Dżet wyrzucony z protogwiazdy, zaobserwowany przez Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba (JWST). Zdjęcie powstało z połączenia trzech filtrów instrumentu NIRCam: 3,35 μm (niebieski), 4,60 μm (zielony) i 4,70 μm (czerwony). Dżet wyrzucony z protogwiazdy, zaobserwowany przez Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba (JWST). Zdjęcie powstało z połączenia trzech filtrów instrumentu NIRCam: 3,35 μm (niebieski), 4,60 μm (zielony) i 4,70 μm (czerwony). JWST/T.Ray et al. / Archiwum
Kosmos

Zielone futrzaki, strzeżcie się podczerwonego oka

JWST obserwuje olśniewające gwiezdne spirale
Kosmos

JWST obserwuje olśniewające gwiezdne spirale

Dzięki nowemu obrazowi gwiazd otoczonych przez dziwne wiry poznajemy nieznany rozdział historii kosmosu

Gwiazdy zazwyczaj rodzą się w kosmicznych fajerwerkach: nabierając masy, wyrzucają duże ilości gazu pędzącego setki kilometrów na sekundę. Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba (JWST) uwiecznił je te fajerwerki, ujawniając długo skrywaną tajemnicę.

HH211-mm to protogwiazda w gwiazdozbiorze Perseusza, odległa o niewiele ponad 1000 lat świetlnych, jedna z najmłodszych, jakie znamy. Jej wiek szacuje się na mniej niż 10 tysięcy lat. Zespół pod kierunkiem Toma Raya z Dublin Institute for Advanced Studies opublikował w „Nature” artykuł, w którym prezentuje jej nowe zdjęcie. Jednym z dowodów na to, jak młody obiekt uchwycił JWST, jest fakt, że nawet ten potężny teleskop nie był w stanie zobaczyć samej gwiazdy – jest ona zbyt głęboko schowana w chmurze gazu i pyłu, który blokuje światło. Skupmy się zatem na tym, co widać, bo widoki są fantastyczne.

Z chmury wyłania się łańcuch jarzących się na czerwono skupisk gazu: to materiał wyrzucany z wewnętrznych obszarów dysku otaczającego gwiazdę. To, że gaz rozprzestrzenia się w skoncentrowanych chmurach, a nie jednym strumieniem, dowodzi, że gwiazda nie rośnie jednostajnie, ale pobiera gaz i pył z otaczającego dysku w przypływach apetytu, pomiędzy spokojniejszymi okresami. Z kolei fakt, że gaz nie układa się w linii prostej, sugeruje, że coś buja gwiazdą w tę i z powrotem. Prawdopodobnie to więc nie pojedyncza obiekt, ale bardzo bliski układ podwójny, w którym jeden z komponentów rozhuśtał drugi. Dalej od centrum kadru widzimy jaśniejące w podczerwieni łuki rozgrzanego gazu – to efekt interakcji tego superszybkiego wyrzutu gazu z otoczeniem. A zielona i niebieska poświata wokół to rozproszone światło gwiazdy.

Zielonkawe poświaty w otoczeniu wielu młodych gwiazd, także HH211, obserwowały już poprzednie teleskopy kosmiczne działające w podczerwieni takie jak WISE czy Spitzer. Nazwano je (poświaty) pieszczotliwie zielonymi futrzakami (green fuzzies) i spekulowano, jakie może być ich pochodzenie. Z tym że zielony to kolor umowny, którym przedstawiono pasmo 4,5 μm (mikrometrów, milionowych część metra). W świetle widzialnym te obiekty są niewidoczne.

Rozproszona zielona poświata (tzw. zielone futrzaki) widziane przez Teleskop Kosmiczny Spitzera. Zdjęcie złożone z trzech filtrów: 3,6 μm (niebieski), 4,5 μm (zielony) i 8 μm (czerwony).Spitzer/IPAC Infrared Science Archive/NASARozproszona zielona poświata (tzw. zielone futrzaki) widziane przez Teleskop Kosmiczny Spitzera. Zdjęcie złożone z trzech filtrów: 3,6 μm (niebieski), 4,5 μm (zielony) i 8 μm (czerwony).

Dopiero dzięki obserwacjom JWST udało się zbadać ich naturę. Przy użyciu instrumentu NIRSpec Webb rozszczepił światło pochodzące z rozgrzanego gazu. Okazuje się, że większość „zielonej” emisji w archiwalnych obserwacjach to rozgrzany tlenek węgla wyrzucany z otoczenia młodej gwiazdy. Odkrycie to nie tylko pozwala lepiej zrozumieć wcześniejsze rejestracje powstających gwiazd, ale pozwala też optymistycznie patrzeć w przyszłość. Kto wie, jakie zagadki rozwikła JWST?


To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną