Zielone futrzaki, strzeżcie się podczerwonego oka
HH211-mm to protogwiazda w gwiazdozbiorze Perseusza, odległa o niewiele ponad 1000 lat świetlnych, jedna z najmłodszych, jakie znamy. Jej wiek szacuje się na mniej niż 10 tysięcy lat. Zespół pod kierunkiem Toma Raya z Dublin Institute for Advanced Studies opublikował w „Nature” artykuł, w którym prezentuje jej nowe zdjęcie. Jednym z dowodów na to, jak młody obiekt uchwycił JWST, jest fakt, że nawet ten potężny teleskop nie był w stanie zobaczyć samej gwiazdy – jest ona zbyt głęboko schowana w chmurze gazu i pyłu, który blokuje światło. Skupmy się zatem na tym, co widać, bo widoki są fantastyczne.
Z chmury wyłania się łańcuch jarzących się na czerwono skupisk gazu: to materiał wyrzucany z wewnętrznych obszarów dysku otaczającego gwiazdę. To, że gaz rozprzestrzenia się w skoncentrowanych chmurach, a nie jednym strumieniem, dowodzi, że gwiazda nie rośnie jednostajnie, ale pobiera gaz i pył z otaczającego dysku w przypływach apetytu, pomiędzy spokojniejszymi okresami. Z kolei fakt, że gaz nie układa się w linii prostej, sugeruje, że coś buja gwiazdą w tę i z powrotem. Prawdopodobnie to więc nie pojedyncza obiekt, ale bardzo bliski układ podwójny, w którym jeden z komponentów rozhuśtał drugi. Dalej od centrum kadru widzimy jaśniejące w podczerwieni łuki rozgrzanego gazu – to efekt interakcji tego superszybkiego wyrzutu gazu z otoczeniem. A zielona i niebieska poświata wokół to rozproszone światło gwiazdy.
Zielonkawe poświaty w otoczeniu wielu młodych gwiazd, także HH211, obserwowały już poprzednie teleskopy kosmiczne działające w podczerwieni takie jak WISE czy Spitzer. Nazwano je (poświaty) pieszczotliwie zielonymi futrzakami (green fuzzies) i spekulowano, jakie może być ich pochodzenie. Z tym że zielony to kolor umowny, którym przedstawiono pasmo 4,5 μm (mikrometrów, milionowych część metra). W świetle widzialnym te obiekty są niewidoczne.
Dopiero dzięki obserwacjom JWST udało się zbadać ich naturę. Przy użyciu instrumentu NIRSpec Webb rozszczepił światło pochodzące z rozgrzanego gazu. Okazuje się, że większość „zielonej” emisji w archiwalnych obserwacjach to rozgrzany tlenek węgla wyrzucany z otoczenia młodej gwiazdy. Odkrycie to nie tylko pozwala lepiej zrozumieć wcześniejsze rejestracje powstających gwiazd, ale pozwala też optymistycznie patrzeć w przyszłość. Kto wie, jakie zagadki rozwikła JWST?
To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.