Wirus z Wuhan atakuje nasze płuca, bo przyczepia się do obecnego tam białka ACE2 (występuje też u nietoperzy), co umożliwia mu wtargnięcie do komórki gospodarza. Naukowcy przewidują, że pojedyncza mutacja w genomie wirusa mogłaby znacząco zwiększyć jego zdolność do wiązania się z ACE2. Śmiertelność w przypadku tego patogenu oszacowano na 2,2%, MERS – 34,4%, SARS – 9,6%. Wirus z Wuhan atakuje nasze płuca, bo przyczepia się do obecnego tam białka ACE2 (występuje też u nietoperzy), co umożliwia mu wtargnięcie do komórki gospodarza. Naukowcy przewidują, że pojedyncza mutacja w genomie wirusa mogłaby znacząco zwiększyć jego zdolność do wiązania się z ACE2. Śmiertelność w przypadku tego patogenu oszacowano na 2,2%, MERS – 34,4%, SARS – 9,6%. Lightspring / Shutterstock
Opinie

Nie daj się wirusowi z Wuhan

Za rozszerzającą się epidemią stoi przedstawiciel koronawirusów. Ich nazwa wzięła się stąd, że widoczne pod mikroskopem elektronowym wypustki na ich osłonce (wewnątrz jest nić RNA) przypominają koronę lub wieniec. Nosicielami koronawirusów bywają ssaki (np. wirus wywołujący u kotów zapalenie otrzewnej czy u świń biegunkę) i ptaki (np. wirus ptasiego zapalenia oskrzeli). U ludzi odpowiadają za 10–20% przeziębień oraz za epidemie schorzeń dróg oddechowych.

Śmiertelna odmiana koronawirusa pojawiła się w 2002 r. w chińskiej prowincji Guangdong. Nowy patogen wywoływał zespół ciężkiej niewydolności oddechowej i stąd jego nazwa SARS-CoV (ang. severe acute respiratory syndrome). Spowodował falę zachorowań i śmierć prawe 800 osób (różne kraje, lata 2002–2003). Jak się uważa, wirus SARS przeskoczył z nietoperzy na cywety, a potem na ludzi.

Poważne infekcje układu oddechowego wywoływał też MERS- CoV (bliskowschodni zespół niewydolności oddechowej, Middle East respiratory syndrome coronavirus), który wykryto w 2012 r. w szpitalu w Dżuddzie (Arabia Saudyjska). Wiadomo, że jedna trzecia zarażonych zmarła (prawie 900 osób). Ciężkie zakażenia dotyczyły głównie ludzi starszych, niedawno operowanych i przewlekle chorych. Szczep ten występuje najczęściej na Bliskim Wschodzie. Objawy infekcji początkowo są mało charakterystyczne – stwierdza się ból głowy, kaszel, wysoką temperaturę, duszność oraz bóle mięśniowe. Czasem dołączają do nich nudności, wymioty, biegunka oraz ból brzucha. Po pewnym czasie rozwija się zapalenie płuc, które może być śmiertelne. Niekiedy dochodzi do upośledzenia funkcjonowania nerek. Obecność wirusa wykryto we krwi, kale, moczu oraz wydzielinach układu oddechowego. Celem ataku patogenu są te komórki, na których powierzchni występuje dipeptydylopeptydaza 4 (DPP4). Należą do nich m.in. komórki nabłonka oddechowego, limfocyty T, monocyty i makrofagi. Wskutek ich zakażenia dochodzi do wydzielania cytokin i rozwoju reakcji zapalnej. Okres inkubacji wynosi 2–14 dni. Uważa się, że źródłem infekcji były wielbłądy. Wirusy mogą być zlokalizowane w moczu, kale, a nawet wydzielinie dróg oddechowych i mleku zakażonego zwierzęcia.

Nowy wirus z Wuhan – 2019-nCoV – powoduje chorobę przypominającą wirusowe zapalenie płuc. Objawia się ona gorączką, trudnościami z oddychaniem, suchym kaszlem. Zmiany w płucach są widoczne na obrazach RTG. Najprawdopodobniej przeskoczył on na ludzi z dzikich zwierząt (podejrzewa się, że jego naturalnym rezerwuarem są nietoperze), bo pierwszymi pacjentami były osoby korzystające z lokalnego bazaru z owocami morza i nielegalnie sprzedawanymi dzikimi zwierzętami. Z badań genomu wynika, że stało się to w listopadzie lub grudniu ub.r.

Jak podaje Główny Inspektorat Sanitarny, wylęganie wirusa 2019-nCoV może trwać do 14 dni. Najczęściej jest to 5–6 dni. W przypadku pojawienia się symptomów takich jak gorączka powyżej 38ºC, kaszel czy duszność osoby wracające z obszarów wysokiego ryzyka powinny skontaktować się z lekarzem. Według aktualnej wiedzy nie ma ryzyka zakażenia się wirusem poprzez towary zamawiane z Chin.

Nasza ekspertka lek. med. Joanna Pietroń mówi, że szybkość przemieszczania się ludzi po świecie powoduje, że przypadki zachorowań wystąpiły już w wielu krajach. A chcąc zmniejszyć ryzyko zakażenia, należy pamiętać o etykiecie podczas oddychania – czyli zasłanianiu nosa i ust w trakcie kaszlu czy kichania. Nie dotykajmy brudnymi dłońmi ust, oczu i nosa. Trzeba także często myć ręce wodą z mydłem i używać środków dezynfekcyjnych na bazie alkoholu. Powinniśmy unikać kontaktu z osobami chorymi mającymi objawy ze strony układu oddechowego. Bądźmy na bieżąco z zaleceniami głównego inspektora sanitarnego i stosujmy się do jego wytycznych.

W momencie wysyłania numeru „WIŻ” do druku wiadomo było, że opracowano już prototyp donosowej szczepionki, a w leczeniu objawów skuteczna może być kombinacja leków przeciwgrypowych i stosowanych w przypadku HIV.

Wiedza i Życie 3/2020 (1023) z dnia 01.03.2020; Słowo od redakcji; s. 2

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną