O tym, jak woda na Marsie okazała się innym żywiołem
Spór o te zagadkowe struktury rozgrzewa marsjologów od ponad dekady. Wszystko przez sondę Mars Reconnaissance Orbiter krążącą wokół Czerwonej Planety od 2006 r. Ona bowiem za pośrednictwem zainstalowanej na niej potężnej kamery HiRISE wykonała pierwsze dokładne fotografie tysięcy podłużnych ciemnych pasm pojawiających się na zboczach marsjańskich dolin, wzgórz i kraterów. Inny znajdujący się na tej sondzie instrument – spektroskop CRISM – zarejestrował w tych strefach obecność uwodnionych soli. Zaczęto wówczas spekulować, że wytrąciły się one z wody, która w okresowo pojawiała się w różnych punktach na zboczach, wypływając z wysięków. A że zdjęcia pokazywały też, że smugi zmieniają kształt, pojawiają się i znikają, ostatecznie uznano, że są to zawilgocone strefy będące dziełem H2O.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: Streaks on martian slopes are dry
Ta konkluzja – sformułowana swego czasu na łamach prestiżowego czasopisma przez grupę naukowców z NASA – od początku była kwestionowana. Skąd niby miałaby się wziąć woda w stanie ciekłym na planecie, na której panują przez cały rok ujemne temperatury? – pytali sceptycy. Autorzy sensacyjnego doniesienia odpowiadali, że duża zawartość soli znacznie obniża temperaturę krzepnięcia.
Wątpliwości co do genezy „cyklicznych linii zboczowych” (ang. recurrent slope lineae), jak je określano w żargonie naukowym, jednak pozostały, a dzisiejsza publikacja w „Nature Communications” całkowicie podważa wodną hipotezę. Jej autorzy (zespołem kierował Adomas Valantinas z Brown University) sięgnęli po zdjęcia wykonane przez satelity marsjańskie. Łącznie wykorzystali 86 tys. fotografii, za pomocą których nauczyli program sztucznej inteligencji rozpoznawania intrygujących pasemek. Ten odnalazł ich na całym globie ponad pół miliona.
Wygląd, rozmiary i lokalizację poszczególnych smug zestawiono następnie z całą masą zbieranych na Marsie danych dotyczących m.in. zmian temperatury, kierunków wiatru, procesów przemieszczania się luźnego materiału po pochyłościach, czy też orientacji względem stron świata oraz nachylenia zboczy. Z analiz tych wynika, że powstawanie ciemniejszych pasm nie ma nic wspólnego z wodą, natomiast ma wiele wspólnego z wiatrem. „Formy te powstają w miejscach, gdzie silniejszy wiatr akumuluje drobny pył, który w pewnym momencie zaczyna się zsuwać po stromiznach – komentuje Valantinas. – W takich miejscach nie ma ani grama wody. Wszystko jest suche jak pieprz”.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.