Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Shutterstock
Człowiek

Fundamentalizm religijny wynika z uszkodzeń mózgu? To byłaby nadinterpretacja naszych wyników – mówią autorzy badań

Naukowcy z Harvard Medical School i University of Iowa rozbudowali dotychczasową bazę wiedzy związaną z neurologią postaw religijnych. Pytanie tylko, czy zrobili to w prawidłowy sposób. I co tak naprawdę wynika z ich odkryć?

Uczeni wykazali, że uszkodzenie pewnych regionów mózgu koreluje z religijnym fundamentalizmem. Dokładniej: że osoby, u których występują zaburzenia łączności niektórych ośrodków nerwowych (wynikające np. z urazu), mogą uzyskiwać wyższe wyniki w testach ankietowych badających m.in. przywiązanie do wartości religijnych, wrogość wobec grup zewnętrznych czy tzw. sztywność poznawczą (posiadanie trwałego zbioru przekonań, składającego się z niepodważalnych prawd).

Neurologia wierzeń i postaw

Samo poszukiwanie związków pomiędzy ludzkimi postawami czy systemami wierzeń a mechanizmami neurologicznymi nie jest w nauce niczym nowym. Na przykład, w 2012 r. na łamach „Neuropsychology” wykazano, że u pacjentów z uszkodzoną korą przedczołową mogą występować większe niż u osób zdrowych skłonności do fundamentalizmu. Pięć lat później potwierdzono, że urazy tego obszaru mózgu korelują ze sztywnym przywiązaniem do wartości religijnych.

W najnowszej pracy uczeni poszli o dwa kroki dalej. Po pierwsze, wskazali inne (poza korą przedczołową) obszary mózgu powiązane z fundamentalizmem. Po drugie, skupili się nie tylko na samych strukturach anatomicznych, ale też na funkcjonalnych połączeniach pomiędzy nimi (obszary mózgowe są jak aglomeracje – można je analizować w oderwaniu od innych „miast”, ale jeśli chce się zrozumieć, kto skąd jeździ i jak często, trzeba wziąć pod lupę drogi łączące poszczególne ośrodki). Tym samym badacze rozbudowali dotychczasową bazę wiedzy związaną z neurologią postaw religijnych. Pytanie tylko, czy zrobili to w prawidłowy sposób i co tak naprawdę wynika z ich odkryć?

Mocne i słabe strony badań

Najbardziej godne pochwały jest to, że autorzy pracy opublikowanej w PNAS podjęli próbę dokonania swego rodzaju syntezy dotychczasowej wiedzy. W tym celu posiłkowali się wynikami pochodzącymi z dwóch baz danych: weteranów wojny w Wietnamie, którzy doznali urazu mózgu oraz pacjentów z Iowa Neurological Patient Registry, u których występowały ogniskowe uszkodzenia tego organu (np. wskutek udaru, nowotworu czy chirurgicznego leczenia padaczki lekoopornej).

U wszystkich badanych (łącznie 190) uczeni skrupulatnie sprawdzili, które uszkodzenia korelują z wynikami ankiet dotyczących fundamentalizmu religijnego. Zbadany przez nich związek był na tyle precyzyjny, że pozwalał do pewnego stopnia przewidzieć wyniki uzyskiwane przez badanych z pierwszej grupy na podstawie danych bazowych branych od pacjentów z drugiej grupy. Na tym jednak mocne strony projektu się kończą.

Najsilniejszą korelację na linii mózg-fundamentalizm wykazano w odniesieniu do następujących obszarów: prawa kora oczodołowo-czołowa, grzbietowo-boczna kora przedczołowa oraz dolne płaty ciemieniowe. Jeszcze silniejszy związek wykryto jednak w odniesieniu do takich zmiennych jak zachowania kryminalne, amnezja w wywiadzie klinicznym czy choroba Parkinsona. Czy to oznacza, że osoby z Parkinsonem są automatycznie fundamentalistami? Albo, że osoby z amnezją są kryminalistami? Bynajmniej.

Fałszywe związki przyczynowo-skutkowe, pozorne korelacje

Po pierwsze, korelacja nie zawsze oznacza związek przyczynowo-skutkowy. Po drugie, zestawy zmiennych mogą być ze sobą w związku pozornym. Takie ryzyko jest tym większe, im mniejszy jest zbiór danych (a tu był dość nieduży) oraz im bardziej jest on „nietypowy”. W tym wypadku mamy do czynienia z osobami, które brały udział w wojnie, doznawały zagrażających życiu urazów, chorowały na lekooporną padaczkę, miały usuwane nowotwory mózgu. Same te doświadczenia mogą mieć wpływ na postawy religijne.

O tym, że w omawianych badaniach mogły występować liczne pozorne korelacje, świadczy też inny zestaw danych. Wskazano w nim, jakie zmienne splatają się ze spadkiem fundamentalistycznych postaw. U badanych pacjentów były to m.in.: odczuwanie bólu po urazie, objawy wzrokowe w wywiadzie (np. problemy z widzeniem po uszkodzeniu mózgu), rzucanie nałogu (np. palenia) czy zespół obcej kończyny (czyli pourazowe przeświadczenie, że ręka lub noga pacjenta nie należy do niego). W jaki sposób zerwanie z nałogiem albo niechęć do własnej kończyny miałyby się przekładać na spadek religijności? Trudno tu dopatrzyć się logicznego związku przyczynowo-skutkowego.

Hipotezy i wyjaśnienia

Nie oznacza to bynajmniej, że pomiędzy anatomią i fizjologią mózgu a skłonnością do wierzeń religijnych czy sztywnością poznawczą nie ma żadnego związku. W tym kontekście zaproponowano wiele wyjaśnień neurologicznych, ale żadne nie wyczerpuje tematu – nie bierze pod uwagę wszystkich zmiennych.

Zgodnie z tzw. hipotezą fałszywego tagowania, kwestie związane z wiarą, a także z wszelkimi sytuacjami, które cechują się wysokim stopniem niepewności, niejednoznaczności czy wątpliwości, są oznaczane (tagowane) przez korę przedczołową. Jeżeli integralność strukturalna tego obszaru i/lub jego objętość czy funkcjonalność, są zmniejszone, osoba ma przyjmować więcej rzeczy „na wiarę”. Argumenty wspierające tę hipotezę są osadzone zarówno w kontekście patologicznym, jak i neurorozwojowym. Na przykład, osoby chorujące na schizofrenię wykazują często w korze przedczołowej spadek objętości istoty szarej oraz niższą niż zdrowi aktywację tego obszaru. Z tego powodu miałyby być one bardziej podatne na „wierzenie” w nieprawdziwe bodźce (słuchowe, wzrokowe).

Kora przedczołowa jest również dość słabo rozwinięta u dzieci (zmienia się to stopniowo, w kolejnych latach życia), co ma – wedle hipotezy fałszywego tagowania – odpowiadać za większą łatwowierność i mniej sceptyczne myślenie w dzieciństwie. Objętość tej struktury spada też wraz z wiekiem, co miałoby tłumaczyć, dlaczego osoby starsze mogą być bardziej łatwowierne.

Zastrzeżenia i ostrożność

Trzeba jednak podkreślić, że zbyt pochopne wiązanie anatomii mózgu z jego funkcjonalnością może prowadzić na manowce. Autorzy pracy opublikowanej w „PNAS” wskazali trzy najważniejsze obszary, które miałyby być powiązane z fundamentalizmem religijnym. Jednak nieprawidłowości lub nienormotypowości tych rejonów występują również w przebiegu dysleksji, autyzmu czy schizofrenii. Nie oznacza to, że każda prowadzi do fundamentalistycznych postaw.

Sami autorzy pracy zauważają zresztą w podsumowaniu: „Ważne jest, aby nie nadinterpretować naszych wyników. Na fundamentalizm wpływa wiele czynników, w tym zmienne afektywne, poznawcze, doświadczalne, genetyczne, rodzinne, instytucjonalne, rozwojowe i kulturowe. Biorąc je pod uwagę, niektórzy pacjenci z uszkodzeniami w wykrytej przez nas „sieci fundamentalizmu religijnego” mogą nie wykazywać wysokiego fundamentalizmu. […] Co więcej, odwrotny wniosek, że osoby o wysokim poziomie fundamentalizmu religijnego mają uszkodzenia mózgu, jest bezpodstawny i nieuzasadniony”.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną