów zwierzęcych i maksymalizuje korzystny wpływ […] na zdrowie ludzi, zwierząt i środowiska”.
Problemy z konkluzjami
Które z tych wniosków są najważniejsze? Kluczowe wydaje się to, że dieta zawierająca duże ilości roślin (zwłaszcza warzyw, owoców i strączków) ma działanie prozdrowotne, a do tego jest korzystna dla środowiska. Osoby, które rezygnują całkowicie z produktów pochodzenia zwierzęcego, mogą pokryć zapotrzebowanie na istotne składniki odżywcze, ale powinny dołożyć starań, by prawidłowo zbilansować swoją dietę. To samo można by jednak powiedzieć o każdym systemie żywienia, ponieważ zarówno jedząc mięso, jak i unikając go, można popełnić błędy, które negatywnie oddziałują na zdrowie. W kontekście stosowania diety wegańskiej przez szerszą populację na każdym etapie życia warto śledzić najnowsze doniesienia naukowe ten temat. Tych rzetelnych jest coraz więcej.